Wyobraźcie sobie, że nie możecie wypowiedzieć ani słowa.
Nie możecie ruszyć ręką, nogą ani inna częścią waszego ciała.
W pewnym momencie wasze życie zmienia się o całe 180 stopni, a jedyne na co was stać to lekkie skinienie głową, siedzenie w wózku i czekanie aż ktoś się tobą zajmie, ponieważ inaczej jesteście skazani na powolną śmierć z głodu i pragnienia.
Jesteście skazani na łaskę innych, na ich pomoc, ich dobroć. A w oczach ludzi jesteście tylko marną roślinką, której nikt nie daje szanse na wyzdrowienie.
Jakże się mylą. Przecież wy nadal jesteście obecni w swoim ciele. Nie możecie nic zrobić, ale obserwujecie wszystko dookoła, wszystko rozumiecie, jesteście wszystkiego świadomi.
Teraz wyobraźcie sobie, że jesteście takim więźniem we własnym ciele przez ponad 12 lat.
Straszna perspektywa, prawda?

Martin właśnie to przeżył. Przez 12 lat był skazany na czyjąś łaskę, ponieważ sam nie był w stanie zrobić nic. Zupełnie nic.
Do czasu, kiedy jego życie zaczęło się zmieniać, a on sam zaczął walczyć z nieznaną chorobą, która zabrała mu większość jego życia.
Udowodnił sobie, bliskim, światu, że osoba niepełnosprawna nie jest skazana tylko i wyłącznie na smętne życie na wózku w samotności. Pokazał, że może się zakochać, skończyć studia, pracować, podróżować po świecie. Tak jak każdy zdrowy człowiek.
Równocześnie Martin ukazuje ciemne strony życia osoby niepełnosprawnej, wzloty, upadki, upokorzenia.

"Chłopiec - duch" to lektura, która zmienia pogląd człowieka na osoby niepełnosprawne, pozwala lepiej ich zrozumieć, otwiera oczy na ich codzienną walkę i trudności.

Przeczytajcie to. Nie pożałujecie.

Wyobraźcie sobie, że nie możecie wypowiedzieć ani słowa.
Nie możecie ruszyć ręką, nogą ani inna częścią waszego ciała.
W pewnym momencie wasze życie zmienia się o całe 180 stopni, a jedyne na co was stać to lekkie skinienie głową, siedzenie w wózku i czekanie aż ktoś się tobą zajmie, ponieważ inaczej jesteście skazani na powolną śmierć z głodu i pragnienia.
Jesteście...