Skończyłam "Zapomnieć o przeszłości" i oczywiście muszę sobie ponarzekać :D
Do strony 200 czytało m się świetnie i byłam zachwycona. Niestety później już troszkę zaczęło mnie irytować. Bohater według mnie był nieco niezrównoważony psychicznie. Ok, pojmuję jego przeszłość i jej wpływ na jego charakter, że był przez to zamknięty w sobie i trudny, ale mierziło mnie to, jak traktował Alexę. Sam nie wiedział czego od niej chce - 'tego nie rób', 'o tym nie mów','tak i śmak, bo ja tak mówię', 'nie kocham cię, nie kocham nikogo'. Bleee, można się porzygać. Alexa dla mnie była genialna - wygadana, wyszczekana. Ale później zaczęło mnie drażnić to, że niby już miała kopnąć go w tyłek, ale jednak zagryzała zęby i od nowa próbowała przebić się przez otaczający go mur. Miałam nadzieję, że wreszcie spektakularne go podepcze i w końcu to Caine będzie musiał się postarać, ale guzik. Zabrakło mi jego latania za nią. Gdyby nie ona nic by z tego wszystkiego nie było.
Może nie był aż taki zły ten bohater, widziałam gorszych ;) Ale mimo to wolę o innych czytać. Dla mnie gieroj z niego żaden. Raczej z niej niezła heroska, że miała do niego tyle siły i cierpliwości.

Skończyłam "Zapomnieć o przeszłości" i oczywiście muszę sobie ponarzekać :D
Do strony 200 czytało m się świetnie i byłam zachwycona. Niestety później już troszkę zaczęło mnie irytować. Bohater według mnie był nieco niezrównoważony psychicznie. Ok, pojmuję jego przeszłość i jej wpływ na jego charakter, że był przez to zamknięty w sobie i trudny, ale mierziło mnie to, jak...