Świetna , z powodu lekkiego pióra i tematu bardzo interesujacego . Nie mamy przetłumaczone"j A secular age", ale mamy te książkę. Po dość zawiłym piórze Barra czy Ratzingera, to mila odmiana. Mimo lekkkosci, jak przystalo na popularnonaukowy tekst, mnóstwo cytatow i odniesien do badan naukowych . Wnioski, ktore wysnuwa, my w Polsce znamy: rodzina to maly Kościół. Warto , a fragment o sztuce sakralnej wzruszyl mnie do lez swoją trafnością. Zeby poplakac sie przy ksiazce popularnonaukowej, to szok!

Świetna , z powodu lekkiego pióra i tematu bardzo interesujacego . Nie mamy przetłumaczone"j A secular age", ale mamy te książkę. Po dość zawiłym piórze Barra czy Ratzingera, to mila odmiana. Mimo lekkkosci, jak przystalo na popularnonaukowy tekst, mnóstwo cytatow i odniesien do badan naukowych . Wnioski, ktore wysnuwa, my w Polsce znamy: rodzina to maly Kościół. Warto , a...

Autorka na początku bije się w pierś przyznając, że jak każdy autor podchodzi do książki z bagażem poglądów, od których przecież nie da się zupełnie uciec. Daje jednak nam słowo, iż będzie starać się o możliwie daleką bezstronność. To się jej udaje - po tym znać uczciwego autora! :)

Rzeczywiście - powszechnie, i w powszechnie obowiązującym poglądzie, i w socjologicznym półświatku dominuje pogląd, iż wszelkie zeświecczenie, włącznie z "upadkiem" rodziny jest efektem odchodzenia od religii. W książce tej mamy jednak ciekawą, przewrotną hipotezę, że może to upadek rodziny stoi za spadkiem religijności? Może to, co uważa się za skutek jest przyczyną?

Ten pomysł autorka przedstawia w sposób nienachalny, podparty wieloma źródłami i absolutnie nie jest to apologetyka, dzięki czemu po książkę śmiało może sięgnąć każdy z otwartą głową, bez względu na stosunek do religii.

Autorka na początku bije się w pierś przyznając, że jak każdy autor podchodzi do książki z bagażem poglądów, od których przecież nie da się zupełnie uciec. Daje jednak nam słowo, iż będzie starać się o możliwie daleką bezstronność. To się jej udaje - po tym znać uczciwego autora! :)

Rzeczywiście - powszechnie, i w powszechnie obowiązującym poglądzie, i w socjologicznym...

Oryginalny głos w niezliczonej liczbie dyskusji na temat kryzysu i upadku Kościoła, kondycji i degeneracji rodziny. Warto przeczytać bowiem to skutek może być przyczyną.

Oryginalny głos w niezliczonej liczbie dyskusji na temat kryzysu i upadku Kościoła, kondycji i degeneracji rodziny. Warto przeczytać bowiem to skutek może być przyczyną.

Daje do myślenia. Naprawdę warto przeczytać i to niezależnie od tego czy jesteś katolikiem czy ateistą. Wszyscy przecież jesteśmy spadkobiercami judeochrześcijańskiej tradycji i stale czerpiemy z tej kultury.
Autorka podchodzi do problemu z kilku perspektyw, ale najbardziej skupia się na rodzinie, a w zasadzie na wzajemnym oddziaływaniu religii i rodziny- zwłaszcza (jak sam tytuł sugeruje) w kwestii stopniowej sekularyzacji zachodu.

Daje do myślenia. Naprawdę warto przeczytać i to niezależnie od tego czy jesteś katolikiem czy ateistą. Wszyscy przecież jesteśmy spadkobiercami judeochrześcijańskiej tradycji i stale czerpiemy z tej kultury.
Autorka podchodzi do problemu z kilku perspektyw, ale najbardziej skupia się na rodzinie, a w zasadzie na wzajemnym oddziaływaniu religii i rodziny- zwłaszcza (jak...

Autorka w sposób empiryczny pokazuje korelację pomiedzy religią chrześcijańską a rodziną naturalną porównując ją do podwójnej helissy. Wszystkiw dowody poparte są badaniami socjologów na przestrzeni lat. Książkę podsumował bym cytatami tytułów podrozdziałów w zakończeniu: "Wierzący dają więcej na cele dobroczynne", "Wierzący są zdrowsi i żyją dłużej", "Wierzący częściej są szczęśliwi", "Wierzący rzadziej popełniają przestępstwa", "Wierzący pomnażaja "kapitał społeczny"" i dlatego "zarówno dla dobra chrześcijan, jak i ateistów ważne jest, aby ludzie wierzący nie tracili swojej wiary"

Autorka w sposób empiryczny pokazuje korelację pomiedzy religią chrześcijańską a rodziną naturalną porównując ją do podwójnej helissy. Wszystkiw dowody poparte są badaniami socjologów na przestrzeni lat. Książkę podsumował bym cytatami tytułów podrozdziałów w zakończeniu: "Wierzący dają więcej na cele dobroczynne", "Wierzący są zdrowsi i żyją dłużej", "Wierzący...

Zapraszam na recenzję: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/234957/jak-zachod-utracil-boga

Zapraszam na recenzję: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/234957/jak-zachod-utracil-boga

Dobre!

Dobre!

Bardzo ciekawa książka, której autorka poszukuje powodów odejścia przez mieszkańców Europy Zachodniej od Kościoła Katolickiego.
Przedstawione argumenty oparte są o wiarygodne opracowania naukowe oraz przeprowadzone badania lub ankiety.
Odejście od wiary katolickiej to w dużej mierze efekt kryzysu rodziny. Rodziny która jeszcze 50 lat temu stanowiła solidny fundament rozwoju dla każdego z nas. A dzisiaj jest patchworkowym tworem, który oparty jest raczej na wspólnych interesach. Industrializacja, migracja do miast, rozwój antykoncepcji i wyzwolenie seksualne dodatkowo wzmogły kryzys rodziny a to przełożyło się na nasze relacja z Bogiem. Rozwody, związki partnerskie, związki jednopłciowe przy bezkompromisowym podejściu Kościoła do wszystkich tych nowoczesnych i liberalnych postaw, doprowadziły do samowykluczenia wielu jednostek, które całe zło upatrują w konserwatywnym podejściu Kościoła do zmieniającego się świata. Wszystkie te zachowania niszczą podwaliny rodziny, a państwowe instytucje coraz częściej muszą tworzyć socjalną protezę rodziny. Książka jest dobrym materiałem do refleksji tak dla zwykłych Kowalskich jak i dla rządzących.

Bardzo ciekawa książka, której autorka poszukuje powodów odejścia przez mieszkańców Europy Zachodniej od Kościoła Katolickiego.
Przedstawione argumenty oparte są o wiarygodne opracowania naukowe oraz przeprowadzone badania lub ankiety.
Odejście od wiary katolickiej to w dużej mierze efekt kryzysu rodziny. Rodziny która jeszcze 50 lat temu stanowiła solidny fundament rozwoju...