Czyżby Ryszard Ćwirlej złapał wiatr w żagle po zmianie wydawcy? A może ma w szufladzie kilka książek już napisanych? Bez znaczenia,mam nadzieję że zachowa tempo, bo uwielbiam jego książki.
Zostało mi do przeczytania jeszcze Mocne uderzenie, niby czwarta część, a czasem akcji ostatnia. No cóż, autor sam utrudnia zadanie swoim czytelnikom.

Błyskawiczna wypłata to książka równie emocjonująca co poprzednie, ale też niezwykle zakręcona, złożona i wielowątkowa.
Niestety mam wrażenie że autor tak zachachmęcił fabułę, że w kilku miejscach pokpił sprawę. W każdym razie moim zdaniem kilka sytuacji jest tak dwuznacznych, ze nie mogę ich jednoznacznie zinterpretować.

Czy "prawdziwy" Inżynier przeżył? Sytuacja ze strony 304/312 może coś w tym wypadku sugerować.
Związana z tym jest sytuacja ze strony 297. Czemu dwa typy mają te same imiona i nazwiska?
Przewijająca się przez książkę sprawa zdjęcia. Zidentyfikowane pewne osoby (350), strona 486 - na zdjęciu są inne osoby.
Dodatkowo zidentyfikowana czwarta - związana ze sprawą - ujawniona przez Żurawia, który spokrewniony jest z inną ze zdjęcia?

Szczerze? Nie ogarniam.

Czyżby Ryszard Ćwirlej złapał wiatr w żagle po zmianie wydawcy? A może ma w szufladzie kilka książek już napisanych? Bez znaczenia,mam nadzieję że zachowa tempo, bo uwielbiam jego książki.
Zostało mi do przeczytania jeszcze Mocne uderzenie, niby czwarta część, a czasem akcji ostatnia. No cóż, autor sam utrudnia zadanie swoim czytelnikom.

Błyskawiczna wypłata to książka...