Rosso Istanbul
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Ścieżki Życia
- Tytuł oryginału:
- Rosso Istanbul
- Wydawnictwo:
- Claroscuro
- Data wydania:
- 2016-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-01
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362498192
- Tłumacz:
- Gabriela Hałat
- Tagi:
- literatura turecka Stambuł Turcja
„Bo czy kiedykolwiek porzucamy domy naszego dzieciństwa? Nigdy. Pozostają w nas na zawsze, nawet wtedy, gdy już ich nie ma, nawet gdy zburzą je koparki i buldożery, tak jak zburzą i mój.”
Rosso Istanbul to osobista opowieść Ferzana Özpeteka, reżysera o dwóch tożsamościach, w której autobiograficzne wątki splatają się z fikcyjnymi. Dwie równoległe opowieści, w których smutek miesza się z radością, teraźniejszość ze wspomnieniami, stary Stambuł z nowym, osobista burza w życiu bohaterów z antyrządowymi zamieszkami z 2013 r.
Rosso Istanbul to pełne czułości i akceptacji spojrzenie Ferzana Özpeteka na rodzinne miasto, dom dzieciństwa, starzejącą się matkę, dawne miłości, kobietę na życiowym zakręcie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 30
- 29
- 10
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Gdyby się zastanowić, to chyba nie przypadek, że w moich filmach tak często się je. Choćby zwykłą kanapkę. Przy tym pożerasz wzrokiem osobę, w której właśnie się zakochujesz. Jedna z najbardziej romantycznych scen, jakie nakręciłem.
Opinia
Książka czekała na mnie od dłuższego czasu i jest to całkowicie mea culpa. Po pierwsze okazałam się kompletnym dyletantem w kwestii kina (nie znałam filmów Özpeteka) po drugie ogarnęło mnie ostatnio rozleniwienie, powiązane z wykorzystywaniem wszystkich możliwych chwil na nicnierobienie. Do kultury nie lubię podchodzić zadaniowo, taka ze mnie artystka, muszę złapać fazę:-)
Aż w końcu przyszedł ten dzień i odpaliłam „Zapnijcie pasy” … (z piękną Kasią Smutniak, jeśli potrzebujecie dodatkowej zachęty, choć nie powinniście). Ryczałam z pół filmu ale nie chciałam uciekać od tych klimatów więc znalazłam „Okna” ale i po „Oknach” było mi mało więc padło na „On, ona i on” i nadal mam niedosyt. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam taki maraton. Poza tym często po kilku filmach lub książkach tego samego autora mam przesyt, a tu wręcz odwrotnie.
Özpetek to artysta osobny, charakterystyczny i cholernie dobry. Fantastyczny obserwator opowiadający o kobietach i o miłości bez skrótów i uproszczeń. Momenty, które wybiera zazwyczaj należą do tych trudniejszych (żeby nie powiedzieć przełomowych). Nie ma jednak niespodziewanych okoliczności i plątania akcji na siłę, dlatego w jego filmy się po prostu wchodzi jakkolwiek głupio to brzmi… Te trzęsienia ziemi, które oglądamy (o których czytamy) mogą zdarzyć się nam.
Początkowo myślałam, że moment, w którym spotykamy się z bohaterami jest jakby chwilą próby. Ale to chyba nie jest właściwa interpretacja; myślę, że Özpetek pokazuje, co się dzieje, kiedy kochamy i jak wygląda świat, w którym siłą nadrzędną jest miłość. To może być nasz świat … naprawdę. I wierzcie mi, nawet w tych kryzysowych momentach, ja bym chciała w nim żyć.
