rozwińzwiń

Adam i Ewa po pigułce. Paradoksy rewolucji seksualnej

Okładka książki Adam i Ewa po pigułce. Paradoksy rewolucji seksualnej Mary Eberstadt
Okładka książki Adam i Ewa po pigułce. Paradoksy rewolucji seksualnej
Mary Eberstadt Wydawnictwo: Wydawnictwo AA nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Adam and Eve after the Pill. Paradoxes of the Sexual Revolution
Wydawnictwo:
Wydawnictwo AA
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Język:
polski
ISBN:
9788378644781
Tłumacz:
Małgorzata Samborska
Tagi:
rewolucja seksualna antykoncepcja
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
643
434

Na półkach: , ,

Przeczytałem książkę dzięki rekomendacji ks. prof. R.Skrzypczaka. Jaka jest moja refleksja po jej lekturze. Jest film o tytule "Oczy szeroko zamknięte". Lektura książki zmusza to właśnie to otworzenia oczu, na to co widzimy, a nie dostrzegamy. Autorka nie posługuje się moralizowaniem, ideologią, argumentami religijnymi. Pokazuje oczywiste fakty, badania naukowe, które w dobie internetu każdy może potwierdzić. Warto przeczytać i bez znaczenia jest tu czy ktoś jest wierzący, czy niewierzący.

Przeczytałem książkę dzięki rekomendacji ks. prof. R.Skrzypczaka. Jaka jest moja refleksja po jej lekturze. Jest film o tytule "Oczy szeroko zamknięte". Lektura książki zmusza to właśnie to otworzenia oczu, na to co widzimy, a nie dostrzegamy. Autorka nie posługuje się moralizowaniem, ideologią, argumentami religijnymi. Pokazuje oczywiste fakty, badania naukowe, które w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

