Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Barbara Litwicka
2
6,2/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
74 przeczytało książki autora
103 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Byłaś moim niebem Barbara Litwicka
6,9
Zacznę od tego,że bardzo żałuję ,że nie wiedziałam iż będzie ciąg dalszy... bo nie lubię czytać książek, których dalsze części się piszą, zwyczajnie po ludzku nie pamiętam potem co było w pierwszej części.
Książka bardzo , bardzo sympatyczna - o niesamowitej sile miłości od lat dziecięcych do dorosłości, opowieść o trudnych i skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o problemach rodzinnych, o rozstaniach i cierpieniach, o głębokim bólu, który pozostaje na zawsze. Naprawdę warto
Byłaś moim niebem Barbara Litwicka
6,9
Nie sposób chyba wyobrazić sobie piękniejszej miłości niż ta, która jest udziałem…dzieci. Czysta, bezinteresowna, teraz i na zawsze, choć po latach często okazuje się, że to „zawsze” miało jednak jakieś ograniczenia czasowe. Ale nie wtedy, nie w dziecięcym rozumowaniu. Odkąd sięgam pamięcią, wzruszały mnie takie szczenięce zauroczenia – w książkach i na ekranie, kiedy ledwo odrośnięte od ziemi pociechy wyznawały sobie najgłębsze uczucia, czasem czyniąc nawet deklaracje na przyszłość, w których ogłaszały światu swoje zamążpójście. Dlatego, gdy tylko przeczytałam zapowiedź „Byłaś dla mnie niebem”, od razu wiedziałam, że ta lektura przyniesie mi wiele przyjemności i wzruszeń. Szczęśliwie – nie myliłam się.
Witka, głównego bohatera książki Barbary Litwickiej, poznajemy jako kilkuletniego chłopca, który dopiero co zaczął swoją przygodę ze szkołą. Razem z rodzicami od najmłodszych lat mieszkał on w Białym Dworku, gdzie rodzina wiodła dostatnie, poukładane życie. Pewnego dnia ojciec chłopca powraca do domu z nieznajomą kobietą i jej małą córeczką, które spotkał na dworcu o czasie, gdy żaden pociąg już nie kursował. Ten dzień na zawsze odmienił życie Witolda, które od tej pory stało się sinusoidą smutków i radości, miłości i niewyobrażalnego cierpienia. A to wszystko za sprawą owej małej dziewczynki, przyprowadzonej w pewien zimowy wieczór. Dziewczynki, która na imię miała Basiulka i której niesforne loki przez całe życie hipnotyzowały chłopca, błagając o dotyk jego dłoni.
Nie zdradzę zakończenia, jeśli powiem, że nie będzie ono tradycyjnie szczęśliwe. To nie ten rodzaj książek. W „Byłaś moim niebem” już z pierwszej przeczytanej strony dowiadujemy się, że Basia nie żyje. Początkowo zabieg ten był dla mnie mocno zastanawiający, ale im dłużej czytałam, tym więcej zaczynałam rozumieć. To nie jest opowieść o tym, czy Witold i Basia będą razem, to jest historia miłości Witka – miłości bezgranicznej i szalonej, szczęśliwej i nieszczęśliwej zarazem, bezsensownej i będącej jedynym sensem życia, a przede wszystkim wiecznej. Osobiście nawet teraz, pisząc te słowa, uśmiecham się na wspomnienie przeczytanej historii.
W trakcie lektury raz po raz przychodziły mi na myśl sceny z genialnego filmu z równie genialnym aktorem, jakim jest Ethan Hawke. Chodzi, rzecz jasna, o „Wielkie nadzieje”, czyli swobodną adaptację powieści Charlesa Dickensa. Gdy czytałam o losach Witolda i Basi, mieli oni dla mnie twarze filmowych Finnegana i Estelli, a tło wszelkich wydarzeń stanowiła bezkonkurencyjna melodia „Life in mono”.
Dużo, bardzo dużo wzruszeń przynosi Czytelnikowi ta książka – łzę ronimy nad uczuciem Witka, ale też nad śmiercią Basi, zaśmiewamy się z ich młodzieńczych wybryków i uśmiechamy, widząc nieliczne szczęśliwe chwile w życiu dorosłym. Po prostu odczuwamy razem z bohaterami, których poznaliśmy jako dzieci, nie sposób ich zatem było nie polubić. Może nie ze wszystkimi ich wyborami się zgadzamy, może sami w różnych sytuacjach postąpilibyśmy inaczej, ale mimo wszystko brak u nas potępienia – bo przecież mogliśmy prześledzić ich życia od najmłodszych lat. Może i Basia jest zagubiona, a Witold naiwny, może ona czasem nas wkurza jak mało kto i pukamy się w głowę, czytając o jego zaślepieniu i pasywności, ale to wciąż są oni – nasi mali bohaterowie z początku utworu, Basiulka i Nituś, więc i tak życzymy im wszystkiego co dobre, najlepiej spędzonego wspólnie. Na plus także kreacje postaci drugoplanowych – nieoczywistych, barwnych, trudnych do określenia pod względem oceny.
Książkę polecam wszystkim tym, którym marzy się powrót do przeszłości i lat dzieciństwa, takie małe deja vu. Może niektórzy przypomną sobie, jak to kiedyś robiło się wszystko bezinteresownie, inni westchną z tęsknotą, wspominając czasy beztroski, ale myślę, że wszyscy, którzy sięgną po „Byłaś moim niebem”, docenią tę magię, którą udało się stworzyć autorce. Co więcej – końcówka utworu zapowiada ciąg dalszy losów naszych bohaterów!
Ulubione cytaty:
„Ja zawsze mam rację, choćbym jej nie miała”
„Pamiętaj, wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiego człowieka”.
zaczytana.com.pl