Do przeczytania książki zachęciły mnie przede wszystkim opinie innych czytelników. Pomyślałam:,, wreszcie bohater, którego można szczerze znienawidzić, rzucać w Niego mięsem, irytować się za każdym razem gdy zechce zabrać głos". Krytyka dotycząca postawy Holdena krzyczała z każdego przeczytanego w recenzjach akapitu. Z wypiekami na twarzy zasiadłam do lektury i... Bach! Czy to możliwe, że większość czytelników tej lektury zmówiła się na jakimś sekretnym portalu nienawidzeholdena.com? Caulfield wydał mi się wyjątkowo ciekawą postacią. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to wiek bohatera. 16 lat, a czytając ma się wrażenie, że przez te trzy dni obcowałam z kimś znacznie starszym. Owszem, Holden jest buntownikiem ale jego bunt jest w pełni uzasadniony. Chłopak wychował się w kaście ludzi bogatych, dostrzegał ich zakłamanie i pogoń za pieniądzem. Z kolei w otoczeniu ludzi mniej zamożnych czuł się winny swojego statusu majątkowego. Oto stanął na rozdrożu, był świadom że za parę lat będzie musiał wejść na stację ,, Dorosłość" i wsiąść do odpowiedniego pociągu. Holden nie był na to gotowy, dlatego wciąż zawalał szkołę. Wokół widział tylko zakłamanie, stagnację, układy i głupotę. Holden może był trochę zarozumiały, ale kto w tym wieku nie jest ? Ośmielam się zaryzykować stwierdzenie, że LUBIĘ HOLDENA :)
Co do samej książki... Bywały lepsze.

Do przeczytania książki zachęciły mnie przede wszystkim opinie innych czytelników. Pomyślałam:,, wreszcie bohater, którego można szczerze znienawidzić, rzucać w Niego mięsem, irytować się za każdym razem gdy zechce zabrać głos". Krytyka dotycząca postawy Holdena krzyczała z każdego przeczytanego w recenzjach akapitu. Z wypiekami na twarzy zasiadłam do lektury i... Bach! Czy...