rozwińzwiń

Ekhö. Lustrzany świat #1 - Nowy Jork

Okładka książki Ekhö. Lustrzany świat #1 - Nowy Jork Christophe Arleston, Alessandro Barbucci
Okładka książki Ekhö. Lustrzany świat #1 - Nowy Jork
Christophe ArlestonAlessandro Barbucci Wydawnictwo: Taurus Media Cykl: Ekho lustrzany świat (tom 1) komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Ekho lustrzany świat (tom 1)
Tytuł oryginału:
Ekhö monde miroir: New York
Wydawnictwo:
Taurus Media
Data wydania:
2014-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-05-01
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364360183
Tagi:
fantasy
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lanfeust z Troy: Tom 09. Zaczarowany Las Christophe Arleston, Didier Tarquin
Ocena 6,5
Lanfeust z Tro... Christophe Arleston...
Okładka książki Świat Akwilonu: Elfy: Przekleństwo Czarnych Elfów. Tom 05 Christophe Arleston, Ma Yi
Ocena 7,5
Świat Akwilonu... Christophe Arleston...
Okładka książki Tykko z pustyni (Wydanie zbiorcze) Christophe Arleston, Nicolas Kéramidas, Mélanie Turpyn
Ocena 6,4
Tykko z pustyn... Christophe Arleston...
Okładka książki Cixi z Troy (Wydanie zbiorcze) Christophe Arleston, Adrien Floch, Olivier Vatine
Ocena 6,5
Cixi z Troy (W... Christophe Arleston...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Ekspedycja - Bogowie z kosmosu Alfred Górny, Arnold Mostowicz, Bogusław Polch
Ocena 7,1
Ekspedycja - B... Alfred Górny, Arnol...
Okładka książki Azymut. Niech Piękna zdycha Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano
Ocena 7,6
Azymut. Niech ... Jean-Baptiste André...
Okładka książki Azymut. Poszukiwacze zaginionego czasu Jean-Baptiste Andréae, Wilfrid Lupano
Ocena 7,5
Azymut. Poszuk... Jean-Baptiste André...
Okładka książki Giant Days #1: Królowe dramy John Allison, Lissa Treiman
Ocena 7,2
Giant Days #1:... John Allison, Lissa...
Okładka książki Y: Ostatni z mężczyzn - Cykle Pia Guerra, Brian K. Vaughan
Ocena 7,2
Y: Ostatni z m... Pia Guerra, Brian K...

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2340
2337

Na półkach: , ,

Świat pełen dobrze wykształconych kobiet, takich, których kształty nie mieszczą się w miseczce D. No i oczywiście, przystojnych mężczyzn. A przede wszystkim niecodziennych stworzeń. Świat, do którego możesz przybyć jedynie na zaproszenie a i tak będziesz Biniusem. Jak to tłumaczy preshaun „Ekho nie jest światem równoległym. To filoplazmiczne rozszerzenie alternatywnej a-rzeczywistości zbudowane i utrzymywane dzięki niewzruszonej pracy energii taumicznej”. Nie pytajcie, co to znaczy. Ważne, że brzmi skomplikowanie i uczenie. I o to preshaunom chodzi. A kim są preshauny? Cóż, na to pytanie odpowie lektura. I nie zapomnijcie o herbacie. Będzie bardzo potrzebna. Lektura miła dla oka, zabawna, zaskakująca, a przede wszystkim lekka. Przeczytać, uśmiechnąć się delikatnie i odłożyć. Dziełem wiekopomnym lub takim, do którego chętnie się wraca, nazwać się jej nie da.

