Książka to zbiór opowiadań pisanych przez autora na przestrzeni kilku lat. Czytałem kilka lat temu, i choć klimat polityczny nieco się zmienił, a p. Michnik jest obecnie na innej pozycji niż te kilka lat temu, to znowu aż tak bardzo się nie zdezaktualizowała. Na pewno czyta się lekko, bo i humoru tu nie brak, a i wątki fabularne są zdecydowanie możliwe do wyobrażenia. Nie będę tu zaraz wieszczył, że to aktualna i bardzo możliwa do zaistnienia sytuacja, jak to wieszczą histerycznie panikujące feministki pod prozą M. Atwood, bo nie taki był zamysł autora, a przedstawienie po prostu jednej z możliwych wersji przyszłości jaka może się wydarzyć. A że mimo iż lektura potrafi skłonić do przemyśleń, to jednak lekkie pióro i humor zdecydowanie polepszają odbiór całości. Eksterytorialne strefy wietnamskie w Warszawie, może nie są możliwe do wyobrażenia, ale już z dzielnicami "no-go" kontrolowanymi przez islamskich emigrantów w państwach zachodnich to już mamy do czynienia. Wydanie tego tylko raz i przez tak niszowe wydawnictwo jak Rekonkwista czyni z tego zbiorku na dzień dzisiejszy taki już "biały kruczek", na pewno warto się zapoznać bo i do przemyślenia i do pośmiania.
Z przedmowy Macieja Parowskiego: "Opowiadania Regalicy nie są wielką literaturą, ale jest to proza przewrotna, pełna socjologicznej wyobraźni." - nic dodać nic ująć.

Książka to zbiór opowiadań pisanych przez autora na przestrzeni kilku lat. Czytałem kilka lat temu, i choć klimat polityczny nieco się zmienił, a p. Michnik jest obecnie na innej pozycji niż te kilka lat temu, to znowu aż tak bardzo się nie zdezaktualizowała. Na pewno czyta się lekko, bo i humoru tu nie brak, a i wątki fabularne są zdecydowanie możliwe do wyobrażenia. Nie...

Na twórczość tego rodzaju patrzę w kategorii egzotycznej ciekawostki. Bardzo, bardzo egzotycznej...

Na twórczość tego rodzaju patrzę w kategorii egzotycznej ciekawostki. Bardzo, bardzo egzotycznej...

Fajna szurowska opowiastka political-fiction, czyta się lekko i z humorem.

Fajna szurowska opowiastka political-fiction, czyta się lekko i z humorem.

Mistrzostwo świata! Dla ludzi o sporej wyobraźni. Książka dla tych wszystkich, którzy nie ulegają politycznej poprawności, którzy potrafią i nie boją się nazywać spraw po imieniu. Wizja polskiej przyszłości gdzie szkoły nazywa państwo imieniem J. Kuronia, a patronem duchowym wszelkich pozytywnych poczynań społecznych jest A. Szechter zwany Michnikiem. Jednak do tego cynicznego burdelu zbliża się BUNT! Godna pozycja, godna.

Mistrzostwo świata! Dla ludzi o sporej wyobraźni. Książka dla tych wszystkich, którzy nie ulegają politycznej poprawności, którzy potrafią i nie boją się nazywać spraw po imieniu. Wizja polskiej przyszłości gdzie szkoły nazywa państwo imieniem J. Kuronia, a patronem duchowym wszelkich pozytywnych poczynań społecznych jest A. Szechter zwany Michnikiem. Jednak do tego...