rozwiń zwiń

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936

Okładka książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936
Kazimierz Nowak Wydawnictwo: Sorus literatura podróżnicza
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Sorus
Data wydania:
2013-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363768256
Tagi:
Afryka podróż rower marsz

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
983 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
224
198

Na półkach: , , , , ,

Wybitna książka. Jedna z lepszych jakie czytałam w życiu, a z podróżniczych numer jeden. Jeżeli ktoś lubi dobre książki podróżnicze, to koniecznie niech ją przeczyta.
"Rowerem i pieszo" stanowi zapis podjętej w latach trzydziestych XX w przez Kazimierza Nowaka rowerowej podróży w obie strony przez Afrykę. Podróży bez pieniędzy, bez zabezpieczeń: nie stać go było na chininę, nie mówiąc już o innych rzeczach.

Marzeniem autora było to, aby po powrocie napisać książkę z tej podróży. 5 czerwca 1934 r. z okolic Rzeki Słoniowej wysłał żonie list: "O Maryś! - jak ja bardzo pragnę już raz napisać książkę - taką grubą ciekawą - a jeden z pierwszych egzemplarzy właśnie ręcznie dedykować "ukochanej mojej Marysieńce". Ale to jeszcze marzenie tylko - czasu zbiegnie sporo, zanim krytyka weźmie mię w swoje szpony.".

Marzenie się nie ziściło. Bo choć podróżnik cudem ukończył pomyślnie podróż, to wkrótce po powrocie do kraju zmarł z wycieńczenia i afrykańskich chorób.

Stała się jednak rzecz, której się nie spodziewał umierając. Wiele lat po jego śmierci ktoś inny zebrał wszystkie jego listy z podróży, listy do gazet publikujących na bieżąco zapisy jego wyprawy, zdjęcia, prywatne zapiski i ułożył je w tak spójną i zwartą całość, że gdybym nie wiedziała, to nie pomyślałabym nawet, że "Rowerem i pieszo..." jest zlepkiem, a nie całością napisaną od początku do końca przez Kazimierza Nowaka jako książka.

Atutem jest to, że książka zawiera masę fotografii K. Nowaka, który w czasie wyprawy zrobił wiele zdjęć. Zdjęcia te stanowią wspaniałe dopełnienie i pozwalają zobaczyć wszystko wielokrotnie mocniej. Czasem bywało, że czegoś nie mogłam sobie do końca wyobrazić, a na kolejnej stronie było to sfotografowane.

Ta książka to nie tylko podróż, ale też autentyczny survival w niespotykanych rozmiarach. Nie miał na chininę, nie miał na hotel w chorobie, nie miał na najdrobniejsze rzeczy, czasem był głodny.

Fragment o wodzie: "Pijąc nie myśli się tutaj o malarii czy innych chorobach, o robakach, które zawiera życiodajny, a zarazem morderczy płyn. Pije się wodę ustami wprost z bagna, podczas gdy dusza dziękczyni Stwórcy, że takie bagienko wody rzucił na bezkres żarnej puszczy, że okrył je cieniem drzew, że splątał pnączami, które nie dopuszczają płomieni słońca. Woda dzięki temu jest chłodna jak noc i ma moc, by ugasić palące pragnienie, zmyć czoło spocone wysiłkiem przedzierania się przez gąszcz, wraca siły, których tu tak wiele potrzeba".

Na początku w krajach arabskich autor był silniejszy, w sercu Afryki słabszy, czasem leżał chory kilka dni, a nikt się nie wzruszył jak np wzruszyła się owa banda Arabów na pustyni, która chciała go okraść, ale jak zobaczyła, że jest ubogi, to zamiast okraść obdarowała wodą i jedzeniem. W sercu Afryki była większa bezlitosność, współczucie tylko od misjonarzy i białych ludzi, zaledwie kilka plemion z serca Afryki miłych i wesołych jak np. dziecięcy Pigmeje.

