Gucek i Roch, można powiedzieć że gorszy brat kultowego już Kajko i Kokosza. Christa próbuje przenieść nas w inne okolice i zakresy tematyczne niż KiK.

Tu mamy szybką akcję, pistolety i kryminał, który pokazuje, że autor dobrze czuje się również w takiej tematyce.

Gucek i Roch, można powiedzieć że gorszy brat kultowego już Kajko i Kokosza. Christa próbuje przenieść nas w inne okolice i zakresy tematyczne niż KiK.

Tu mamy szybką akcję, pistolety i kryminał, który pokazuje, że autor dobrze czuje się również w takiej tematyce.

Minęło tyle lat, a jednak ani kreska Christy ani sama historia nic się nie zestarzały - nadal czyta się to tak samo dobrze, o ile oczywiście dodamy lekkie zawieszenie niewiary i przeniesiemy się mentalnie do czasów słusznie minionych. Dodatkowy plusik za nostalgię i fajne wydanie.

Minęło tyle lat, a jednak ani kreska Christy ani sama historia nic się nie zestarzały - nadal czyta się to tak samo dobrze, o ile oczywiście dodamy lekkie zawieszenie niewiary i przeniesiemy się mentalnie do czasów słusznie minionych. Dodatkowy plusik za nostalgię i fajne wydanie.

I to jest komiks na (prawie) najwyższym poziomie. Czego tu nie ma? Klasyczny podział na dobro i zło, piękna charakterystyczna dla Christy kreska, typowo komisowa fabuła i piękne kobiety, które zresztą potrafią o siebie zadbać. Rewelacja. W zbiorku znajdziemy dwie historyjki i choć "Kurs na półwysep Jork" zdecydowanie lepiej zniósł próbę czasu to oba komiksy zasłużenie stanowią kawał polskiej klasyki. Mógłbym to czytać i czytać!

I to jest komiks na (prawie) najwyższym poziomie. Czego tu nie ma? Klasyczny podział na dobro i zło, piękna charakterystyczna dla Christy kreska, typowo komisowa fabuła i piękne kobiety, które zresztą potrafią o siebie zadbać. Rewelacja. W zbiorku znajdziemy dwie historyjki i choć "Kurs na półwysep Jork" zdecydowanie lepiej zniósł próbę czasu to oba komiksy zasłużenie...

Kolejne niestety negatywne zderzenie z komiksową izbą pamięci. Nawet nie chce mi się tu pisać. Szanuję Christę za Kajka i Kokosza, ale Gucek i Roch to bardzo zły komiks.
Fabuła prostacka, ilustracje niezłe, ale niepasujące do poważniejszej konwencji. Rzadko mi się to zdarza, ale ostatnie strony przekartkowałem, bo tak źle mi się to czytało.
Niby ma być poważnie, a czasem śmiesznie, ale nic nie działa i nie trzyma się kupy. Na plus robota, która widać, ze ktoś włożył w odświeżenie komiksu i samo wydanie.

Kolejne niestety negatywne zderzenie z komiksową izbą pamięci. Nawet nie chce mi się tu pisać. Szanuję Christę za Kajka i Kokosza, ale Gucek i Roch to bardzo zły komiks.
Fabuła prostacka, ilustracje niezłe, ale niepasujące do poważniejszej konwencji. Rzadko mi się to zdarza, ale ostatnie strony przekartkowałem, bo tak źle mi się to czytało.
Niby ma być poważnie, a czasem...

Pamiętam jak przed wielu laty dostałem te dwa komiksy w prezencie. W tamtych czasach poza nieśmiertelnym „Relaxem” niełatwo było o zdobycie komiksów funkcjonujących w obiegu. Ale jeżeli już były, to zwykle trzymały poziom. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że jego autorem jest Pan Janusz Christa, twórca nieśmiertelnych wojów Kajka i Kokosza. Może dlatego, że fabuła opowieści toczących się z udziałem Gucka i Rocha jest kryminalna, a przez to poważniejsza. Choć kilkakrotnie grafik potrafi puścić perskie oko i zażartować. Z „Kursu na Półwysep Jork” najlepiej pamiętam sceny związane z samotnym nurkowaniem z jednym akwalungiem – mistrzostwo w trzymaniu czytelnika w napięciu. Bardzo ładna kreska, wspomnień czar… nie mogę być obiektywny w ocenie. Dla mnie solidne osiem.