Świat pełen dobrze wykształconych kobiet, takich, których kształty nie mieszczą się w miseczce D. No i oczywiście, przystojnych mężczyzn. A przede wszystkim niecodziennych stworzeń. Świat, do którego możesz przybyć jedynie na zaproszenie a i tak będziesz Biniusem. Jak to tłumaczy preshaun „Ekho nie jest światem równoległym. To filoplazmiczne rozszerzenie alternatywnej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1186
826

Na półkach:

„Ekhö. Lustrzany świat” - to tytuł znakomitej, komiksowej serii fantasy, która od wielu lat podbija serca czytelników na całym świecie. Doskonałą okazją ku temu, by poznać (a w przypadku niektórych przypomnieć sobie) tę obfitującą w wielką przygodę i pokaźną dawkę dobrego, choć nierzadko też i czarnego humoru, opowieść..., jest premiera nowego wydania pierwszych części, które ukazują się nakładem Wydawnictwa Taurus Media.

Dziś mam przyjemność opowiedzieć wam o dwóch pierwszych częściach cyklu Scotcha Arlestona – komiksach „Ekhö. Lustrzany świat. Nowy Jork” oraz „Ekhö. Lustrzany świat. Cesarstwo Paryskie”, gdzie to mamy przyjemność odwiedzić te dwie piękne miasta, które jednakże w świecie tej komiksowej relacji przybierają postać przedziwnej, baśniowej, ale też i nie wolnej od zła, rzeczywistości...

„NOWY JORK” - pierwsza i zarazem wyjściowa dla całego cyklu opowieść rozpoczyna się na pokładzie samolotu, gdzie to młoda Francuska w osobie Fourmille, dostrzega nagle przedziwne stworzenie w postaci ubranej, mówiącej wiewiórki, które domaga się od niej zgody na przejęcie spadku po zmarłej ciotce. Niefortunnie wypowiedziane „tak” sprawia, że chwilę potem budzi się ona w przedziwnej, baśniowej wersji Nowego Jorku - ze smokami, mówiącymi zwierzętami, specyficznymi budynkami i ogólnie, dziwami ze snu. Co ciekawe, trafia tam ona nie sama, ale z Yurim - współpasażerem lotu... Oboje będą musieli odnaleźć się w tej przedziwnej rzeczywistości, jak i rozwikłać pewną skomplikowaną zagadkę.

To ciekawa, wprowadzająca nas do całości tej komiksowej opowieści i zapoznająca tak z bohaterami, jak i miejscem akcji, historia. Jej strony wypełnia humor (czasami mocno rubaszny),przygody pary głównych bohaterów i wartka akcja, gdzie mamy przyjemność uświadczyć choćby polowania w przedziwnym Central Parku, czy też odwiedzamy najprawdziwszy, nocny klub...

„CESARSTWO PARYSKIE” - drugi tom cyklu przedstawia wyprawę Fourmille i Yuriego do Paryża, ale oczywiście bardzo innego od nam znanego, baśniowego Paryża. A udają się tam oni w związku z planowym występem w miejscowym Kabarecie..., aczkolwiek bardzo szybko okaże się, że pobyt ten będzie wiązał się z tragedią w cesarskiej rodzinie, pewnymi terrorystycznym spiskiem oraz... duchem. Co więcej, zaiskrzy tu także pomiędzy parą naszych bohaterów - i to nie koniecznie z ich woli...

Ta opowieść kontynuuje nasze spotkanie z tym komiksowym światem, udzielając więcej odpowiedzi na pytania o jego tajemnice, pozwalając poznać nam kolejną z niezwykłych lokacji oraz oferując sobą ciekawe połączenie akcji, przygody, komedii i klimatycznego kryminału, w udaną całość. W ogólnych zarysach konstrukcja tej historii jest bardzo zbliżoną do pierwszej części serii, co i też świetnie się sprawdza oraz zapewnia nam wyśmienitą rozrywkę.

Postacie i miejsce akcji - w obu przypadkach możemy mówić o samych pozytywach, gdyż ciekawi nas zarówno duet ewidentnie mających się ku sobie Fourmille i Yuriego, którzy jednak nie chcą tego przyznać i zazwyczaj nieustannie się o wszystko spierają..., jak i też intryguje nas ta cała alternatywna, bardzo baśniowa i zarazem nie mająca w sobie nic z łagodności bajki, wizja świata ze smokami, mówiącymi zwierzętami, duchami i różnego rodzaju potworami, na czele. To piękny, zaskakujący i dopracowany w każdym szczególe, komiksowy świat.

