rozwińzwiń

Pustelnia Parmeńska

Okładka książki Pustelnia Parmeńska Stendhal
Okładka książki Pustelnia Parmeńska
Stendhal Wydawnictwo: Świat Książki Seria: Kanon Literatury Światowej [Świat Książki] literatura piękna
507 str. 8 godz. 27 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kanon Literatury Światowej [Świat Książki]
Tytuł oryginału:
LA CHARTREUSE DE PARME
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
507
Czas czytania
8 godz. 27 min.
Język:
polski
ISBN:
8372276536
Tłumacz:
Tadeusz Boy-Żeleński
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
3 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1026
978

Na półkach: , , , ,

Hitchcock mawiał, że film powinien rozpoczynać się od trzęsienia ziemi a potem napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Zatem w miarę rozwoju fabuły powieść powinna być coraz lepsza. Niestety, w „Pustelni parmeńskiej” jest odwrotnie. Po historycznym i ciekawym wstępie następuje fascynujący i do bólu realistyczny opis przygód głównego bohatera w trakcie bitwy pod Waterloo, daleko wyprzedzający swoją epokę i znajdujący naśladowców dopiero po I wojnie światowej. Czyli prawdziwa wojna od podszewki, bez hurraoptymizmu i przygody, za to z dezercjami, kradzieżami i mnóstwem przypadkowych kul oraz mało chwalebnych śmierci, także tych, którzy nie zdołali nawet zobaczyć wroga.
Ciekawy jest także opis restauracji starego porządku w północnych Włoszech po upadku Napoleona oraz obraz totalnej degrengolady miejscowej arystokracji i szlachty, ludzi bez wiedzy czy talentów, żyjących tylko podkreślaniem własnej pozycji oraz potrzebą pokazywania się na dworze (to taki ówczesny odpowiednik mediów społecznościowych ;) ).
Na tym tle niespecjalnie bystry, słabo wykształcony, aczkolwiek podobający się kobietom, główny bohater rzeczywiście się wyróżnia. Oczywiście nie inteligencją, ale autentyzmem podejmowanych działań i niewątpliwie skłonnością do przygód, tak miłosnych, jak i erotycznych.
Niestety, od pewnego momentu można odnieść wrażenie, że Stendhal zamotał się w intrygę, którą postanowił uczynić osią powieści. Połowa fabuły dotyczy bardzo romantycznego (aczkolwiek już nie w końcówce) romansu i intrygi polityczno-kryminalnej, opisywanych do znudzenia z księgową dokładnością – podobnie jak kwoty wydatkowane przez przyjaciół i wrogów Fabrycego – już wtedy we Włoszech można było mieć wszystko za pieniądze, a już najłatwiej sędziów. Z kolei ostatni rozdział i epilog to z kolei jakby oglądanie filmu na maksymalnie przyśpieszonej prędkości. Jakby autor znudził się już wykreowanym światem i postaciami.
A spośród nich wyróżniają się in plus na pewno Gina, ciotka bohatera oraz jej wielbiciel – hrabia Mosca. Jedyni bohaterowie, którzy poradziliby sobie i w demokratycznym społeczeństwie. Do tego galeria ciekawych postaci ”z gminu”, jak aktorka Marietta, Lodovico, Ferrante Palla czy Bruno.
To jednak zdecydowanie za mało, by równać się ze znakomitą, aczkolwiek starszą powieścią „Czerwone i czarne”.

Hitchcock mawiał, że film powinien rozpoczynać się od trzęsienia ziemi a potem napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Zatem w miarę rozwoju fabuły powieść powinna być coraz lepsza. Niestety, w „Pustelni parmeńskiej” jest odwrotnie. Po historycznym i ciekawym wstępie następuje fascynujący i do bólu realistyczny opis przygód głównego bohatera w trakcie bitwy pod Waterloo, daleko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
14

Na półkach:

Za "Pustelnię parmeńską" zabrałam się po przeczytaniu "Nieśmiertelności" Kundery, w której to czeski pisarz wspomina o dziele Stendhala w jednym z rozdziałów. Nie zawiodłam się! Choć "Czerwone i czarne" mnie nie zachwyciło, to dzieje Fabrycego del Dongo i jego ciotki już zdecydowanie tak. Przede wszystkim – uwielbiam delikatną ironię Stendhala w portretowaniu bohaterów. Opis bitwy w czasach napoleońskich i Fabrycego, który chciałby zaangażować się w walkę, ale zupełnie mu to nie wychodzi – wspaniały. Podczas lektury powieści świetnie się bawiłam, mimo że w zasadzie akcja jest tu sprowadzona do minimum. Na zajęciach z literatury profesor mówił nam, że dla kontekstu warto przeczytać "Corinne" Mme de Staël, podobno Stendhal polemizował ze szwajcarską pisarką, jeśli chodzi o wizję Włoch. Z pewnością podejmę wyzwanie :)

Za "Pustelnię parmeńską" zabrałam się po przeczytaniu "Nieśmiertelności" Kundery, w której to czeski pisarz wspomina o dziele Stendhala w jednym z rozdziałów. Nie zawiodłam się! Choć "Czerwone i czarne" mnie nie zachwyciło, to dzieje Fabrycego del Dongo i jego ciotki już zdecydowanie tak. Przede wszystkim – uwielbiam delikatną ironię Stendhala w portretowaniu bohaterów....

