Biorę sobie ciebie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- I Take You
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2015-06-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-06-09
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380690226
- Tłumacz:
- Alina Siewior-Kuś
- Tagi:
- Alina Siewior-Kuś
Błyskotliwie napisany, niewiarygodnie dowcipny debiut, od którego nie można się oderwać, z jedną z najbardziej przekonujących i żywiołowych narratorek od czasu Bridget Jones!
Poznajcie Lily Widler – mieszkankę Nowego Jorku, prawniczkę i przyszłą pannę młodą. Ma wymarzoną pracę, wspaniałych przyjaciół, rodzinę złożoną z charyzmatycznych i kochających kobiet, a także idealnego narzeczonego.
Co jeszcze? Nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby wychodzić za mąż.
Will, narzeczony Lily, jest błyskotliwym przystojnym archeologiem. Lily jest pyskata, impulsywna, chętnie wypija drinka (albo pięć) i absolutnie nie potrafi dochować wierności jednemu mężczyźnie. Lubi Willa, ale czy go kocha? Will kocha Lily, ale czy naprawdę ją zna? Zbliża się termin ślubu, a noce – i poranki, i popołudnia – które Lily spędza na piciu, zabawie i podejmowaniu wątpliwych decyzji, coraz dobitniej dowodzą, że najszczęśliwszy dzień jej życia może się okazać największym błędem, jaki dotąd popełniła.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostatnie dni wolności
Ślub to dla wielu z nas jeden z najważniejszych dni w życiu. Jesteśmy pełni obaw, oczekiwań i wątpliwości. Każda panna młoda chce w tym dniu spełnić swój bajkowy sen o pięknej sukni, jedynym ukochanym i wyglądzie księżniczki. Publiczna przysięga to wydarzenie, które niesie ze sobą wartość i obietnice. „Biorę sobie ciebie” może znaczyć bardzo wiele. Najważniejsza jest jednak ona, miłość. Miłość przychodzi po cichu.
Lily Widler to młoda prawniczka mieszkająca w Nowym Yorku. Jest inteligentna i błyskotliwa. Ma udaną rodzinę, która otacza ją ciepłem i wsparciem. Wolne chwile spędza na imprezach razem ze swoimi przyjaciółmi. To wielka flirciara, bezpośrednia i otwarta na nowe znajomości. Jest przebojowa i czerpie radość z życia pełnymi garściami. Lily jest pewnego rodzaju zaprzeczeniem powszechnego stereotypu. Ma wszystko czego pragnie, nie jest uległa a zaradna, całkowicie niezależna od mężczyzn. To nowoczesna kobieta, dla której ślub nie jest już do niczego potrzebny.
Will to przystojny archeolog bezgranicznie zakochany w Lily. Pewnego dnia prosi dziewczynę o rękę, a ona spontanicznie, pod wpływem romantycznej chwili, emocji i szczęścia przyjmuje oświadczyny. Po pewnym czasie pojawiają się wątpliwości. Więc od teraz tak już na zawsze? Ten jeden jedyny? On jest idealny. Dla niej to jest katastrofa...
Akcja powieści rozpoczyna się od wieczoru panieńskiego w sobotę, na tydzień przed zaplanowaną uroczystością ślubną. Przez wszystkie dni razem z bohaterami przeżywamy ich radości, stres, oczekiwanie, wątpliwości i rozterki. Stoimy z boku czując ich coraz większe napięcie i emocje, wyobrażając sobie opisywane przygotowania, dekoracje, prześliczną suknię czekająca na swój wielki dzień. W tekście powieści wplecione zostały emaile i smsy przesyłane do siebie przez głównych bohaterów co jeszcze bardziej pobudza ciekawość i wciąga czytelnika w rozwój wydarzeń. Tydzień przed ślubem okazuje się dla Lily i Willa najważniejszym i rozstrzygającym czasem, bo dopiero wtedy dowiadują się prawdy o sobie. Na światło dzienne wychodzą ukrywane wcześniej tajemnice.
Prawdopodobnie wiele osób po przeczytaniu tej książki zacznie rozmyślać o sensie miłości i trwałości ich związków. Ludzie popełniają błąd zakładając, że małżeństwo i miłość nie pasuje do wolności. Potem okazuje się, że tak naprawdę wolni i szczęśliwi potrafią być ale tylko razem. Nie ma większej radości niż pewność, że jesteśmy największym powodem czyjegoś szczęścia i uśmiechu.
Powieść „Biorę sobie ciebie” Elizy Kennedy to barwna, ciepła historia o dojrzewaniu do miłości i małżeństwa. O miłości, która potrafi wiele zmienić, odkrywaniu siebie, szczerości wobec najbliższych nam osób i wyniesionych z domu wartościach. To opowieść o tym, że każdy człowiek to odrębne serce i wielka tajemnica. Nigdy nie poznamy do końca naszej drugiej połowy. Ta książka to obowiązkowa lektura dla przyszłej panny młodej. Każda kobieta odnajdzie w niej kawałek siebie.