Wspaniale przedstawia się ilustracyjne oblicze tego tytułu, o które zadbał Alessandro Barbucci. Otóż zachwycają nas tu niezwykle malownicze, rozrysowane z rozmachem i dbałością o najmniejszy detal na pierwszym i drugim planie, jak i też znakomicie skadrowane, rysunki. Znajdziemy w nich również dużą płynność kreski, pokaźną porcję karykaturalnego żartu oraz bogactwo kolorów, od których może się w głowie zakręcić.

Obie opowieści są interesujące, niezwykle klimatyczne i przepełnione świetnym humorem, dzięki czemu ich lektura zapewnia nam znakomitą rozrywkę, wielkie emocje i bardzo przyjemnie spędzony czas. I choć na polu komiksowego fantasy widzieliśmy już wiele, to jednak cykl ten ma w sobie coś wyjątkowego, co skłania nas do poświęceniu mu uwagi i pełnego zaangażowania w losy bohaterów. I tylko pewnym kłopotem pozostaje dla mnie określenie wieku odbiorcy tych tytułów, gdyż z jednej strony chciałoby się podarować go najmłodszym z uwagi na jego baśniowy charakter..., jednak z drugiej zapala się w oto w głowie ostrzegawcza lampka, iż niektóre sceny i żarty raczej nie są przeznaczone dla dzieci i młodzieży.

Dwie pierwsze odsłony komiksowej serii „Ekhö. Lustrzany świat”, spełniają niewątpliwie swoje podstawowe, najważniejsze zadanie – zapoznają nas z tą fantastyczną historią i zarazem rozbudzają apetyt na ciąg dalszy. Jednocześnie te dwie opowieści znaczy jakość scenariuszowego i ilustratorskiego warsztatu twórców, wielka widowiskowość relacji oraz niepowtarzalny, baśniowo-komediowy klimat z elementami kryminału w tle. Z tych wszystkich względów gorąco zachęcam was do sięgnięcia po oba niniejsze komiksy – naprawdę warto!

„Ekhö. Lustrzany świat” - to tytuł znakomitej, komiksowej serii fantasy, która od wielu lat podbija serca czytelników na całym świecie. Doskonałą okazją ku temu, by poznać (a w przypadku niektórych przypomnieć sobie) tę obfitującą w wielką przygodę i pokaźną dawkę dobrego, choć nierzadko też i czarnego humoru, opowieść..., jest premiera nowego wydania pierwszych części,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
409
333

Na półkach: , , , ,

Świetnie się bawiłem i jestem pewien, że będę kontynuował czytanie serii!

Po pierwsze rysunki są piękne - ilość szczegółów oszałamia. Niejednokrotnie zatrzymywałem się przy jakimś kadrze, żeby wnikliwe przyjrzeć się cudownym ilustracjom. Oczywiście Ekho to przede wszystkim główna bohaterka, jak i inne postacie kobiece, którym autorzy poświęcają wyjątkowo dużo uwagi.

Nie jest jednak tak, że Ekho czyta się wyłącznie dla podziwiania protagonistki. Komiks ma bardzo ciekawą fabułę, zawarto w nim dużo humoru i generalnie lektura jest bardzo przyjemna i ciekawa. Duży plus również za świat przedstawiony, który nie jest tylko tłem, ale i osią całej historii.

Podsumowując - pierwszy tom Ekho jest bardzo dobry i naturalnie zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy.

Świetnie się bawiłem i jestem pewien, że będę kontynuował czytanie serii!