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
132

Na półkach:

Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Nie miałam absolutnie żadnych oczekiwań co do tej książki. Po prostu, postanowiłam po nią sięgnąć, bo lubię sięgać po klasykę.

I muszę przyznać, że byłam bardzo konsekwentna w postanowieniu przeczytania "Pustelni parmeńskiej". Dawałam tej książce szansę na absolutnie każdym etapie jej czytania. A nuż się rozkręci, zaciekawi, nabierze tempa i wyłoni się jej ukryte piękno? Tak się niestety nie stało. Powieść zdecydowanie nie trafiła w moje gusta. Dla mnie była mdła i nudna. Na tyle nudna, że kilkadziesiąt razy brałam ją do ręki, by przeczytać 4-5 stron i odłożyć z powrotem. Słowem- strasznie wymęczona. Jedna z tych pozycji, po których przeczytaniu można odetchnąć z ulgą, że już nie trzeba do tego wracać.

Książka miała jednak ciekawsze momenty. Takim momentem był dla mnie wątek Waterloo (jakieś 20 stron prawie na początku). Ostatnie 130 stron również czytało się płynniej niż całą resztę. Całość jednak zaledwie przeciętna, a nawet poniżej przeciętnej.

Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Nie miałam absolutnie żadnych oczekiwań co do tej książki. Po prostu, postanowiłam po nią sięgnąć, bo lubię sięgać po klasykę.

I muszę przyznać, że byłam bardzo konsekwentna w postanowieniu przeczytania "Pustelni parmeńskiej". Dawałam tej książce szansę na absolutnie każdym etapie jej czytania. A nuż się rozkręci, zaciekawi, nabierze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
324
136

Na półkach:

Trudno mi ocenić tę książkę. Czytając czuje się, ze to klasyka literatury. Pewnie duża zasługa też tłumacza p. Boya-Żeleńskiego. Akcja toczy się wokół miłostek głównego bohatera – Fabrycego del Dongo (te jego miłostki bez zaangażowania, dla samego uwodzenia, to dla mnie takie to trochę "puste") - który jest synem arystokraty, światowcem goniącym za rozrywką, szukający miłości, o której czytał i słyszał. W końcu dopada i jego to głębokie uczucie, i dla swojej miłości podporządkowuje życie. Jest w stanie znieść więzienie, a nawet chce tam przebywać, aby być bliżej ukochanej.
Podobnie, jak o miłości nasz bohater marzył też, aby zobaczyć Napoleona, który zawsze go fascynował. Uczestniczył w bitwie pod Waterloo, w szeregach armii Napoleona.
Po powrocie do Parmy, jego ciotka - księżna Sanseverina i jej przyjaciel hrabia Mosca, pomagają mu w zrobieniu kariery duchownej. Dzięki nim poznajemy ówczesny dwór Parmy, pełen intryg i zawiści.
Moją ulubioną postacią tej książki był hrabia Mosca, wierny w miłości, i jako polityk w miarę pozytywny.

Trudno mi ocenić tę książkę. Czytając czuje się, ze to klasyka literatury. Pewnie duża zasługa też tłumacza p. Boya-Żeleńskiego. Akcja toczy się wokół miłostek głównego bohatera – Fabrycego del Dongo (te jego miłostki bez zaangażowania, dla samego uwodzenia, to dla mnie takie to trochę "puste") - który jest synem arystokraty, światowcem goniącym za rozrywką, szukający...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
43

Na półkach:

O dziwo czytało się lepiej niż Czerwone i Czarne. Przeciętna książka do poczytania z braku laku i jako ciekawostkę.

O dziwo czytało się lepiej niż Czerwone i Czarne. Przeciętna książka do poczytania z braku laku i jako ciekawostkę.

Pokaż mimo to

avatar
52
15

Na półkach:

Niestety, chyba nie należę do "the happy few", którym Stendhal dedykował swoją powieść. Przyznam, że po przeczytaniu byłam chyba jeszcze bardziej zmieszana niż po lekturze "Czerwonego i czarnego". Choć, nie przeczę, że opowieść o Fabrycym del Dongo wciągnęła mnie bez reszty, to miałam problem z ustaleniem, czy miałam do czynienia z tak głębokim dziełem, że nie jestem w stanie nawet tej głębi dostrzec, czy była to jedynie czarująca opowiastka o czasach dawno minionych.