Magdalena Wentrys
Recenzja książki "Biorę sobie Ciebie", Eliza Kennedy, Prószyński i S-ka, 2015
Oceny
Książka na półkach
- 588
- 313
- 62
- 8
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
Opinia
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/2015/08/biore-sobie-ciebie.html
Jak uwolnić się od roztapiającego, zdaje się, wszechobecnego słońca? Ukrycie się dzień - odpada, bądźmy szczerzy, nie ma takiego miejsca, do którego słońce by nie dotarło, a nocą ziemia odparowuje, wniosek - gorąco 24 na dobę. Właśnie w taką pogodę na gwałt potrzeba rozluźniającej książki, która odwróciłaby uwagę od wakacyjnego skwaru. Książki lekkiej, a równocześnie na tyle wciągającej, by przyjemnie spędzić dzień, nie martwiąc się jedynie tym, jak się przetrwa wysoką temperaturę, ale i tym, jak postąpią bohaterzy, jakie ścieżki wybiorą, jak się potoczą ich losy, co im przeszkodzi. Czy w tej lekturze właśnie to znalazłam? Nie do końca...
Zachęcająca okładka i kuszący opis nie równa się uśmiechniętemu czytelnikowi. Bo przecież tu chodzi o to, co w środku. A z tym było trochę gorzej.
Lily, przebojowa pani mecenas z Nowego Jorku wkrótce ma wyjść za mąż. Co prawda pojawiają się wątpliwości, czy postępuje właściwie, ale zrzuca je na stres przedślubny. Zaręczona... a jednak wciąż prowadzi dawny styl życia - sypiając z wieloma mężczyznami. Nie widzi w tym problemu, chociaż, oczywiście, Willowi, swojemu narzeczonemu, o tym nie wspomina. Tak naprawdę sama chyba nie rozumie na czym małżeństwo polega. Ale czy to możliwe, kiedy posiada się ojca, zmieniającego partnerki (i żony) jak rękawiczki? Dręczące coś rusza do akcji, kiedy Lily wyrusza w rodzinne strony, by stanąć przed ołtarzem. W domu, w którym się wychowała czeka na nią jej babcia i matka. A właściwie matki. No, matka i macochy - część z nich. Mały sabat czarownic próbuje skłonić Lily do odwołania ślubu, twierdząc, że jest ona taka sama, jak jej ojciec i że tylko skrzywdzi Willa, który wydaje się być idealnym ideałem. Naturalnie - pozory mylą.
Pierwsze kłody pod nogami pojawiły się po pierwszych stronach, a tak szczerze, to chyba nawet po początkowych zdaniach. W skupieniu się na akcji, fabule wyjątkowo przeszkadzał mi styl autorki. Niby brałam pod uwagę fakt, iż jest to debiut, ale sądziłam, że skoro jest tak wychwalany, to chociaż po części powinnam być zadowolona. Zdania krótkie, jakby urywki, którym sama w myślach musiałam dopowiadać. Miałam wrażenie, że część scen została wymazana, za szybko, zupełnie nienaturalnie autorka przeskakiwała jednym zdaniem do innej sytuacji.
Pomijając irytujący styl autorki - bo cóż poradzić, i takie się zdarzają, natura człowieka po prostu, jedni tacy, inni... inni - czekałam na te fajerwerki, śmiech. I nie doczekałam się tego błyskotliwego, dowcipnego debiutu. Po raz kolejny, brak naturalności, szczególnie w postępowaniu bohaterów. Nierealność. A może zaćmienie umysłów postaci przez croatoan? Nie kupuję tego. Zamiast płynąć, musiałam uważać na każdy wir i głaz ostry jak brzytwa, by się nie zranić, by przeżyć. Przetrwać te 447 stron. Bohaterowie oszukiwali siebie nawzajem, co więcej, zaprzeczali samym sobie. Dość tego mętliku, ileż można?
Och, chciałam napisać, że książka przeciętna, ale wyszło, jak wyszło. Może to dobrze? Ale postaram się także znaleźć plusy. Może to: zanim podeszłam do lektury myślałam, że będzie to historia o tym, jak to Lily zostawia Willa dla innego Billa i żyją długo i szczęśliwie. A jednak się myliłam. I to mi się spodobało. Polubiłam też babcię Lily, prawniczkę na emeryturze, a także jej mamę, macochy Jane i Anę. A jak doszlifuje się styl, poprawi to i owo, to i może wyjść autorce dowcipna i błyskotliwa książka.
Póki co spasuję z Elizą Kennedy. Ale ja jestem dość niecierpliwa i nie potrafię wytrzymać z książkami nie dla mnie. Kto wie, może komuś się spodoba? Jestem skonfundowana. A jak odbierają książkę inni? Jak Ty odbierzesz? Odpowiedzi na to pytanie udzielić nie potrafię.
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/2015/08/biore-sobie-ciebie.html
więcej Pokaż mimo toJak uwolnić się od roztapiającego, zdaje się, wszechobecnego słońca? Ukrycie się dzień - odpada, bądźmy szczerzy, nie ma takiego miejsca, do którego słońce by nie dotarło, a nocą ziemia odparowuje, wniosek - gorąco 24 na dobę. Właśnie w taką pogodę na gwałt potrzeba rozluźniającej książki, która...