Po pierwsze rysunki są piękne - ilość szczegółów oszałamia. Niejednokrotnie zatrzymywałem się przy jakimś kadrze, żeby wnikliwe przyjrzeć się cudownym ilustracjom. Oczywiście Ekho to przede wszystkim główna bohaterka, jak i inne postacie kobiece, którym autorzy poświęcają wyjątkowo dużo uwagi.

Nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1168
1137

Na półkach:

Z dziełami Christophe Arleston'a miałem styczność wiele razy. Zaczęło się, jak pewnie u wielu polskich miłośników komiksu, od "Lanfeust z Troy", który szybko zawładnął mym sercem, potem były "Trolle z Troy" i "Rozbitkowie z Ythaq", do których uwielbiam wracać po dziś dzień. To co zawsze podobało mi się w jego scenariuszach to dwuznaczny humor, sporo nawiązań do innych znanych dzieł popkulturowych, co świetnie obrazowali współpracujący z nim rysownicy oraz naprawdę ciekawie prowadzona, wartka akcja. Nigdy nie mówił swym czytelnikom wszystkiego, zawsze zostawiał skrawek tajemnicy w zanadrzu, jednocześnie wykładając na pierwszy plan tyle, że zdawało się jakby cała sprawa została rozwiązana. Podobnie jest w "Ekho. Lustrzany świat". Zwariowana przygoda, pełna humoru, nie stroniąca od przemocy i pozostawiająca w cieniu fragment tajemnicy. Zaś całości przewodzi piękna i biuściasta blondynka, postawny rudzielec i tajemnicza rasa wiewiórko-kształtnych istot uwielbiających herbatę.

Ekho to dość nietypowy świat. W praktyce jest bardzo podobny do naszego, niemal identyczny, bo jak się szybko dowiadujemy jest lustrzanym odpowiednikiem naszej rzeczywistości. Z kilkoma, tyciutkimi różnicami. Na przykład w Ekho nie działa elektryczność. Nie żeby nikt nie próbował jej tutaj odtworzyć, po prostu nie działa i koniec. Zamiast samolotów i pojazdów mamy smoki oraz różne gady nieraz podobne do dinozaurów. na dokładkę całością sterują malutkie gryzonie o humanoidalnej postawie, zwące się Preshauny. Wychodzi na to, że to one stworzyły Ekho i niejako zarządzają jego sprawnym działaniem, choć nie wydają się być władcami absolutnymi. Co więcej, mieszkańcy tego świata często z nich żartują oraz szydzą za ich plecami, choć cenią robotę papierkową jaką wykonują te śmieszne gryzonie, których nałogiem zdaje się być herbata.

Nasza główna para bohaterów w osobach Fourmille Gratule, seksownej blondynki o wielkim.... hmm... sercu, i Yuri Podrov, rudy, postawny mężczyzna o bardzo racjonalnym podejściu do życia, z początku również nie mogą połapać się w zawiłościach tego dziwnego świata. Pierwsza postać trafia tutaj celowo, gdyż odziedziczyła spadek po swej ciotce, druga zaś przypadkiem wciągnięta przez dziewczynę. Dwoje obcych sobie osób, nie rozumiejących jak trafiło z Ziemi do Ekho, misi się z sobą dogadać, co wcale nie jest takie proste. Jak się szybko okazuje, sprawy jeszcze bardziej się skomplikują, a za wszystkim stoi Preshaun, który ich ściągnął - Sigisbert de Motafiume.

Tak naprawdę to ta trójka bohaterów staje się głównym rdzeniem przygody, a dość szybko dołącza do nich czwarta, ważna dla całej fabuły postać. Striptizerka i sekretarka agencji artystycznej ciotki Fourmille, Grace Lulumba. W tym albumie poznajemy całą gromadkę, część ich sekretów i dowiadujemy się, choć powierzchownie, jak działa świat w Ekho. Bohaterowie wplątują się też w kilka pomniejszych spraw związanych z ciotką głównej bohaterki oraz szybko pojmują, ze ich rzeczywistość nie jest czymś nieznanym w Ekho. Mieszkańcy tego świata wiedzą o istnieniu Ziemi, gdyż nieraz ktoś stamtąd trafia tutaj z swymi "bezużytecznymi pieniędzmi i gadżetami". Istnieje nawet określenie na takich wędrowców, a zasady ich podróży są dość specyficzne.

