Avengers: Preludium nieskończoności
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Avengers (tom 3)
- Seria:
- Marvel NOW!
- Tytuł oryginału:
- Avengers: Prelude to Infinity
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2016-04-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-04-13
- Liczba stron:
- 132
- Czas czytania
- 2 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328110762
- Tłumacz:
- Jakub Syty
- Tagi:
- marvel fantastyka superbohaterowie
Avengers – najsłynniejsza grupa superbohaterów w historii – z każdą kolejną przygodą czekają ich coraz większe wyzwania. Tym razem muszą wypełniać obowiązki nauczycieli, a następnie (gdy ich uczniowie zostają porwani) – zmierzyć się z Wielkim Ewolucjonistą! Niedługo potem naszą planetę ogarnia kolejny wielki kryzys i tylko połączone siły wszystkich członków Avengers mogą zniwelować jego skutki. Choć i tak może się okazać, że jest ich zbyt mało i trzeba będzie włączyć do składu niedawnych przeciwników...
W tym tomie do Jonathana Hickmana (Fantastic Four, New Avengers, Infinity) dołącza drugi scenarzysta Nick Spencer (Secret Avengers, Ant-Man). Autorami rysunków są: Mike Deodato (Amazing Spider-Man, Elektra, Incredible Hulk) i Stefano Caselli (The Amazing Spider-Man, Avengers World).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 158
- 58
- 42
- 34
- 8
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Kolejny Album z serii wydawniczej Marvel NÓW opowiadający o losach największych ziemskich superbohaterów (tytułowych Avengers). Zbiór komiksów kontynuuje historię przedstawioną w poprzednich dwóch tomach. Historia znowu jest jakaś mega zagmatwana… Gdybym nie czytał wcześniej cyklu „Avengers: Czas się kończy.” nigdy bym się nie domyślił dokąd zmierza historia i o co chodzi… W albumie czasem Kapitan Uniwersum/Kapitan Wszechświat/Wszech Matka coś tam przebąknie o końcu wszystkiego itp… ale to tyle… Bohaterowie ciągle z kimś walczą, ale po co? Dlaczego? Czy ze wszystkimi istotami powstającymi z bomb genezy należy walczyć? Może warto byłoby z tymi istotami próbować się dogadać albo chodziarz zrozumieć ich intencje? Powiem szczerze, że trochę się wynudziłem, czytając omawianą pozycją… Rozumiem, że to album przejściowy i w następnym będą działy się bardziej konkretne rzeczy… No ale bez przesady… Początek albumu, kiedy część bohaterów zastanawia się jak wychować młode istoty, tak, by był w przyszłości kimś dobrym był obiecujący. Niestety dalsza część była już mocno przeciętna. Czy polecam ten album mimo mocno przeciętnej historii (a może i nawet słabej)? Nie jest to pozycja po przeczytaniu, której zyskamy wiele ciekawych informacji o uniwersum Marvela, jednak dla znajomości ciągłości fabuły warto byłoby po nią sięgnąć.
Kolejny Album z serii wydawniczej Marvel NÓW opowiadający o losach największych ziemskich superbohaterów (tytułowych Avengers). Zbiór komiksów kontynuuje historię przedstawioną w poprzednich dwóch tomach. Historia znowu jest jakaś mega zagmatwana… Gdybym nie czytał wcześniej cyklu „Avengers: Czas się kończy.” nigdy bym się nie domyślił dokąd zmierza historia i o co chodzi…...
więcej Pokaż mimo toPreludium Nieskończoności stawia Avengersów na próg kosmicznej wojny z potężnym przeciwnikiem. Sam koncept na opowieść jest tu dobry, choć nieoryginalny, fajne są też te podmianki rysowników, bo każdy ma swój styl nasycający kolejne części narracji swoistym klimatem. Są też momenty, które to psują. Bo na przykład jak odebrać motyw wielkiego, groźnego kokonu z wyspy Aim, z którego coś się uwalnia powodując u obserwatorów grozę rodem z japońskich horrorów…. by ostatecznie ujawnić, że to silny robot jest. Albo starcie w Perth - siły obu stron ogromne, dewastacja dużego miasta, dwie fazy bitwy… i to wszystko skwitowane kilkunastoma kadrami. IMHO akcja biegnie tu momentami zdecydowanie za szybko: jest tu taki dramatyczny moment, gdzie na całym świecie spadają samoloty, kwituje się go wypowiedzią Bannera (chyba) i kilkoma kadrami z ratowania takiego samolotu (dwukrotnego). Trochę szkoda.
