Homoseksualizm Co każdy powinien o nim wiedzieć?

5/10

Biorąc do ręki tą książkę spodziewałem się ogólnych informacji o homoseksualizmie oraz solidnej jej krytyki. Rzeczy te oczywiście dostałem ale w formie odpychającej, gdyż autor non-stop odwołuje się do religii chrześcijaństwa, gdzie zestawia z nią homoseksualizm. To jest właśnie główny problem tej książki.

Autor informuje czytelnika o konsekwencjach przyjęcia i praktykowania homoseksualizmu, ale wplatając tam treści religijne w pewnym sensie zmniejsza ich wiarygodność oraz dodatkowo przesadza w kilku stwierdzeniach i po prostu nie jest uczciwy. Tim LaHaye nie ukrywa swojej ogromnej niechęci do homoseksualistów, wręcz uważa, że każdy homoseksualista jest wielkim kłamcą i prawie cały czas kłamie. Twierdzi, iż jedynym lekarstwem na homoseksualizm jest nawrócenie do Boga i tyle... Odradza zabierania homoseksualistów do psychologów ateistów, twierdząc, iż tylko ci 'wierzący' są w stanie coś zdziałać.

Zabawne jest w tym wszystkim to, że autor nie dostrzega iż religia, w tym chrześcijaństwo (oczywiście źle praktykowane i przekazywane) może doprowadzić człowieka do stanu bliskiego depresji i w pewnym sensie zniszczyć życie, w związku z czym 'Boża' pomoc może okazać się nieskuteczna dla tych pokrzywdzonych i wciskana może stać się nawet bardziej destrukcyjna niż krytykowany przez autora styl życia.

Wracając do zalet tej książki, należy do nich bez wątpienia bardzo wnikliwa analiza homoseksualizmu, homoseksualistów, wpływu tego stylu życia na życie społeczne, w tym dzieci, ich rozwój i rozwój państwa.

Jak kogoś interesuje temat homoseksualizmu i chce się mu dogłębnie przyjrzeć, w tym z perspektywy chrześcijaństwa oraz jak szuka mocnych argumentów przeciwko homoseksualizmowi, to polecam tą książkę.

Homoseksualizm Co każdy powinien o nim wiedzieć?

5/10

Biorąc do ręki tą książkę spodziewałem się ogólnych informacji o homoseksualizmie oraz solidnej jej krytyki. Rzeczy te oczywiście dostałem ale w formie odpychającej, gdyż autor non-stop odwołuje się do religii chrześcijaństwa, gdzie zestawia z nią homoseksualizm. To jest właśnie główny problem tej książki.

Autor...

Wiara autora tej książki w słuszność własnych przekonań jest niezwykle żarliwa. Szkoda, że jest to żar inkwizycyjnych stosów, na które posyłano "grzeszników" w trosce o ratowanie ich nieśmiertelnych dusz.

"Nie ufam tym, którzy tak dobrze wiedzą, co Bóg chce by zrobili, gdyż zauważyłam, że dziwnym trafem zawsze jest to spójne z ich własnymi żądzami" - stwierdziła w XIX w. sufrażystka Susan Brownell Anthony i te słowa wydają się trafnym komentarzem do książki LaHaye'a. Autor prezentuje w niej katalog własnych uprzedzeń i lęków, obficie podlanych niekonsekwencjami i "żelazną chrześcijańską logiką" (przykład: "normalni" członkowie społeczeństwa gardzą gejami i ich odrzucają -> mają słuszność, choćby dlatego, że geje są nieszczerzy i dużą część życia spędzają, starając się ukryć swoją orientację przed innymi). Oczywiście, teraz nie może być mowy o posyłaniu gejów na stos (choć karanie ich śmiercią nie było złe, gdyż realizowało wskazania Biblii),ale utrzymywanie ich w szachu przy pomocy strachu i wstydu jest jak najbardziej OK. A wszystko to, by ratować przyszłe pokolenia przed demonicznym wpływem sodomitów.

Cóż, 37 lat po ukazaniu się tej książki Ameryka wciąż istnieje i ma się w miarę dobrze, co pokazuje, że wydanie jej było marnotrawstwem papieru i farby drukarskiej.

Wiara autora tej książki w słuszność własnych przekonań jest niezwykle żarliwa. Szkoda, że jest to żar inkwizycyjnych stosów, na które posyłano "grzeszników" w trosce o ratowanie ich nieśmiertelnych dusz.

"Nie ufam tym, którzy tak dobrze wiedzą, co Bóg chce by zrobili, gdyż zauważyłam, że dziwnym trafem zawsze jest to spójne z ich własnymi żądzami" - stwierdziła w XIX w....

