Wobec nowej serii Hachette miałem pewne obawy. Po pierwsze – ich cykle są przerażająco długie i kosztowne. Po drugie – a co będzie, jeśli zamówię prenumeratę, która okaże się chłamem? Trudno mówić o chłamie w kategorii filozofii i jej przedstawicieli, jednak w kategorii jej przedstawienia w cyklu jest to znacznie łatwiejsze. Po przeczytaniu pierwszej części wiem, że moja pierwsza obawa zamieni się w przyjemność, zaś druga – bezzasadnym lękiem.

Ważnym aspektem tego cyklu jest długość tomów. Jeśli mają ukazywać się co dwa tygodnie, muszą być nie tylko możliwe do przeczytania i zrozumienia w tymże czasie. Muszą zostawiać czytelnikowi także miejsce na inne lektury oraz życie. Przeczytanie pierwszej części cyklu zajęło mi kilka godzin, co jest w mojej opinii wynikiem idealnym – ani za krótkim, ani za długim. Ilość tekstu wydaje mi się też odpowiednia, by zrozumieć racje danego filozofa, wyciągnąć z nich naukę i czegoś się dowiedzieć.

Kolejną istotną rzeczą jest jakość opracowania. Bo właśnie opracowaniami są owe tomy. Tutaj także mam bardzo dobre zdanie. Najgorsze, co można by zrobić, to wyciąć pokaźny kawał tekstów napisanych przez danych filozofów i wrzucić go do książki, dodając przy tym jedynie suche informacje o życiu twórcy. Tutaj jest inaczej – autor perfekcyjnie działa na tekście. Wie, co chce przedstawić i jak dużo miejsca może na to poświęcić, choć owszem – są tutaj także cytaty. Jednak to nadal cytaty, z opracowaniem i przedstawieniem. To, czego wymaga dobrze napisane opracowanie.

Do tego wszystkiego dorzucić możemy jeszcze sporą dawkę humoru, tłumaczenia trudniejszych pojęć przez prosty i zrozumiały język oraz krytykę, którą świat obrzucił przedstawianą w tomie filozofię. Wszystko to sprawia, że kolekcja Hachette wydaje mi się naprawdę dobrym wyborem dla osób zainteresowanych filozofią, niezależnie od posiadanego w tej materii doświadczenia.

Trzeba jednak przyczepić się do kilku drobnych literówek i humoru, który choć w wielu miejscach zabawny i rozluźniający, niekiedy wydawał mi się złośliwy, pyszny bądź nie na miejscu. Uważam takie opracowania za prace naukowe, podobnie jak studenckie eseje bądź rozprawy. Choć przekonania autora i „wolny duch” są miłą odmianą od sztywnej formy, powinien być moim zdaniem nieco bardziej dawkowany. Książkę ocenić mogę ośmioma na dziesięć gwiazdek.

Wobec nowej serii Hachette miałem pewne obawy. Po pierwsze – ich cykle są przerażająco długie i kosztowne. Po drugie – a co będzie, jeśli zamówię prenumeratę, która okaże się chłamem? Trudno mówić o chłamie w kategorii filozofii i jej przedstawicieli, jednak w kategorii jej przedstawienia w cyklu jest to znacznie łatwiejsze. Po przeczytaniu pierwszej części wiem, że moja...