rozwińzwiń

Cztery strony twarzy

Okładka książki Cztery strony twarzy Adam Buszek
Okładka książki Cztery strony twarzy
Adam Buszek Wydawnictwo: Papierowy Motyl poezja
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Papierowy Motyl
Data wydania:
2016-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788362222971
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki SOFA (14) Adam Buszek, Dobra Cobra, Anna Grzanek, Anna Karowicz, Jan Maszczyszyn, Tomasz Przyłucki, Anna Rozwadowska-Zając, Aneta Rzepka, Klaudia Skiedrzyńska, Marek Trusiewicz, Aldona Urbaniak, Dominika Patrycja Wilk, Dariusz Zajączkowski
Ocena 8,0
SOFA (14) Adam Buszek, Dobra ...
Okładka książki SOFA (12) - kwiecień 2016 Grzegorz Bryk, Adam Buszek, Marek Grzywacz, Kasia Jabłonowska, Anna Karowicz, Sylwia Kępa, Michał Majewski, Mikołaj Maria Manicki, Sebastian Marks, Barbara Marszałek, Jan Maszczyszyn, Agnieszka Olewicz, Dagmara Pieczyńska, Tomasz Przyłucki, Edyta Saracka, Jan Sławiński, Mirosław Śliwa, Weronika Stępkowska, Marianna Szygoń, Dariusz Zajączkowski, Magda Zimna
Ocena 7,0
SOFA (12) - kw... Grzegorz Bryk, Adam...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
84

Na półkach:

(...)
Z jednej strony – niezwykłe metafory, takie ciekawe zestawienia słów, chwilami ciążące nawet w stronę jakiejś awangardy, a z drugiej taka uderzająca zwięzłość formy, oszczędność [środków], wręcz minimalizm – i ten zaczyna się już od okładki, zwróćcie uwagę, jaka jest niepozorna, skromna i niejednoznaczna przy tym. No i zobaczmy, jak zaczyna się książka:

„Przede wszystkim – motto, ale nie do tego rozdziału, tylko tak, w ogóle: Literatura to miłość. A teraz kontynuujmy”. Vladimir Nabokov, „Rozpacz”.
(...)
zapraszam do #61 Krótkiej Piłki

(...)
Z jednej strony – niezwykłe metafory, takie ciekawe zestawienia słów, chwilami ciążące nawet w stronę jakiejś awangardy, a z drugiej taka uderzająca zwięzłość formy, oszczędność [środków], wręcz minimalizm – i ten zaczyna się już od okładki, zwróćcie uwagę, jaka jest niepozorna, skromna i niejednoznaczna przy tym. No i zobaczmy, jak zaczyna się książka:

„Przede...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
774
772

Na półkach: , ,

Ostatnio określenie „cztery strony...” staje się modne. Mówi się o czterech stronach świata, o czterech stronach miłości, dlaczego nie może być określenia czterech stron twarzy? Tym bardziej, że poetycka metafora tego określenia przybiera formę plastycznej masy, którą można w odpowiedni dla siebie sposób formować. W tomiku znajdziemy odniesienia do czterech stron świata, tak, jakby autor chciał nam pokazać uniesienia emocjonalnych wierszy ze wszystkich stron na świecie, zachowując przy tym odpowiednią erudycję, delikatność i poszanowanie dla co wrażliwszego czytelnika.



Nie od dzisiaj w sztuce temat miłości, czy erotyki ukazany jest z perspektywy sensualnego odbierania świata i doznań, seksualności człowieka bez bezpośredniości anatomicznej, z użyciem metafory, czy koncepcji domysłów, bez opisów dosłownych, czy wręcz potoczności połączonej stekiem wulgaryzmów.


W wierszach Adama Buszka erotyzm sprowadzony jest do artyzmu odbieranego palpacyjnym wrażeniom. To uczucie czyste, dziewicze, nieskażone, zmysłowe. Erotyzm dwóch ciał, spotkania intymnego dwojga kochających się ludzi, to obrazy w liryce Buszka delikatne niczym porcelana i kruche, jakby miały za chwilę się rozmyć w marzeniach o miłości doskonałej: „Najpierw chyba/ cztery ściany.// Grząskich oczu/ chwiejny witraż.// […] Oto erotyk utraty:/ po drugiej stronie szeptu,/ tam, gdzie zachodzi pieszczota,/ ona chowa się nagle/ za południk twarzy.”



Ubrane w liryzm słowny zmysłowość harmonii ciał ukazuje bliskie, intymne chwile w aktach seksualnych, ale nie pisanych wprost lecz niczym muzyka tańczącego ciała, a scenę tworzenia świata sprowadzić do sceny aktu tworzenia ludzi, prokreacji: „Żeby stworzyć świat,/ trzeba zdjąć bluzkę przez zdumioną głowę,/ wyciągnąć ramiona,/ podzielić usta/ na wargę dnia,/ wargę nocy/ i dwudziestoma palcami/ wypowiadać/ sobie/ ciała.”