7/10
Preludium Nieskończoności stawia Avengersów na próg kosmicznej wojny z potężnym przeciwnikiem. Sam koncept na opowieść jest tu dobry, choć nieoryginalny, fajne są też te podmianki rysowników, bo każdy ma swój styl nasycający kolejne części narracji swoistym klimatem. Są też momenty, które to psują. Bo na przykład jak odebrać motyw wielkiego, groźnego kokonu z wyspy Aim, z...
więcej Pokaż mimo toPrzez jakiś czas zastanawiałam się czy pisać opinię czy nie, ponieważ od niedawna zaczęłam czytać komiksy i niezabardzo jeszcze się na nich znam, ale uznałam, że się wypowiem. Powiem tak..., że jeżeli chodzi o pierwszy tom, był całkiem ok. Drugi podobał mi się jeszcze bardziej , ale ten trzeci tom był tak strasznie przeciętny. Tutaj wydarzenia nie miały po części sensu i nawet nie wiedziałam przez co i dlaczego powstały, jakby była taka pożądana dziura w fabule. Troche się tu pogubiłam. Mam nadzieje, że pozostałe tomy będą lepsze.
Przez jakiś czas zastanawiałam się czy pisać opinię czy nie, ponieważ od niedawna zaczęłam czytać komiksy i niezabardzo jeszcze się na nich znam, ale uznałam, że się wypowiem. Powiem tak..., że jeżeli chodzi o pierwszy tom, był całkiem ok. Drugi podobał mi się jeszcze bardziej , ale ten trzeci tom był tak strasznie przeciętny. Tutaj wydarzenia nie miały po części sensu i...
więcej Pokaż mimo toTa i więcej recenzji komiksów na GeekLife.pl
Zapraszam :)
Tytuł albumu – Preludium Nieskończoności jest mylący. Czekając na to wydarzenie spodziewamy się Kamieni i, przede wszystkim, Thanosa. Ani artefakty, ani Szalony Tytan tutaj się nie pojawiają. W zamian otrzymaliśmy dwie niezależne od siebie opowieści. Dwie historie to dalsze przedstawianie bohaterów i zjawisk jakie (tak mi się wydaje) odegrają rolę w Nieskończoności. Czy to dobrze? O tym nico za chwilę.
Zeszyty #14-17 również można rozdzielić na dwa, ale wydarzenia w nich zawarte są już bardziej spójne. Na całym świecie uruchamiają się dziwne przekaźniki, które wysyłają w przestrzeń kosmiczną sygnał, a jego odbiorcą jest tajemnicza przedwieczna siła. Avengers muszą zawrzeć szyki, bo to co nadciąga jest potężniejsze niż wszyscy razem wzięci. Ponadto Steve Rogers cały czas zwiększa liczebność drużyny Mścicieli werbując co raz to bardziej nieprawdopodobnych członków.
Jeśli drugą część czyta się lepiej to liczebność bohaterów wprowadza straszne zamieszanie. W skład drużyny wchodzą ludzie, których imion nie jestem w stanie powtórzyć o umiejętnościach, których nie dam rady przywołać z pamięci. Pomieszanie z poplątaniem, z którego trudno się wykaraskać czytelnikowi…
Album Preludium Nieskończoności idealnie pokazuje problem, jaki mam z Avengers Hickmana. Trzy tomy, siedemnaście zeszytów – wszystko podporządkowane jest przyszłym wydarzeniom. Z tego też powodu brakuje mocnej, angażującej historii, którą moglibyśmy przeżywać. Scenarzysta miesza nam w głowach dokładając kolejne składowe, z których prawdopodobnie będzie korzystał w Nieskończoności. Niestety oprócz tego nie oferuje nic w zamian.
Ta i więcej recenzji komiksów na GeekLife.pl
więcej Pokaż mimo toZapraszam :)
Tytuł albumu – Preludium Nieskończoności jest mylący. Czekając na to wydarzenie spodziewamy się Kamieni i, przede wszystkim, Thanosa. Ani artefakty, ani Szalony Tytan tutaj się nie pojawiają. W zamian otrzymaliśmy dwie niezależne od siebie opowieści. Dwie historie to dalsze przedstawianie bohaterów i zjawisk jakie...
Chaos, chaos, totalny chaos!
Dlaczego? A dlatego, że eventy z serii Infinity należy czytać w pewnej skomplikowanej kolejności i niestety ta refleksja przyszła do mnie za późno.