W sercu Afryki pojawiają się słowa, że mu ciężko. Ale narzekań nie jest dużo - na 386 stron zaledwie kilka akapitów.

W tym wszystkim autor do końca widzi czar Afryki, o jakiej całym sercem marzył od dziecka, co widać np tu: " i znowu jedna z tych czarownych tułaczy nocy afrykańskich, których już pół tysiąca z górą prześniłem rozkosznie. Noce afrykańskie nieustannie upajają mnie swym czarem. Działają na mnie niczym haszysz zażywany przez Tuaregów na Saharze".

Z książki wynika też dużo cennych i celnych obserwacji, które i dziś pozwalają nam zrozumieć Afrykę np. opis mieszanek etnicznych i genezy wzajemnej nienawiści poszczególnych plemion w Ruandzie. W świetle tego, co pisał na początku XX wieku można zrozumieć potworne wojny w tym państwie, w czasie których kilkadziesiąt lat po powstaniu książki każdy mordował każdego, dzieci dzieci, dorośli dorosłych, a trupy płynęły rzekami.

Autor wzbudził we mnie bezgraniczną sympatię - jako człowiek. Gdybym przeczytała jako mu współczesna w prasie jego artykuł, to na pewno przesłałabym mu datek, nawet gdybym nie była zamożna.
Uwielbiam go za mądrość, pasję, za jakieś dobro prawdziwe z głębi serca. Jest taka wzruszająca scena jak przychodzi i prosi Murzynów z wioski o coś i odchodzi głodny, bo nie umie udać białego pana, zresztą nie chce ograbiać nędzarzy, chyba że daliby mu sami...

Jest też wiele fragmentów, w czasie których czytelnik śmieje się do łez.
Np ten: "W ogóle trudno sobie wyobrazić ile Murzyn potrafi zjeść. Zatrzymany kiedyś ulewnym deszczem w lichej wiosce, wśród szczepu Logo, stałem się świadkiem uczty trzech starców, której rezultatem było zjedzenie całego wołu, i to w ciągu zaledwie trzech dni! Jedli, piekli, gotowali i jedli, a ich tatuowane brzuchy rozdęły się potwornie, jednak nie pękły" (s. 113)
Po fragmencie o przyrządzaniu i jedzeniu szarańczy mamy zdanie: "Ponoć to nadzwyczajny przysmak. Murzyni tak się nim zajadają, że nierzadko zdarzają się przypadki śmierci z przejedzenia"(s. 112)

Książka uczy, bawi, czaruje pasją i mądrością autora. Jest wspaniała...

A jakaż by mogła być książka jego autorstwa; skonstruowana przez niego? Zapiski z "Rowerem i pieszo" było czynione prędko, brak było warunków, brak materiałów, brak czasu na zebranie myśli. Idealna książka odeszła wraz ze zgaśnięciem myśli Nowaka... Dlatego zostawiam 1 gwiazdkę bez wypełnienia - wszystkie 10 z pewnością miałaby książka skonstruowana od początku do końca przez Nowaka.

Wybitna książka. Jedna z lepszych jakie czytałam w życiu, a z podróżniczych numer jeden. Jeżeli ktoś lubi dobre książki podróżnicze, to koniecznie niech ją przeczyta.
"Rowerem i pieszo" stanowi zapis podjętej w latach trzydziestych XX w przez Kazimierza Nowaka rowerowej podróży w obie strony przez Afrykę. Podróży bez pieniędzy, bez zabezpieczeń: nie stać go było na chininę,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 284
  • Przeczytane
    1 207
  • Posiadam
    290
  • Teraz czytam
    59
  • Ulubione
    59
  • Audiobook
    27
  • Podróżnicze
    23
  • Podróże
    19
  • Chcę w prezencie
    18
  • Afryka
    17

Cytaty

Więcej
Kazimierz Nowak Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936 Zobacz więcej
Kazimierz Nowak Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936 Zobacz więcej
Kazimierz Nowak Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także