Komiks prezentuje się też genialnie od strony wizualnej. Nowy Jork w swym lustrzanym odbiciu to naprawdę specyficzne miejsce, gdzie Central Park jest znacznie, znacznie większy i o wiele bardziej niebezpieczny. Zamieszkiwany przez dzikie bestie, łowców i najróżniejsze rośliny, posiada nawet strefę zakazaną. Alessandro Barbucci, który jest odpowiedzialny za rysunek, bardzo umiejętnie przeniósł wszystkie najbardziej znane obiekty tego miasta na karty komiksu. Statua Wolności, metro czy Harlem są w pewien sposób uderzająco podobne do rzeczywistości jaką znanym choćby z filmów, a jednocześnie zupełnie odmienne z powodu unikalnego środka lokomocji czy ras jakie zamieszkują ten świat. Zrobił też kilka nawiązań do popkultury czy pewnych stereotypów, jak gliniarze wcinający pączki na służbie. To wszystko nie wyglądałoby tak cudownie gdyby nie praca kolorysty Nolwenna Lebretona, przed którym stanęło naprawdę trudne zadanie, bo każdy kadr zawiera ogromną ilość szczegółów.

Pierwszy tom "Ekho" od razu mnie kupił i z pewnością seria wyląduje w mojej domowej kolekcji. Zawiera wszystko co kocham u Arlestona - humor, przygodę, nutę tajemnicy i wartką akcje. Do tego różni się znacznie od uniwersum Troy czy Ythaq, choć główni bohaterowie mają trochę wspólnych nawiązań. Jeśli ktoś kocha takie przygodowe serie osadzone w świecie fantasy, pełne humoru oraz nieco przerysowanych postaci, to zapewne poczuje się jak w niebie. "Ekho" to bardzo ciekawy, choć niekoniecznie bezpieczny, świat, gdzie szybko możemy dorobić się guza na głowie, trafiając na trop tajemnicy rasy wiewiórek kochających herbatę.

Z dziełami Christophe Arleston'a miałem styczność wiele razy. Zaczęło się, jak pewnie u wielu polskich miłośników komiksu, od "Lanfeust z Troy", który szybko zawładnął mym sercem, potem były "Trolle z Troy" i "Rozbitkowie z Ythaq", do których uwielbiam wracać po dziś dzień. To co zawsze podobało mi się w jego scenariuszach to dwuznaczny humor, sporo nawiązań do innych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
813
802

Na półkach: , , , , , ,

Prace Barbucciego znam z cyklu „Sky Doll”, gdzie objawił się dla mnie olbrzymi talent tego Włocha. Wiedziałem więc, że graficzna strona pierwszej odsłony historii o Ekhö, alternatywnym Nowym Yorku, przypadnie mi do gustu. Barbucci lubi dziewczyny gołe lub mocno opięte cieńkim suknem. Nie mam z tym problemu, jeśli zachowany jest pewien estetyzm a golizna wpisana jest w miarę sensownie w scenariusz.

Tym sposobem przechodzimy do oceny wkładu pana Arlestona. Francuz jest chyba chłopem od wrzucania małych damsko-męskich grup w fantastyczne otoczenie. W cyklu „Ythaq” była to nieznana planeta – tutaj to Nowy York ze świata urban fantasy. Między paniami i panami musi oczywiście iskrzyć i tak naprawdę tylko oni jeszcze nie wiedzą, że są sobie przeznaczeni. Brzmi nieco banalnie, prawda?