Zatem, aby doświadczyć w pełni piękno tej historii, należy najpierw zaopatrzyć się we wszystkie dotychczasowe tomy Marvel NOW! prowadzące do i stanowiące sagę "Nieśmiertelność" czyli: Avengers 1-4, New Avengers 1-2, Thanos Powstaje, Nieskończoność, Guardians of the Galaxy 3, Thunderbolts 3 i Age of Ultron (to takie preludium do preludium). Egmont i tak jeszcze nie wydał (i pewnie nie wyda) wszystkich mniej ważnych wątków Infinity, ale i tak to co już mamy wprowadza niezły zamęt.
Ale hola! hola! Żeby nie było za łatwo nie da się wyżej wymienionej historii czytać pełnymi tomami, tylko trzeba je rozkładać na poszczególne zeszyty. Kompletny przewodnik dla zainteresowanych znalazłam tutaj: http://www.comicbookherald.com/the-complete-marvel-reading-order-guide/guide-part-18-infinity/
Skrócona do minimum wersja z najważniejszymi zeszytami jest za to na stronie Marvela... o tu http://marvel.com/comics/discover/47/infinity-the-complete-event
Chaos, chaos, totalny chaos!
więcej Pokaż mimo toDlaczego? A dlatego, że eventy z serii Infinity należy czytać w pewnej skomplikowanej kolejności i niestety ta refleksja przyszła do mnie za późno.
Zatem, aby doświadczyć w pełni piękno tej historii, należy najpierw zaopatrzyć się we wszystkie dotychczasowe tomy Marvel NOW! prowadzące do i stanowiące sagę "Nieśmiertelność" czyli: Avengers 1-4,...
Przy takim wydaniu, nie jestem nawet w stanie ocenić scenariusza – dostaję masę bohaterów, z których większość jest mi nieznana i opowieść składającą się głównie z dziur.
WIĘCEJ:
http://seczytam.blogspot.com/2017/01/marvel-nieskonczonosc.html
Przy takim wydaniu, nie jestem nawet w stanie ocenić scenariusza – dostaję masę bohaterów, z których większość jest mi nieznana i opowieść składającą się głównie z dziur.
Pokaż mimo toWIĘCEJ:
http://seczytam.blogspot.com/2017/01/marvel-nieskonczonosc.html
Wstęp do Nieskończoności trwa już w zasadzie 3 tom, poznajemy aktorów widowiska a całość niechybnie zmierza ku spektakularnemu starciu Budowniczych z nieustraszonymi Avengers.
Szczęśliwie, ta niezbyt porywająca fabuła okryta jest piękną warstwą graficzną. Deodato jest tutaj w swojej najwyższej formie.
Wstęp do Nieskończoności trwa już w zasadzie 3 tom, poznajemy aktorów widowiska a całość niechybnie zmierza ku spektakularnemu starciu Budowniczych z nieustraszonymi Avengers.
Pokaż mimo toSzczęśliwie, ta niezbyt porywająca fabuła okryta jest piękną warstwą graficzną. Deodato jest tutaj w swojej najwyższej formie.
Rewelacyjna. Czytając go czułem się jakbym oglądał bardzo dobry film. Fabularnie najlepiej z całej serii. Takich komiksów oczekuje. Już nie czujemy się obładowani masą niewiadomych informacji. Nie mogę się doczekać czwartej części. Zdecydowanie warto.
Rewelacyjna. Czytając go czułem się jakbym oglądał bardzo dobry film. Fabularnie najlepiej z całej serii. Takich komiksów oczekuje. Już nie czujemy się obładowani masą niewiadomych informacji. Nie mogę się doczekać czwartej części. Zdecydowanie warto.
Pokaż mimo tohttp://superbook.blog.pl/2016/05/25/236-jonathan-hickman-nick-spencer-mike-deadoto-stefona-caselli-avengers-preludium-nieskonczonosci/
Scenariusze Hickmana są napisane bez wątpienia z rozmachem. Tym razem nie skończy się na wewnętrznym konflikcie czy zagrożeniu narażającym na szwank wyłącznie Ziemię. Finalne efekty działań Ex Nihilo są naprawdę poważne, a zarazem tajemnicze. Bomby genezy są niedoskonałe, co powoduje pewne komplikacje., ale gdy wszystko jako tako zaczyna działać okazuje się, że żółty koleżka z Marsa sam nie miał do końca pojęcia do czego doprowadził. Sygnał poszedł daleko w przestrzeń, a odpowiedź będzie dramatyczna. Czas na kolejną rekrutację nowych członków.
Choć każdy zapewne wie, że i tak niedługo czas dzieli te wydarzenia od pojawienia się starego, dobrego Thanosa. Póki co, mimo pozornego chaosu, autor konsekwentnie buduje swoją wizję kolejnej, być może jednej z największych batalii Avengers.
