De Oppresso Liber

Okładka książki De Oppresso Liber
Evan Currie Wydawnictwo: Drageus Publishing House Cykl: Hayden War (tom 6) fantasy, science fiction
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Hayden War (tom 6)
Tytuł oryginału:
De Oppresso Liber
Wydawnictwo:
Drageus Publishing House
Data wydania:
2016-12-08
Data 1. wyd. pol.:
2016-12-08
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365661074
Tłumacz:
Justyn Łyżwa
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
249 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
958
958

Na półkach:

W kategorii „zajmujące czytadło” autor wykonuje dokładnie taką robotę, jakiej od niego oczekuję. Dobrze się bawię przy akcji, w której dużo się dzieje, a nasza niezniszczalna bohaterka dokonuje kolejnych heroicznych wyczynów. Pomysł na fabułę tego tomu sensowny, bo domyka aspekt poszukiwań przez wredną rasę Ross Ell (jasne, obcy z Roswell :D) zaginionego statku ale oczywiście to Ziemianie mają ochotę zdobyć kolejny bonus w wyścigu technologicznym.
„Zadarliście z niewłaściwą rasą”. Dobrze brzmi.
Gdyby na tym tomie uniwersum miało się zakończyć, to zamiast tych rozkminów psychologicznych w epilogu należałoby wspomnieć o sukcesach technologicznych Ziemian wynikających z kolejnej zdobyczy. Ale jak widać autor nie jest pewny, czy tą serię zakończyć, czy jeszcze dopisać jakiś kolejny rozdział. Pole możliwości jest rzeczywiście wciąż otwarte, ale czy tak się stanie, to trudno powiedzieć.
Kilka rzeczy zostało w tej serii osieroconych, można by się spodziewać, że coś wyniknie z tego, że w jednym z tomów coś błyszczącego z wody Haydena, coś w rodzaju glonów czy bakterii zeżarło Lucjanina. Konsekwentnie ciągnąc ten wątek można się spodziewać, że sprytni Ziemianie to zauważą i powstanie coś w rodzaju broni biologicznej antylucjańskiej. Zamiast strzelać do nich z broni palnej wystarczyłby pistolet na wodę :D
Och, te niepokoje i wyrzuty sumienia głównej bohaterki... Po co ta poprawność polityczna, jak ma ona być wredną i twardą suką, to niech będzie, właśnie taką ją kocham, a nie użalającą się nad nieszczęściem wszystkiego, co się rusza.
Dodaję kolejną gwiazdkę za polski wątek, a co - to mój prywatny nepotyzm patriotyczny. Przynajmniej ten autor zauważa istnienie naszego narodu i państwa, co powinno być czasem widoczne w anglosaskich powieściach zważywszy na to, jak porządnymi jesteśmy dla nich sojusznikami.
Gdzieś tam w którymś tomie autor marudzi, że brakuje niklu i żelaza do produkcji kadłubów ziemskich statków, co jest bardzo mało wiarygodne, bo niczego nie ma w kosmosie tak dużo, jak tego żelastwa. Większość masy Ziemi, to żelazo-niklowe jądro, a choćby protoplaneta Westa w naszym układzie słonecznym mogłaby dostarczyć tych pierwiastków tyle, że w dającym się przewidzieć czasie nie mogłoby ich zabraknąć. Zresztą planeta Mercury, to w zasadzie wyłącznie żelastwo.
Dlaczego nie daję więcej gwiazdek dla powieści w moim ulubionym gatunku?
Cała ta babranina w teorii grawitacyjnych napędów, a zwłaszcza broni grawitacyjnej jawi mi się jako bardziej „fiction”, niż „science”, przynajmniej w omawianej przez autora formie. Jedynym sensownym mechanizmem produkującym energię z materii mogłaby być miniaturowa czarna dziura, dokarmiana odpowiednio materią, wstępnie obracająca się z ogromną prędkością i obdarzona potężnym polem magnetycznym, którą można by utrzymywać w próżni przy sztucznym polu magnetycznym, żeby dawała się przemieszczać w kosmosie. Jasne, że i to jest „fiction”, ale fiction możliwe do pomyślenia. Te napędy grawitacyjne z uniwersum tej serii są zbyt magiczne.

W kategorii „zajmujące czytadło” autor wykonuje dokładnie taką robotę, jakiej od niego oczekuję. Dobrze się bawię przy akcji, w której dużo się dzieje, a nasza niezniszczalna bohaterka dokonuje kolejnych heroicznych wyczynów. Pomysł na fabułę tego tomu sensowny, bo domyka aspekt poszukiwań przez wredną rasę Ross Ell (jasne, obcy z Roswell :D) zaginionego statku ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    345
  • Chcę przeczytać
    100
  • Posiadam
    57
  • Audiobooki
    6
  • Audiobook
    5
  • Legimi
    5
  • Ebook
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Science Fiction
    4
  • Ulubione
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki De Oppresso Liber


Podobne książki

Przeczytaj także