W Junter's Point zaczynają ginąć kobiety, w domu śledczy znajdują czarną różę i liścik "Nie zapomnisz mnie". Potem policja znajduje ofiary. Sprawa przycicha, zabójca został zabity podczas akcji, ale czy aby na pewno? Identyczne zbrodnie powtarzają się w Oregonie. Jeden z tamtejszych policjantów spotyka się z Nancy Gordon, która opowiada mu to co wydarzyło się w Hunter's Point... Co będzie miała mu do powiedzenia i kim jest zabójca?

Książka podzielona na 7 części i epilog. Całość napisana bardzo dobrze, z tym, że to moja druga książka Margolna, pierwsza to "Śpiąca królewna", która też bardzo mi się podobała. Podoba mi się styl autora, historie jakie przedstawia. Z zawodu jest prawnikiem, co odzwierciedliło się w tych obu jego książkach jak widzę, bo akcja też dzieje się na sali sądowej i wtedy faktycznie autor może po prostu pokazać nam swoją wiedzę. Czytało mi się szybko. Mnie rozwiązanie akcji akurat bardzo nie zaskoczyło, ale też nie to, że wiedziałam co będzie, nie wszystkiego się domyśliłam. Po prostu było dla mnie nie jakoś nieprzewidywalnie, ale i tak ciekawie. Wiele ciekawych postaci, nowych informacji, które mogą nas zdezorientować w trakcie akcji, że do końca nie byłam pewna co myśleć o poszczególnych postaciach. Na pewno można wynieść z tego pewną puentę i jest ona przerażająca. Nigdy nie możemy być pewni kto jest tym złym, ludzie potrafią świetnie się maskować. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z mordercą bardzo inteligentnym, co jest jeszcze gorsze, bo taką osobę ciężej schwytać. To osoba, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Oprócz wątku głównego inne wątki też ciekawe, życiowe zwłaszcza adwokatki Betsy.

W tej książce poprzednie i teraźniejsze zbrodnie, przeszłość i teraźniejszość bardzo dobrze autor połączył ze sobą. Dzięki temu stworzył ciekawą historię, zagadkową i przerażającą. Bardzo wysoko oceniam ten kryminał, mimo że mnie bardzo nie zaskoczył, to ma poza tym wszystko czego oczekuję: zagadkę, mylne tropy, ciekawe postaci, wszystko świetnie połączone. Moja ocena 8/10, serdecznie polecam dać się porwać tej książce.

W Junter's Point zaczynają ginąć kobiety, w domu śledczy znajdują czarną różę i liścik "Nie zapomnisz mnie". Potem policja znajduje ofiary. Sprawa przycicha, zabójca został zabity podczas akcji, ale czy aby na pewno? Identyczne zbrodnie powtarzają się w Oregonie. Jeden z tamtejszych policjantów spotyka się z Nancy Gordon, która opowiada mu to co wydarzyło się w Hunter's...