Mścicielom przyjdzie mierzyć się między innymi z High Evolutionary i jego ciągotami do zrobienia z podopiecznych Hyperiona i Captain Universe bateryjek. Wielki Ewolucjonista to postać kojarząca mi się z F4 i jej dawnymi przygodami. Tutaj udowadnia, że wciąż jest ciekawą postacią. Innym oponentam na jakiego trafią herosi jest organizacja A.I.M. . Pszczelarze od zawsze niezmiernie mnie irytowali. Ich złowieszcze plany zawsze miały jakiś feler. Najczęściej taki, że członkowie ugrupowania okazywali się idiotami, a młot Thora i tarcza Capa najbardziej lubi łby właśnie takich person. Tutaj pokazali, że niestraszny im nawet skład Avengers z Spider- Manem, Loganem i Hyperionem. Ich "dziecię" wydaje się na szczęście dość proste, a co za tym idzie nie do końca złe.
Bardzo lubię mądrze prowadzoną narrację. Nie jakieś tam nudne bla bla w stylu bajek wujaszka popijającego rumianek, ani zbyt luźnej, pozornie śmiesznej opowiastki w której narrator koniecznie jest głównym bohaterem i nie zgadaniecie. Jest arcygeniuszem i człowiekiem sukcesu lub przeciwnie- pechowcem który jest jednak ponad swe porażki i tych którzy do nich doprowadzają. Hickman jest na szczęście inny. Nadaje postaciom nieco poetycki, refleksyjny charakter. Autor wyróżnił w tym przypadku Hyperiona. Nowy nabytek Avengers to nie tylko mocarz równy Kal- el' owi, ale też osobo elokwentna i ucząca się na swych błędach. Plusem dla HIckamana jest nadal to, że każda postać ma swoje pięć minut. Momentami to nieco dziwne, że tak długoletnie i ważne dla uniwersum Marvela postaci jak Pajęczak czy Wolverine mają tyle samo czasu antenowego co żółtodziób Smasher czy Manifold. Urzekła mnie scena walki z Terminusem. Thor w swoim najlepszym, prawdziwie boskim wydaniu.
Rysownicy postarali się o kadrowanie. Dynamika i akcja sprawiają, że gdyby ktoś zechciał kiedyś zekranizować tę część przygód Mścicieli mógłby traktować komiks jako storyboard nie siląc się na przerabianie języka komiksu na obraz filmowy. Nieco odbiega od reszty Stefano Caselli. Włoski twórca ma nieco bardziej naznaczoną i twardą kreskę przez co przez pierwsze minuty wydawało mi się, że poziom ilustracji dramatycznie spadł. Ale ta odmiana ostatecznie okazała się pozytywna. A postać na okładce ? Czyżby Ex Nihilo zmienił płeć i zastąpił asymetryczne rogi uroczym porożem ? Nie z tego. Odpowiedź nadejdzie. :)
Podsumowanie: Może nieco przesadzam z fascynacją tym okresem w dziejach głównej grupy Marvela, ale podoba mi się ona w szczeniacki sposób. Spora ilość wspaniałych postaci, ogromna skala działań, nieodgadnieni przeciwnicy i zagrożenie które jest starsze niż ludzkość. To wszystko podane w czytelny i wciągający sposób. Bez sprowadzania na siłę wszystkiego do ultra- realizmu, bez wewnętrznych tarć, szokujących zmian- czyli bez tego wszystkiego do czego przyzwyczaił czytelników Bendis. Choć nie powiem, żebym i nim się nie zachwycał.
http://superbook.blog.pl/2016/05/25/236-jonathan-hickman-nick-spencer-mike-deadoto-stefona-caselli-avengers-preludium-nieskonczonosci/
więcej Pokaż mimo toScenariusze Hickmana są napisane bez wątpienia z rozmachem. Tym razem nie skończy się na wewnętrznym konflikcie czy zagrożeniu narażającym na szwank wyłącznie Ziemię. Finalne efekty działań Ex Nihilo są naprawdę poważne, a zarazem ...
Choć podobała mi się historia z Hyperionem i dzieciakami z Savage Landu, to tytułowe preludium jest bardzo chaotyczne. Mam wrażenie, że Hickman zrobił za dużo i za szybko
Choć podobała mi się historia z Hyperionem i dzieciakami z Savage Landu, to tytułowe preludium jest bardzo chaotyczne. Mam wrażenie, że Hickman zrobił za dużo i za szybko
Pokaż mimo to