Czy bycie innym niesie ze sobą skazę na całe życie, która będzie determinować wszystkie decyzje i wybory oraz międzyludzkie relacje? Czy funkcjonowanie w społeczności, która ocenia człowieka i piętnuje go za to, że jest innym daje szansę na jego prawdziwy rozwój i wewnętrzny spokój, który jest gwarancją zdrowia i bezpieczeństwa? Czy wykonywanie określonych zawodów i pełnienie ważnych funkcji społecznych i politycznych przez osoby homoseksualne może wpływać na społeczeństwo i jego rozwój, czy może być przyczyną rożnego rodzaju degeneracji i wynaturzeń niszczących w ten sposób zdrową tkankę? Czy istnieje tajne lobby, które używając swoich zakamuflowanych wpływów i posiadając ogromne środki finansowe manipuluje opinią i wywiera presję na stanowienie prawa, w taki sposób, by było ono z korzyścią dla nich oraz by doprowadzić do patologicznych rozwiązań, w tym najbardziej drażniących i niepokojących, jakim jest zgoda na zawieranie związków przez osoby tej samej płci i na adopcje przez te pary dzieci? Czy został zawiązany spisek, który obejmuje swym zasięgiem cały świat, a jego celem jest wywrócenie dotychczasowego ładu i porządku moralnego, co w konsekwencji doprowadzi do całkowitego upadku cywilizacji i liberalizacji prawa, które zaakceptuje zgniliznę moralną, która od środka zniszczy świat? Takie sugestie oraz podobne, pełne dramatycznych wołań przestrogi, zawiera książka amerykańskiego pastora, który od lat zajmuje się śledzeniem i wyszukiwaniem różnych zagrożeń, które są przyczyną rozprzestrzeniania się zła w świecie, a które dzieją się na naszych oczach. Do takich zagrożeń cywilizacyjnych zalicza on również zjawisko homoseksualizmu. I choć bardzo wyraźnie zaznacza, że oddziela człowieka od jego skłonności, to postrzega homoseksualizm jako chorobę, którą należy leczyć oraz jej źródeł upatruje nie w naturze tylko w czynnikach nabytych, zewnętrznych, które mogły pojawić się w pewnym okresie życia takiej osoby i zachwiać jej tożsamością, a co za tym idzie, są one do wyleczenia. Przytacza mnóstwo dowodów skuteczności takich terapii, jak również powołując się na swój chrześcijański rodowód, wszystkie swoje przemyślenia wywodzi z teksów Pisma Świętego, tam znajdując uzasadnienie dla głoszonych przez siebie poglądów. Zarzuca homoseksualistom, że przeinaczają fragmenty Biblii na swoją korzyść i sugerują, że Bóg nie traktuje homoseksualizmu jako grzechu. Na dowód powołuje się na opowieści o zniszczeniu Sodomy i Gomory oraz Listy św. Pawła o mężczyznach współżyjących ze sobą, dla których nie ma wstępu do Królestwa Bożego. Nie będąc psychologiem ani terapeutą przytacza szereg zachowań, którymi kierują się w swoim życiu homoseksualiści. Do najbardziej istotnych zalicza dojmującą samotność, częstą zmienność partnerów, skrzywienie lub całkowity brak kręgosłupa moralnego oraz bycie głęboko nieszczęśliwym. Większość takich osób, popada w depresje lub inne choroby psychiczne, częściej też popełniają samobójstwa, bo ich życie oparte jest na kłamstwie i poczuciu bezsensu i taki permanentny stan doprowadza do zmian w psychice, które nie owocują dobrem, ale są impulsem do takich gwałtownych, nieprzemyślanych reakcji kończących się nieraz tragicznie. Rozprawia się też z mitami, jakoby mogli oni oddzielić bycie homoseksualistami i wykonywać zawód nauczyciela, czyli pracując w środowisku dzieci i młodzieży, mając w sobie silnie rozbudzoną potrzebę doznań seksualnych nie potrafią ich kontrolować i ulęgają im, deprawując innych, a jeśli nawet nie popełniają czynów, to sama ich obecność może mentalnie wpływać na budowanie takiego systemu wartości, który będzie aprobował ich styl życia, a w konsekwencji przyczyniał się do akceptacji ich zachowań jako równoprawnych. Wsączanie takich treści w umysły młodych ludzi uznaje za niebezpieczne i szkodliwe. Jest to lektura, która swoją tendencyjnością nie wpływa na budowanie opartych na prawdzie i wzajemnym szacunku postawach, ale rodzi lęk, że takie podejście i myślenie jest po obu stronach pretekstem do wzbudzania takich emocji jak złość i gniew. Wiele krzywdzących i niesprawiedliwych opinii, zamiast pomóc w zrozumieniu, może tylko zacietrzewiać, Wszelkie uogólnienia zawsze są niedobre, niemniej jednak warto przeczytać by znać argumentacje rożnych środowisk i grup religijnych.

Czy bycie innym niesie ze sobą skazę na całe życie, która będzie determinować wszystkie decyzje i wybory oraz międzyludzkie relacje? Czy funkcjonowanie w społeczności, która ocenia człowieka i piętnuje go za to, że jest innym daje szansę na jego prawdziwy rozwój i wewnętrzny spokój, który jest gwarancją zdrowia i bezpieczeństwa? Czy wykonywanie określonych zawodów i...