Oglądając i czytając „Ekhö“ miałem silne skojarzenia z „Barbarellą”. Komiksu tego nie należy brać na super poważnie. To nie jakieś kosmiczne hard SF. To jedno wielkie mrugnięcie okiem do czytelnika. A oko to przecudne: wielokolorowe, dobrze podmalowane farbką i maskarą. Eeee... chciałem powiedzieć: tuszem.

Prace Barbucciego znam z cyklu „Sky Doll”, gdzie objawił się dla mnie olbrzymi talent tego Włocha. Wiedziałem więc, że graficzna strona pierwszej odsłony historii o Ekhö, alternatywnym Nowym Yorku, przypadnie mi do gustu. Barbucci lubi dziewczyny gołe lub mocno opięte cieńkim suknem. Nie mam z tym problemu, jeśli zachowany jest pewien estetyzm a golizna wpisana jest w miarę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Alessandro Barbucci jest najbardziej znany w Polsce z rysowania młodzieżowych komiksów z serii „W.I.T.C.H.”. Jednakże już ponad 10 lat temu polscy czytelnicy mogli zapoznać się z przeznaczonym dla dorosłych komiksem „Sky Doll”. Gdzie na tym tle plasuje się seria „Ekhö – lustrzany świat”?

Młoda studentka Fourmille razem z przypadkowym wspołpasażerem samolotu trafiają do alternatywnego świata Ekhö. W tym świecie obok ludzi żyją różne inne inteligentne stworzenia, a historia potoczyła się trochę inaczej. Okazuje się że bohaterka została wezwana, aby odziedziczyć spadek po swojej ciotce, której okoliczności śmierci nie są do końca jasne.

Bardzo interesujący jest tu świat przedstawiony. Istnieją tutaj miejsca i instytucje, które znamy z naszego świata. Jednakże funkcjonują one na innych zasadach i przez brak elektryczności więcej jest zwierząt pociągowych. Nic nie jest tu bezpośrednio nazywane magią, chociaż wiele jest tu elementów charakterystycznych dla fantasy. Więcej jest tu wynalazków przywodzących na myśl podgatunek science-fiction steampunk.

Chyba najbardziej charakterystycznym gatunkiem istot przedstawionych w tym tomie są preshauny. Są to istoty przypominające wiewiórki, które jednak z jakiegoś powodu rządzą tym światem. Przypominają mi trochę tytułową organizację z serii filmów „Faceci w czerni”. Mają swoje sekrety i starają się utrzymać porządek świata. Trochę byłem zdziwiony, że jedna z największych tajemnic tych istot została już ujawniona w tym tomie, chociaż być może to zaledwie czubek góry lodowej.

Fabularnie to typowa komedia pomyłek z wątkiem kryminalnym, gdzie dwójka nieznoszących się osób musi się ze sobą współpracować. Początkowo byłem zainteresowany okolicznościami śmierci ciotki głównej bohaterki, ale rozwiązanie zagadki okazuje się wręcz banalne.

To, co może razić to jak ukazane są tutaj kobiety. Dużo jest tutaj aluzji seksualnych, a większość mężczyzn jest bardzo napalona. Bohaterki okazują tu wprawdzie sprzeciw wobec takiemu traktowaniu, ale robi to wrażenie bardziej żartobliwego przekomarzania się niż autentycznego oburzenia.

Barbucci bardzo dobrze ukazuje ten niezwykły świat w swoich rysunkach. Poszczególne środki transportuje zastępuje fantastycznymi zwierzętami pociągowymi. Ulice przemierzają różne niezwykłe istoty, a architektura i fantastyczne wynalazki wzbudzają podziw. Niestety kontrowersyjne jest tu pokazanie żeńskich postaci o idealnych kształtach, które na dodatek bardzo szybko są rozbierane.

Podsumowując, jest to komiks dla zdecydowanie starszego odbiorcy niż „W.I.T.C.H”, ale nie jest on też przeznaczony wyłącznie dla dojrzałego odbiorcy. Jest to lekka przygoda z fajnymi rysunkami i interesującym światem przedstawionym. Należy jednak pamiętać, że sposób ukazania tu kobiet jest daleki od rzeczywistości.