W książce „Adam i Ewa po pigułce” autorka stawia tezę, że wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej, będącej tutaj elementem rewolucji seksualnej, było otwarciem puszki Pandory, po którym upadek obyczajów zyskał turbodoładowanie. Główne zarzuty, które jej stawia są takie, że dała zezwolenie na wszystko, tj. na cudzołóstwo, romanse, seks przedmałżeński i pozamałżeński (kobiety uwolniły się od płodności a mężczyźni od odpowiedzialności). Samą rewolucję biczuje za to za rozwody, samotne rodzicielstwo, aborcję, konkubinat, wszechobecną pornografię i aktywny homoseksualizm. Do słuszności swoich poglądów przekonuje nas trzema poważnymi porównaniami. W pierwszym zestawia wiarę w „dobrodziejstwo pigułki” z wiarą w komunizm, który mówiąc skrótowo, miał przynieść sprawiedliwość i równość (w przypadku pigułki w aspekcie seksualnym) a okazał się trudnym do wyplenienia i pogłębiającym nierówności zniewoleniem umysłu. W drugim uwypukla zamianę stosunku do jedzenia i do seksu pokolenia dzisiejszych młodych kobiet i ich babć, przeżywających swoją młodość w okolicach lat 50tych, w których nikt nie przejmował się szczególnie tym co je, za to bardzo z kim sypia. Teraz ma być na odwrót: w dobie dobrobytu i konsumpcji, kiedy ludzie mogliby się objeść na śmierć (jak w filmie „Wielkie żarcie”) nagle liczę kalorie i „wyznają” diety a seks uprawiają z kim popadnie nie przejmując się konsekwencjami (których zresztą miało nie być po wynalezieniu pigułki). W trzecim natomiast przeprowadza analizę stosunku do palenia i pornografii, według której kiedyś nikt nie dbał o skutki palenia zasłaniając się prawami jednostki, podczas gdy pornografia (a właściwie jej przejawy) podlegały ścisłej kontroli społecznej. I w tym przypadku rolę się odwróciły: nikt nie myśli o skutkach wszechobecnej pornografii w imię wolności, podczas gdy palenie stało się nowym kulturowym tabu. O ile drugie i trzecie jest poprowadzone ciekawie czy się z nim zgadzamy czy nie, to pierwsze skomponowane jest na wyrost, zwłaszcza biorąc pod uwagę choćby różnicę skali. Innym ciekawym poruszonym zagadnieniem jest analiza tego jak skandale pedofilskie w Kościele katolickim przyczyniły się do zmiany postrzegania pedofilii jako takiej. A nie muszę chyba pisać, co było przyczyną tych skandali (tak, rewolucja seksualna).
Oprócz winnych mamy też współwinnych, a wśród nich ulubiona piniata tradycjonalistów, czyli feministki, którym według autorki wyczekiwana swoboda i niezależność odbijają się czkawką oraz, ku mojemu zaskoczeniu, Kościół protestancki, który chcąc zatrzymać wiernych co rusz luzował lejce zakazów i stopniowo to, co było niedopuszczalne stawało się dopuszczalne w szczególnych sytuacjach, potem stawało się normą i tak dalej. Mamy diagnozę, mamy winnych. Recepta?
Powrót do rygoryzmu moralnego. Dlaczego? Żeby wymienić kilka:
- „można znaleźć dowody” (to cytat),że kobiety utrzymywane przez swoich mężów są szczęśliwsze a żonaci lepiej zarabiają
- wczesne zawieranie małżeństw jest gwarantem wzajemnego szacunku partnerów (oczywiście przeciwnej płci)
- rozwód to strata dla kobiet i dzieci.
Te z kolei w wielu sferach życia cierpią bardziej bez ojca (chociaż w pewnym momencie dostaje się także im, bo przez kontrolę urodzeń jest ich mniej i zgarniają więcej majątku).
Książka zasadza się na krytyce antykoncepcji, która miała być „absolutnym dobrodziejstwem” dla ludzkości a nie dość, że nim nie jest, to jeszcze przyniosła szkody. Jest to jednak taktyka, którą można by oskarżyć inne szlachetne idee, z demokracją i kapitalizmem w pierwszej kolejności. Poszanowanie mniejszości w demokracji pozostawia przecież wiele do życzenia, a chyba mało kto już kojarzy kapitalizm z uczciwą konkurencją. Nie jest to strategia niewłaściwa. Jej problem polega jednak na tym, że rozlicza ideę z najgorszych efektów jej wcielenia w życie z punktu widzenia jej wczesnoteoretycznych założeń, które z oczywistych względów ni mogły przewidzieć wszystkich potencjalnie negatywnych skutków. Kolejną kwestią jest to, że pigułka antykoncepcyjna nie jest i nie miała być ani pigułką mądrości ani szczęścia. Miała pomóc zapanować nad kwestią, co tu dużo mówić, rozmnażania, które od teraz miało być świadome. I takie z pewnością się stało w rękach osób, które korzystają z niej mądrze. Swoją drogą ramię w ramię z antykoncepcją musi iść edukacja seksualna (o której w książce nie poczytamy),podobnie jak z kupnem broni musi iść instruktaż użytkowania, inaczej i w jednym i w drugim przypadku możemy, by tak rzec, straci głowę. W świetle tych faktów twierdzenie, że rodzina jako jednostka społeczna jest lekiem na całe zło a pigułka (jako symbol antykoncepcji w ogóle) jest tego zła źródłem jest rażącym uproszczeniem sąsiadującym ze stanowiskiem, że to co jest dobre dla gorliwego katolika, jest dobre dla każdego. Autorka w pewnym momencie sama stawia swoje myśli w nawias zaznaczając, że „te rozdziały są jedynie rozważaniami; to nie manifesty, elaboraty, ani plany działania dla aktywistów”. Czyżby bała się, że sama zostanie rozliczona ze swoich ideałów? Oprócz treści książki nie mogę nie wspomnieć o wstępie do niej. Na wypadek, gdyby jej treść właściwa wydała się któremuś czytelnikowi zbyt „letnia” autor wstępu, ksiądz Robert Skrzypczak, stawia sprawę jasno: seksualność i prokreacja muszą iść w parze, antykoncepcja to właściwie aborcja, która osłabia więzi małżeńskie na rzecz orgazmów a Kościoły protestanckie idąc na ustępstwa same podpisały na siebie wyrok. Na koniec cytuje słowa Pawła VI: „Odpowiedzialne rodzicielstwo to rodzina gotowa przyjąć a nie unikać przyjęcia swego potomstwa”. Czy ktoś tego jednak zabrania?
Nie podpisałbym się pod twierdzeniem, że pigułka antykoncepcyjna jest szczytem osiągnięć na drodze do ludzkiego szczęścia. Nie jest nim jednak również rygoryzm moralny, bo jeśli był takim rewelacyjnym rozwiązaniem to dlaczego skończył się rewolucją seksualną?

W książce „Adam i Ewa po pigułce” autorka stawia tezę, że wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej, będącej tutaj elementem rewolucji seksualnej, było otwarciem puszki Pandory, po którym upadek obyczajów zyskał turbodoładowanie. Główne zarzuty, które jej stawia są takie, że dała zezwolenie na wszystko, tj. na cudzołóstwo, romanse, seks przedmałżeński i pozamałżeński (kobiety...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    15
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    4
  • Ludzka natura
    1
  • 2020
    1
  • Ulubione
    1
  • Społeczeństwo
    1
  • Religijne
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Adam i Ewa po pigułce. Paradoksy rewolucji seksualnej


Podobne książki

Przeczytaj także