Moja opinia:

Grzesznik…
Zła się nie boi.
Otula się mrokiem,
Karmi smutkiem swej niedoli.

Grzesznik…
Serce ma z kamienia.
Zniewolny przez grzech,
Zatraca się w mroku zwątpienia.

Grzesznik…
Pragnie w życiu wybawienia.
Światła, które uleczy serce
I napełni go smakiem odrodzenia.

Czy miłość, uratuje duszę grzesznika?
Czy rozjaśni mrok jego serca, słodkim smakiem wyzwolenia?

Fabuła :

Pomysł na fabułę jest według mnie niesamowicie ciekawy i wciągający.
Bowiem, który z fanów serii „Drżenie”, nie pragnąłby i nie marzył o poznaniu dalszych losów niepokornego Cole’go.
W końcu, historia jego życia nie była usłana wyłącznie płatkami róż, ale i również cierniami bólu i łez.
Sława, która miała przynieść mu szczęście, stała się dla Cole’go niebezpieczną trucizną, która popchneła jego duszę na dno ognistego piekła.
Dlatego też…
Jedynym rozgrzeszeniem stała się dla niego lecznicza moc miłości.
Ale czy…
Uczucie do Isabel, będzie a stanie uratować jego duszę przed wiecznym potępieniem?

Styl:

Styl autorki jest nie tylko bardzo lekki i przyjemny, ale i także niesamowicie płynny oraz wciągający.
Nic więc dziwnego, że pochłonęłam tę historię w niecałe 2 dni.
Tak zaczytałam się w przygodach Cole’go, że nie potrafiłam oderwać się od jego historii nawet na krótką chwilę.
I choć jego wilczo-rockowy świat opętał mnie swoim niegrzecznym rytmem grzesznika, to muszę przyznać, że bawiłam się przy tym naprawdę niebiańsko.
W końcu…
Historia Cole’go, obudziła we mnie nie tylko wilczy głód emocji, ale i także lekką adrenalinkę, która pochłonęła mnie magią nietuzinkowej miłości.

Bohaterowie:

Głównym bohaterem książki jest charyzmatyczny i wypełniony nutką tajemnic chłopak o imieniu Cole – lider zespołu Narkotika oraz niepowtarzalny wilkołak z Marcy Falls.
Jego nietuzinkowa osobowość tak poruszyła czytelników serii drżenie, że autorka postanowiła poświęcić mu osobną, pełną niespodziewanych emocji książkę, która okazała się opowieścią wypełnioną smakiem słodkiej sławy oraz gorzkim bólem upadku.

Szata graficzna:

Uwielbiam ten nowy i odświeżony styl okładek z serii „Drżenie”.
Wyglądają jak plakaty filmowe, rodem z kina Hollywood.
Poruszają fantazję…
Kuszą zmysły…
I sprawiają, że nie można oderwać od nich wzroku nawet na krótką chwilę.

Okładka „Grzesznika”, również należy do tych małych cudów okładkowej sztuki, która zauracza czytelnika magią swoich niepowtarzalnych emocji.
Groźny wilk…
Tajemniczy mężczyzna…
Oraz barwa niszczycielskiego ognia, idealne obrazują klimat tej niegrzeczno-miłosnej książki.

Podsumowanie:

„Grzesznik” to fascynująca i pełna pasji historia, która pochłonie Cię magią szalonej pasji, trudnej miłości oraz kruchej nadziei, która nadaje życiu nieszcześnika szczypty upragnionego szczęścia.

Moja opinia:

Grzesznik…
Zła się nie boi.
Otula się mrokiem,
Karmi smutkiem swej niedoli.

Grzesznik…
Serce ma z kamienia.
Zniewolny przez grzech,
Zatraca się w mroku zwątpienia.

Grzesznik…
Pragnie w życiu wybawienia.
Światła, które uleczy serce
I napełni go smakiem odrodzenia.

Czy miłość, uratuje duszę grzesznika?
Czy rozjaśni mrok jego serca, słodkim smakiem...