Zapraszam na całą recenzję na:
http://nietypowerecenzje.blox.pl/2017/02/8222Cztery-strony-twarzy8221-Adam-Buszek-Patronat.html

Ostatnio określenie „cztery strony...” staje się modne. Mówi się o czterech stronach świata, o czterech stronach miłości, dlaczego nie może być określenia czterech stron twarzy? Tym bardziej, że poetycka metafora tego określenia przybiera formę plastycznej masy, którą można w odpowiedni dla siebie sposób formować. W tomiku znajdziemy odniesienia do czterech stron świata,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
714
529

Na półkach: , ,

W Cztery Strony Twarzy wchodzę jak sroka, zwabiony blaskami pięknej okładki, jestem esteta, nic na to nie poradzę, Der Mensch ist doch ein Augentier, zatem sięgam po debiut Adama Buszka okiem prowadzony. Ale już po chwili zaczynam czytać i nie obraz, a słowa przejmują stery i rządzą wrażeniami, jakimś dziwnym brataniem się (o tym dalej),pojawiającymi się to tu, to tam zachwytami.

Najpierw o tworzywie. Poezja tutejsza dość szybko przynosi mi skojarzenia z ukochanym Herbertem: pewna hymniczność, szlachetność i podniosłość, pisanie o rzeczach bezcielesnych, nienamacalnych; to są pieśni. I ja diablo za tą szlachetnością, czystością poezji tęsknię, bo przecież dziś liryka brata się z brudami tego świata, zstępuje w jakieś ponure profana, kolokwializmy, czytać tego nie sposób. Debiut Buszka każe cieszyć się niebywale, oznajmia wszem wobec, że istnieje jeszcze tworzywo szlachetne!

Rzecz najmocniej mnie uderzająca. W tomiku sporo jest erotyków, i to erotyków wcale śmiałych, nie stroniących od cielesności, od ciepłych rąk, smukłych szyj, gniazd ramion, palców u stóp. Miejscami jest, rzec można, zuchwale. Rodzi się zatem pytanie: jak cała ta cielesność współgra z ulotną strukturą języka? Współgra bardzo dobrze! Śmiałość erotyków nie brudzi w żaden sposób harmonii języka, a z drugiej strony, ulotność tworzywa, nie odejmuje ciału ciepła, dotyku. Zaskakujące!

"Kiedy się uśmiechasz,
chcę ulepić głoskę,
z palców twoich stóp
spijać ciepłe hymny."

Całość składa się z czterech cykli, pór dnia i nocy, od wschodu, do zachodu, z północą, wpychającą się przed zachód. Cztery obrazy składające się na opowieść o tęsknocie i opuszczeniu, o próbach wędrowania w pojedynkę, hymny na cześć jakiegoś piękna utraconego. I trzeba Czterem Stronom oddać to, co im się należy: swój czas, swoją uwagę, przejść przez ten labirynt z cierpliwością i nie zniechęcać się w ślepych uliczkach (w które wpadałem co chwila). Owoce tego czytania są zaskakujące, okazuje się bowiem, że tomik zamienia się w dialog między piszącym, a czytającym… i po kilku chwilach nie wiadomo już, kto opowiada. Bo przecież każdy z nas ma jakąś swoją Słońcowłosą, która gdzieś tam zniknęła, albo i nie zniknęła, ale jest, wczoraj, dzisiaj albo jutro. To jest Twoja, czy moja opowieść, Adamie? Nie wiem. W pewnym momencie przerwałem czytanie i czytać jeszcze raz zacząłem – z tym właśnie nastawieniem, że to moja opowieść. Pod imiona podstawiałem inne imiona, pod sceny inne sceny ze swojej przeszłości, to było bardzo osobiste przeżycie.

"Wiolinowy klucz twego ciała –
żadnej melodii nie przebudzę.

Nie będzie ognia
z chrustu naszych dni.

To był może najlepszy
z moich czasów przyszłych

Rzęsiste światło włosów
krzesało poranki."

W kilku miejscach się zapodziałem, dość długo błądziłem zwłaszcza gdzieś w trzecim cyklu, miałem problem z tropieniem i interpretowaniem kolejnych tekstów. Ale to też treść tamtejszych wierszy: stanięcie twarzą w twarz z utratą i pytanie: co dalej? Co dalej? Mnóstwo nawiązań, do mitologii, do malarstwa, do literatury, trzeba nad tym przysiąść.

Kończąc. Uważajcie, Państwo, może się bowiem okazać, że ta opowieść, trochę o bólu, trochę o zachwytach, jest opowieścią także o Was, nie wiem, co tam znajdziecie, nie wiem kto to opowiada, piszący, czy czytający… To rzecz spora (mimo stosunkowo małej objętości – dwadzieścia cztery wiersze),męcząca i wymagająca, ale pozwalająca niesłychanie nacieszyć się pewną czystością, szlachetnością płynącą ze środka, a jeśli tylko pozwolimy jej na to, może się okazać czymś zdecydowanie większym. Polecam.

W Cztery Strony Twarzy wchodzę jak sroka, zwabiony blaskami pięknej okładki, jestem esteta, nic na to nie poradzę, Der Mensch ist doch ein Augentier, zatem sięgam po debiut Adama Buszka okiem prowadzony. Ale już po chwili zaczynam czytać i nie obraz, a słowa przejmują stery i rządzą wrażeniami, jakimś dziwnym brataniem się (o tym dalej),pojawiającymi się to tu, to tam...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Posiadam
    5
  • 2016
    2
  • Poezja
    1
  • Szuflada z poezją
    1
  • Domowa biblioteczka
    1
  • Ulubione
    1
  • Poezja
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cztery strony twarzy


Podobne książki

Przeczytaj także