"Pustelnia" tak zagięła na mnie parol, że musiałam sięgnąć do esejów di Lampedusy, żeby zrozumieć, czego wielbiciele literatury w tej książce szukają.

Odpowiedź okazała się dosyć prosta - tak, jest to czarująca opowiastka i na tym polega jej głębia.

Rzeczywiście, to, co się rzuca w oczy podczas lektury "Pustelni" to przede wszystkim lekkość, z jaką Stendhal opisuje często dramatyczne wydarzenia: wojnę, despotyczną monarchię, więzienie, polityczne intrygi, zniszczone życie, nawet morderstwa. Pisarz podąża za swoim bohaterem - z taką samą lekkością do swojego życia (i cudzego) odnosi się przecież Fabrycy del Dongo. Nie patrzy on wcale na uczucia swojej rodziny, czy bliskich, ani nie bierze pod uwagę tego, w jaki sposób pokieruje swoim życiem i jak ono będzie wyglądało. Żyje chwilą, goni za tym, co mu się aktualnie pojawia na horyzoncie.

Gdybym miała wskazać, co urzeka w "Pustelni", to przede wszystkim ten awanturniczy, czasem ocierający się o baśniowość klimat, karuzela emocji, jakich doznają bohaterowie (i które udzielają się czytelnikowi) i przepiękna sceneria, w której Stendhal umieścił akcję swojej powieści.

I choć nie jestem wielbicielką scen batalistycznych ani w kinie, ani w literaturze, to opis bitwy pod Waterloo należy do moich ulubionych fragmentów "Pustelni" i ulubionych opisów bitwy w ogóle.

Mam wrażenie, że jeszcze nie doceniłam w pełni "Pustelni", że jeszcze czegoś w jej zrozumieniu mi brakuje, dlatego odnotowuję sobie tę książkę do ponownego odczytania kiedyś, w przyszłości. Na razie wciąż pozostaje w mojej głowie i intryguje - jak na czarującą opowiastkę, to i tak całkiem dużo.

Niestety, chyba nie należę do "the happy few", którym Stendhal dedykował swoją powieść. Przyznam, że po przeczytaniu byłam chyba jeszcze bardziej zmieszana niż po lekturze "Czerwonego i czarnego". Choć, nie przeczę, że opowieść o Fabrycym del Dongo wciągnęła mnie bez reszty, to miałam problem z ustaleniem, czy miałam do czynienia z tak głębokim dziełem, że nie jestem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
38

Na półkach:

Udało mi się ją skończyć. Była bardzo ciekawa i gdzieś od połowy bardzo się wciągnęłam. No właśnie od połowy. Na początku ciężko było mi zrozumieć co się tak właściwie dzieje. Trzeba było mieć jakąś wiedzę dotyczącą historii Włoch na przełomie XVIII i XIX wieku. Narracji i styl pisania niestety nie należy do najłatwiejszych. Ale bardzo podobała mi się postać Fabrycego, który brak miłości ze strony ojca, rekompensowały mu w dorosłym życiu kobiety. I ten wątek był właśnie interesujący i najlepszy.

Udało mi się ją skończyć. Była bardzo ciekawa i gdzieś od połowy bardzo się wciągnęłam. No właśnie od połowy. Na początku ciężko było mi zrozumieć co się tak właściwie dzieje. Trzeba było mieć jakąś wiedzę dotyczącą historii Włoch na przełomie XVIII i XIX wieku. Narracji i styl pisania niestety nie należy do najłatwiejszych. Ale bardzo podobała mi się postać Fabrycego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
18

Na półkach: , ,

Przeczytałem tę książkę w liceum przygotowując się do olimpiady języka francuskiego. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, historia płonie od emocji i uczuć. Zatopiłem się całkowicie w tamtej historii i czasach. Chciałbym do niej powrócić i ocenić ją jeszcze raz, po szesnastu latach, z innej perspektywy.

Przeczytałem tę książkę w liceum przygotowując się do olimpiady języka francuskiego. Pamiętam, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, historia płonie od emocji i uczuć. Zatopiłem się całkowicie w tamtej historii i czasach. Chciałbym do niej powrócić i ocenić ją jeszcze raz, po szesnastu latach, z innej perspektywy.

Pokaż mimo to

avatar
715
627

Na półkach:

Miłosne podchody Fabrycego do zajętych kobiet.

Miłosne podchody Fabrycego do zajętych kobiet.

