Thriller nigdy nie był gatunkiem, który mnie szczególnie interesował. Zazwyczaj omijałam tego typu filmy i książki uznając je za mało interesujące.
,,Zaginiona dziewczyna,, przyciągnęła moją uwagę dość przypadkowo. Po prostu wzięłam ją z bibliotecznej półki razem z innymi stojącymi obok pozycjami, mocno się spiesząc. Po przeczytaniu pierwszych trzech stron miałam ochotę odłożyć ją w kąt. Zbyt przeładowany styl, porównania, nie kończące się metafory, to nie jest to co lubię. Dałam książce jeszcze jedną szansę i przebrnęłam przez ten wstęp.
Kolejne strony wciągały coraz bardziej i nie można już było się powstrzymać.
Amy i Nick małżeństwo z pięcioletnim stażem, żyje spokojnie w małym mieście. Akcja zaczyna się w momencie, kiedy Amy nagle znika. Jej mąż natomiast nie wygląda na specjalnie zmartwionego. Okłamuje bliskich i policje, gubi tropy i ogólnie jest mocno podejrzany. Wszystkie ślady wskazują na jedno, Amy została zamordowana. Prawda jednak okazuje się bardzo odległa od pierwotnych przypuszczeń. I o ile na początku akcja toczy się spokojnie, a główny bohater niczym w ,,Zbrodni i karze,, przeżywa wewnętrzne rozterki, w drugie części wszystko zmienia się błyskawicznie. Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć przebiegu dalszych wydarzeń, i tylko z niecierpliwością może pochłaniać kolejne strony powieści.
Do tej pory nie spotkałam się z zabiegami jakie zastosowała autorka. Byłam zaskoczona i zaintrygowana. Smaczku dodają dialogi wewnętrzne bohaterów, co daje poczucie wręcz siedzenia w głowie poszczególnych bohaterów.
Książka wbrew oczekiwaniom nie kończy się dobrze. I jest to kolejna zaleta. Po tak wyczerpującej historii szczęśliwe zakończenie byłoby niestosowne i zepsułoby cały efekt misternie zbudowanej fabuły.
Myślę, że jeszcze nie raz wrócę do powieści tej autorki, i mam nadzieję, że będą na takim samym poziomie.

Thriller nigdy nie był gatunkiem, który mnie szczególnie interesował. Zazwyczaj omijałam tego typu filmy i książki uznając je za mało interesujące.
,,Zaginiona dziewczyna,, przyciągnęła moją uwagę dość przypadkowo. Po prostu wzięłam ją z bibliotecznej półki razem z innymi stojącymi obok pozycjami, mocno się spiesząc. Po przeczytaniu pierwszych trzech stron miałam ochotę...