Alessandro Barbucci jest najbardziej znany w Polsce z rysowania młodzieżowych komiksów z serii „W.I.T.C.H.”. Jednakże już ponad 10 lat temu polscy czytelnicy mogli zapoznać się z przeznaczonym dla dorosłych komiksem „Sky Doll”. Gdzie na tym tle plasuje się seria „Ekhö – lustrzany świat”?

Młoda studentka Fourmille razem z przypadkowym wspołpasażerem samolotu trafiają do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Istnieją różne sposoby na dostanie się do fantastycznych światów. Można oczekiwać na list z Hogwartu, co niżej podpisany nadal czyni, i potem udać się na peron 9¾, albo wchodzić do każdej szafy w domu w nadziei na odwiedziny krainy rządzonej przez lwa. Młodą Fourmille czeka jednak mniej przyjemna sytuacja.

Studentkę poznajemy na pokładzie samolotu Boeing 747, spadającego w wyniku awarii. Rychły koniec? Nie dla Fourmille i jej przypadkowego towarzysza Yurija, którzy zostają przeniesieni do tytułowego Ekho, Lustrzanego świata, a konkretnie odbicia znanego nam Nowego Jorku. Mało tego, w nowym i przedziwnym miejscu na Fourmille czeka spadek po ciotce.

Początek Ekho. Lustrzany świat to dobrze znany schemat historii z przenosinami bohaterów do innej rzeczywistości. Mimo przybycia do obcego świata Yuri i Fourmille szybko zaczynają się kłócić, przez co każde odchodzi w swoją stronę, próbując odnaleźć się w nowym miejscu i znaleźć z niego drogę powrotną. Potem jest już trochę lepiej, bo scenariusz pierwszej części cyklu jest nastawiony na przedstawienie cudów i dziwów Lustrzanego świata. To w gruncie rzeczy Nowy Jork, tyle że w sztafażu fantasy z ważką rolą antropomorficznych zwierząt. Smoki i stonogi zaprzęgnięto do pracy przy transporcie – nazwijmy to – lotniczym i kolejowym, a małe i sympatyczne Preshauny szaleją na punkcie biurokracji i przestrzegania lokalnego prawa.

Poza wspomnianymi Preshaunami postaci nie budzą sympatii czy żywszych emocji w ogóle. Co więcej, Fourmille nawet irytuje, zachowując się jak stereotypowa blondynka z niezbyt lotnych dowcipów. Skoro już o dowcipach – humorystyczne dialogi i scenki to mocna strona Ekho. Lustrzanego świata. Oby w kolejnych tomach za humorem poszła także fabuła, bo ten świat powinien kryć przed czytelnikami jeszcze wiele tajemnic.

Po więcej wrażeń zapraszamy na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/recenzja-ekho-lustrzany-swiat-1-nowy-jork/

Istnieją różne sposoby na dostanie się do fantastycznych światów. Można oczekiwać na list z Hogwartu, co niżej podpisany nadal czyni, i potem udać się na peron 9¾, albo wchodzić do każdej szafy w domu w nadziei na odwiedziny krainy rządzonej przez lwa. Młodą Fourmille czeka jednak mniej przyjemna sytuacja.

Studentkę poznajemy na pokładzie samolotu Boeing 747, spadającego w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1422
196

Na półkach: , , ,

Ech, widać, że pisane/rysowane przez białych mężczyzn. Golizna i wypięte tyłki mi raczej nie przeszkadzają, ale wolałabym, żeby były dodatkiem do interesujacej fabuły i dialogów niż ich zamiennikiem. A tak mamy niby interesujący pomysł, który jednak jest banalny, przewidywalny i w sumie nic odkrywczego (co jest dość zaskakującym wnioskiem, po przeczytaniu streszczenia),scenariusz jest bardzo miałki, a kreacja świata zrobiona na odwal. Bohaterowie też na razie nie mają za bardzo osobowości.

