Kolejna już 9 część Kronik Wardstone, tym razem opowiedziana z perspektywy Grimalkin - wiedźmy zabójczyni klanu Malkinów. Podobnież jak poprzednie części i tą czyta się lekko, szybko, przyjemnie z ciarkami na plecach i gęsią skórka.

Zmiana głównego bohatera a co za tym idzie również narratora wyszła wg mnie serii na dobre. Po pierwsze jest to niejako powiew świeżości dla Kronik, ale również spojrzenie na świat przedstawiony z innej perspektywy. Dla stracharza Grimalkin to ucieleśnienie mroku - czarownica, morderczyni, okrutnica. No nic tylko uciekać na dźwięk jej imienia. Natomiast okazuje się że nie taki diabeł straszny jak go malują i nasza bohaterka ma coś z dobra. Co kolejny raz utwierdza mnie w przekonaniu, że nie ma bohaterów dobrych ani złych, są tylko różne proporcje. Po drugie dzięki zniknięciu ze sceny Alice, Toma i stracharza jeszcze bardziej jest się ciekawym ich dalszych losów i z niecierpliwością czeka się na kolejny tom.

Grimalkin od początku mnie intrygowała no i mimo, że ma nie jedną zbrodnie na sumieniu nie sposób źle o niej myśleć. ,,Jestem Grimalkin" nie zawiodło moich oczekiwań co do tej postaci.

Kolejna już 9 część Kronik Wardstone, tym razem opowiedziana z perspektywy Grimalkin - wiedźmy zabójczyni klanu Malkinów. Podobnież jak poprzednie części i tą czyta się lekko, szybko, przyjemnie z ciarkami na plecach i gęsią skórka.

Zmiana głównego bohatera a co za tym idzie również narratora wyszła wg mnie serii na dobre. Po pierwsze jest to niejako powiew świeżości dla...