Pokaż mimo to

avatar
740
694

Na półkach: ,

W powieściach Stendhala można polować na miłość za pomocą wielu sposobów. Bycie protegowanym z pewnością bardzo się przysłuży temu jakże pięknemu zajęciu. Warto też hodować w sobie ideał nieszczęśliwie zakochanego dworaka, co w połączeniu z pogardą dla plebejskości może przynieść dobre rezultaty. Jednak nic nie zastąpi posiadania osobistego uroku, który uświadamia jak wielką namiętnością jest miłość. Wtedy żadna heroina i subretka nie oprze się temu najszlachetniejszemu uczuciu. U Stendhala nie brak szlachetnych porywów serca, ale niemało też jest nacisków ze strony wiecznie urażonej reputacji lub bardzo modnego wtedy zwrotu "nie wypada". Tak więc sami widzicie, że na wielu rafach mogą się rozbić starania zachłannych kochanków i na wielu płyciznach utknąć ich marzenia o wielkim szczęściu. Mnie jako czytelnikowi nie pozostawało nic innego, jak tylko podglądać ten świat pełen miłosnych podchodów.

Niektórzy zarzucają "Pustelni parmeńskiej", że ich przytłoczyła mnogością zdarzeń. Dla mnie jednak, ta ilość pędzących w zawrotnym tempie wypadków nadała powieści Stendhala cech wielkiej przygody. Co dla jednych trąciło dłużyzną, to w moim odczuciu było kwintesencją stylu w którym teraz już nikt nie pisze. Nie nudziłem się na dworskich balach. Z wielką uwagą śledziłem elektryzującą akcję, wyrażoną eleganckim słownictwem. Wyszukane wyrażenia w zupełności gasiły niechęć do przestarzałych konwenansów. "Pustelnia parmeńska" ukazała się moim oczom jako wielka gra stronnictw, operujących olbrzymią ilością narzędzi próżności. Nie utonąłem w głębinach etykiety. Po przeczytaniu drugiego już dzieła Stendhala, nadal pozostaję w zażyłych stosunkach z prozą tego francuskiego pisarza.

Główny bohater tej powieści stwierdził, że nigdy nie uda mu się dokonać najwyższych czynów odwagi. Być może te słowa pasowały w momencie, kiedy próbował zyskać sławę pod Waterloo. Jednak gdy zaczął święcić triumfy w miłości, to skutecznie popłynął na fali wynoszącej go na same szczyty kobiecych wzdychań. Być może na początku jego serce było delikatne ale naiwne. Z czasem ten potrzebujący życzliwości człowiek coraz śmielej sobie radził pośród dworskich intryg a jego szalone eskapady z pewnością mogłyby się stać kanwą niejednej awanturniczej powieści. Nie zawaham się też stwierdzić, że "Pustelnia parmeńska" ma jeszcze jednego protagonistę, nie mniej ważnego od sympatycznego Fabrycego del Dongo. Jest nim pieniądz. U Stendhala mamona w niczym nie ustępuje ludziom.

Pewnie się nie pomylę jeśli uznam, że "Pustelnia parmeńska" jest kapryśna jak wszystkie miłości przeżywane na jej stronach. Zazdrość, zgryzoty, oszalała radość i miłostki. Wszystkiego tu dużo, wszystkie wydarzenia sprowadzają się do przyrzeczenia jednego człowieka, że nigdy się nie podporządkuje zaklęciom namiętności. Jednak po działaniach nieprzekupnego losu sami ocenicie, na jak wiele się zdały wszelkie wymijające triki. Zachęcam Was do przeczytania książki, której zawartości czas nie zrujnował po dzień dzisiejszy. Wręcz przeciwnie. Wspaniałym tłumaczeniem Tadeusza Boya-Żeleńskiego zakonserwował napisane to pięknym językiem dzieło.

W powieściach Stendhala można polować na miłość za pomocą wielu sposobów. Bycie protegowanym z pewnością bardzo się przysłuży temu jakże pięknemu zajęciu. Warto też hodować w sobie ideał nieszczęśliwie zakochanego dworaka, co w połączeniu z pogardą dla plebejskości może przynieść dobre rezultaty. Jednak nic nie zastąpi posiadania osobistego uroku, który uświadamia jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    866
  • Przeczytane
    797
  • Posiadam
    377
  • Literatura francuska
    28
  • Teraz czytam
    23
  • Ulubione
    22
  • Klasyka
    21
  • Literatura francuska
    8
  • Literatura piękna
    7
  • XIX wiek
    6

Cytaty

Więcej
Stendhal Pustelnia parmeńska Zobacz więcej
Stendhal Pustelnia Parmeńska Zobacz więcej
Stendhal Pustelnia parmeńska Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także