Poza tym ocieka seksizmem tak bardzo, że nie da się przymykać oczu - trzeba by je całkiem zamknąć.

Ech, widać, że pisane/rysowane przez białych mężczyzn. Golizna i wypięte tyłki mi raczej nie przeszkadzają, ale wolałabym, żeby były dodatkiem do interesujacej fabuły i dialogów niż ich zamiennikiem. A tak mamy niby interesujący pomysł, który jednak jest banalny, przewidywalny i w sumie nic odkrywczego (co jest dość zaskakującym wnioskiem, po przeczytaniu streszczenia),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
193
186

Na półkach: ,

Przepięknie narysowane postacie ,dobrze dobrane kolory sprawiaja ,ze czyta się i ogląda bardzo przyjemnie ten komiks.Spora dawka humory , wiewiórki lekko zwariowane na punkcie herbaty, sympatyczna dwójka bohaterów pomysł jak i wizja swiata jest ciekawa i wciagająca.Polecam.

Przepięknie narysowane postacie ,dobrze dobrane kolory sprawiaja ,ze czyta się i ogląda bardzo przyjemnie ten komiks.Spora dawka humory , wiewiórki lekko zwariowane na punkcie herbaty, sympatyczna dwójka bohaterów pomysł jak i wizja swiata jest ciekawa i wciagająca.Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1231
814

Na półkach: , ,

Doceniam kunszt, niepoprawną wyobraźnię, żywe kolory czy rysowaną poezję, ale nie lubię, kiedy forma przygniata tekst - stając się wydmuszką z wymówką do kreacji fikcyjnych krain, gdzie odwrócony Nowy York przypomina Nowy York. Serio, odwracają wizję najludniejszego miasta Stanów Zjednoczonych, ale to poza, bo zamiast Statuy Wolności mamy Wiewiórkę ze zniczem, a Central Park nadal oblekany jest przez bezdomnych. Nie ma samolotów pasażerskich, tylko co z tego, jeśli zastępuje go inny rodzaj transportu powietrznego! To nadal Nowy York z tymi samymi problemami, z tymi samymi rozrywkami i urzędnikami. Gdzie kreatywność, o którą zabiegają twórcy? Główna bohaterka wyrwana z tanich, oklepanych żartów o głupich blondynkach - wiecznie obrażonych i rzucających fochy. Seksistowskie uwagi rzucane co rusz. Kobiety zostały sprowadzone do obiektów seksualnych, a przybliżanie damskich pup utwierdza w przekonaniu, że golizna wystarczy, aby przyciągnąć czytelnika. Otóż nie, nie wystarczy. Kobiety bez osobowości, zapamiętajcie, nie są interesujące - przestańcie stereotypowo podchodzić do płci żeńskiej! Nawet pięknie rysowana opowieść blaknie, jeśli olewasz ciekawy temat i zastępujesz go pomysłami z rodem kawaii. Piękne to, jak kobieta bez duszy, lecz piękno przemija, a gdy zajrzysz do środka - okaże się próchnem, zdębiałym, nieświeżym i wypalonym przez nicość.

Doceniam kunszt, niepoprawną wyobraźnię, żywe kolory czy rysowaną poezję, ale nie lubię, kiedy forma przygniata tekst - stając się wydmuszką z wymówką do kreacji fikcyjnych krain, gdzie odwrócony Nowy York przypomina Nowy York. Serio, odwracają wizję najludniejszego miasta Stanów Zjednoczonych, ale to poza, bo zamiast Statuy Wolności mamy Wiewiórkę ze zniczem, a Central...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    116
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    29
  • Komiksy
    23
  • Komiks
    17
  • Fantastyka
    4
  • Ulubione
    3
  • Fantasy
    2
  • Wypożyczone z biblioteki
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ekhö. Lustrzany świat #1 - Nowy Jork


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także