Reżyserowi zdaje się przyświecać idea stricte chrześcijańska, o której zdają się zapominać katolicy:
(…)Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.(…)*
Özpetek mówi o miłości prawdziwej, tej, której szukamy i tej, której często nie umiemy dać, tej którą zaczynamy rozumieć za późno albo którą rozumiemy niewystarczająco do samego końca. Tej, której brakuje w nas samych, bo chcemy ją dawać w zamian a nie tak po prostu, bezinteresownie. Tej, która wszystko tłumaczy, wybacza i daje spokój (ducha). Tej, która wszystko układa i wyjaśnia. Tej która jest celem, środkiem i istotą. Wiem, że to może brzmieć trochę jak Coelho, ale kto widział choć jeden film Özpeteka ten wie, o czym mówię. Nawet teraz, gdy o tym piszę, mam wilgotne oczy …
Nie mogło być inaczej w „Rosso Istanbul”. Przeplatają się w niej dwie historie, obie przepełnione miłością. Mnie najbardziej wzruszyła miłość syna (alter ego autora/ sam autor) do matki. Jego zrozumienie dla czerwonego dresu, który chce włożyć osiemdziesięcioletnia pani i dla przekonania o zadurzeniu się w niej masażysty ( fizjoterapeuty? – przepraszam za nieścisłość, z książek staram się wynieść to, co dla mnie istotne). Ta czułość, która wypływa ze zdań w sumie prostych, niewyrafinowanych. To nie są myśli ubrane w ozdobne koronki, żeby prezentowały się efektowniej. To język emocji niewyselekcjonowanych, nieobrobionych przez obce słowa, przez co trafia do samego środka.
Czytałam z gulą w gardle, gdy pojawiały się takie zdania: „Jesteś ziemią obiecaną, której nie umiałem zatrzymać” ** albo gdy matka mówiła do syna: „Serce moje”**… banalne, co? Ale to nie tylko pieszczotliwe zdrobnienie zamiast imienia. Wyraźnie czuć, że on JEST jej sercem, tak, jak jest jej synem. Ona żyje swoim życiem, on swoim ale miłość matka – syn – matka pompuje ich krew.
Albo inny cytat z samego początku: „W nazwie mojej dzielnicy, Kalamış, występuje miękkie „s”. Wystarczy, że je wymówię, i cofam się w czasie.”** Smaki, dźwięki, zapachy dzieciństwa (i nie tylko) ubarwiają tekst. To jest to, co w świecie najistotniejsze choć tak często ignorowane i bagatelizowane. A to są kieszenie jak oceany!
Autor wie, wokół czego buduje się życie i swoje światy i choć jest świadom swoich spostrzeżeń i wiedzy, pozostaje wciąż otwarty, bo wie też, że są uczucia, których nie da się zamknąć w definicjach, ani w opowieściach choćby były najpiękniejsze, że one nieustannie się wymykają i że każdego dnia mogą odsłonić jakiś (inny) rąbek tajemnicy.
Znalazłam w książce sceny z filmów, poniekąd można ją potraktować nawet jak komentarz do twórczości reżysera, swojego rodzaju didaskalia. To podroż na jeden wieczór, który rozciągnie się w Was na długie tygodnie.
Klimat też nie odbiega od znanych mi już obrazów i teraz po lekturze też jestem zdania, że aby z niej wynieść jak najwięcej, aby pozwolić jej się dotknąć w czułe miejsca, zrozumieć to, co autor chciał przekazać, należy oglądnąć przynajmniej jeden film reżysera (na jednym na pewno się nie skończy, gwarantuje)
I na koniec, nie mogę oprzeć się jeszcze jednej refleksji. Zastanawiałam się, co mnie ciągnie do tego świata wykreowanego (albo raczej dobrze zaobserwowanego i zrozumianego) przez Özpeteka (w kolejce mam już ” Mine vaganti. O miłości i makaronach”), i myślę sobie, że to ja sama, Kobieta. Taka, jaką jestem. W samym środku. Bez wstydu i żalu, że nie jestem mądrzejsza, silniejsza i twardsza, że nie wszystko rozumiem i nie wszystko dostrzegam. Że jestem ufna i naiwna i że za dużo gadam, choć nie mówię istotnych rzeczy. I że nie jestem inna. W jego świecie czuję się wartościowa będąc tym, kim jestem. To cudowne doznanie …
*fragment listu do Koryntian
** cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Książka czekała na mnie od dłuższego czasu i jest to całkowicie mea culpa. Po pierwsze okazałam się kompletnym dyletantem w kwestii kina (nie znałam filmów Özpeteka) po drugie ogarnęło mnie ostatnio rozleniwienie, powiązane z wykorzystywaniem wszystkich możliwych chwil na nicnierobienie. Do kultury nie lubię podchodzić zadaniowo, taka ze mnie artystka, muszę złapać...
więcej Pokaż mimo to