Pamiętam jak przed wielu laty dostałem te dwa komiksy w prezencie. W tamtych czasach poza nieśmiertelnym „Relaxem” niełatwo było o zdobycie komiksów funkcjonujących w obiegu. Ale jeżeli już były, to zwykle trzymały poziom. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że jego autorem jest Pan Janusz Christa, twórca nieśmiertelnych wojów Kajka i Kokosza. Może dlatego, że fabuła opowieści...

"Tajemniczy rejs" i "Kurs na półwysep Jork" - czytając ponownie te dwie historie o przygodach Gucka i Rocha, zawarte w jednym zbiorczym albumie, poczułem znowu coś w rodzaju żalu, że nie powstało ich więcej. Oczywiście, "Relax" miał stosunkowo krótki żywot a Janusz Christa zajmował się już wówczas "Kajkiem i Kokoszem", ale te przygodowe, trochę awanturnicze opowieści przyprawione sporą dawką egzotycznego kolorytu, miały potencjał na dłuższą serię. Z pewnością wraca się do nich po latach z dużą frajdą, a ten "realistyczny" Christa, co ważne, wciąż nie jest pozbawiony typowego dla autora poczucia humoru.

"Tajemniczy rejs" i "Kurs na półwysep Jork" - czytając ponownie te dwie historie o przygodach Gucka i Rocha, zawarte w jednym zbiorczym albumie, poczułem znowu coś w rodzaju żalu, że nie powstało ich więcej. Oczywiście, "Relax" miał stosunkowo krótki żywot a Janusz Christa zajmował się już wówczas "Kajkiem i Kokoszem", ale te przygodowe, trochę awanturnicze opowieści...

Rozczarował mnie ten komiks. Miało być zabawnie i lekko, a było poważnie, a miejscami wręcz drętwo. Żartu nie znalazłam wcale. Może odrobinę poprawności politycznej z lat minionych, utrudnień w łączności i ciężkiej pracy wywiadowcy, lecz to zbyt mało, aby opowieść graficzna przykuła moją uwagę. Pomęczyłam się przy pierwszym odcinku, przerzuciłam kartki przy kolejnym i odłożyłam na półkę. Wolę sięgnąć po Kajka i Koko lub wojów kasztelana Mirmiła. Tam dobra zabawa jest gwarantowana.

Rozczarował mnie ten komiks. Miało być zabawnie i lekko, a było poważnie, a miejscami wręcz drętwo. Żartu nie znalazłam wcale. Może odrobinę poprawności politycznej z lat minionych, utrudnień w łączności i ciężkiej pracy wywiadowcy, lecz to zbyt mało, aby opowieść graficzna przykuła moją uwagę. Pomęczyłam się przy pierwszym odcinku, przerzuciłam kartki przy kolejnym i...

Gucek i Roch, czyli Janusza Christy komiksowe wariacje... Jeden z niewielu komiksów Christy, w których autor odchodzi od słynnego duetu Kajtka i Koka vel Kajko i Kokosza, na rzecz innych bohaterów, w tym przypadku tytułowego Gucka i Rocha. Nie oznacza to jednak, że wyszło mu to na złe. Wręcz przeciwnie - komiks czyta się z zapartym tchem, ponieważ jest to znakomity "kawał" dobrej przygody, do tego świetnie narysowanej i opowiedzianej. Pomimo pewnych utartych schematów (dwaj przyjaciele, dalekie morskie podróże, czający się zewsząd złoczyńcy itp.) to wciąż ciekawy i wciągający album. Polecam wszystkim miłośnikom twórczości "komiksiarza z Sopotu".

Gucek i Roch, czyli Janusza Christy komiksowe wariacje... Jeden z niewielu komiksów Christy, w których autor odchodzi od słynnego duetu Kajtka i Koka vel Kajko i Kokosza, na rzecz innych bohaterów, w tym przypadku tytułowego Gucka i Rocha. Nie oznacza to jednak, że wyszło mu to na złe. Wręcz przeciwnie - komiks czyta się z zapartym tchem, ponieważ jest to znakomity...

Podlotkiem będąc komiks(y) ten/te (wówczas wydany w dwóch zeszytach przez KAW) zaczytałem niemalże "na śmierć"...
Teraz jestem baaardzo zadowolony, że wyszło zbiorcze wydanie i znowu będę mógł powrócić do szczenięcych lat!:)

Podlotkiem będąc komiks(y) ten/te (wówczas wydany w dwóch zeszytach przez KAW) zaczytałem niemalże "na śmierć"...
Teraz jestem baaardzo zadowolony, że wyszło zbiorcze wydanie i znowu będę mógł powrócić do szczenięcych lat!:)