Dzisiaj przed Wami recenzja kolejnej pozycji, której nie mogło zabraknąć na moim blogu. "Przypadki Callie i Kaydena" zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a moment w jakim zakończyła się ta historia wywołał u mnie rozpacz, więc z niecierpliwością czekałam na dalsze losy głównych bohaterów. Jeśli jesteście ciekawi czy autorka tym razem sprostała moim oczekiwaniom, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.

Mroczna przeszłość Kaydena wychodzi na jaw przez co bohater ląduje w szpitalu. Problemy w jego rodzinie nasilają się, kiedy chłopak, którego wcześniej pobił postanawia wnieść oskarżenie. Dziewczyna jest załamana, bierze całą winę na siebie i w dodatku nie ma kontaktu z ukochanym. Matka zabrania jej kontaktu z nim, ze względu na jej bezpieczeństwo. Oboje mocno przytłoczeni trudną sytuacją starają się ruszyć do przodu i stawić czoła problemom. Kiedy dziewczyna wyjawia bliskim swój sekret, w końcu może liczyć na ich zrozumienie. Czy Kayden także zrobi krok do przodu?

Wykreowane przez autorkę postacie przekonały mnie do tego, że podchodzi ona do pisania z wielką pasją. Bohaterowie są bardzo dobrze przedstawieni, barwni oraz realni, dlatego czytelnik z łatwością może się do nich przyzwyczaić. Oboje mają swoje wady i zalety, a do tego towarzyszą im demony przeszłości, z którymi muszą się zmierzyć, aby zacząć w końcu normalnie funkcjonować. Tym razem zagłębiamy się jeszcze bardziej w ich emocje i jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć decyzje jakie podejmują. Zarówno Callie jak i Kayden są postaciami bardzo pozytywnymi, do których miałam podobne podejście - obojgu dopingowałam całym sercem, w każdym momencie. Dodatkowo przez cały czas przeżywałam wszystko tak samo mocno jak oni.

Język jakim posługuje się autorka jest bardzo prosty, lekki i zrozumiały. Dzięki temu z dużą przyjemnością zagłębiamy się w czytaną historię i szybko przewracamy kolejne strony powieści. Ciężko jest się zorientować kiedy docieramy do ostatniego rozdziału gdyż barwne opisy, pełne emocji w zupełności pozwalają zatracić się w losach głównych bohaterów. Jessica Sorensen stworzyła książkę, przy której można się zrelaksować i czerpać ogromną radość z lektury.

Akcja całej powieści jest po prostu hipnotyzująca. Jeśli mieliście okazję przeczytać pierwszy tom, z pewnością będziecie usatysfakcjonowani jego kontynuacją. Pełna wrażeń, wzlotów i upadków bohaterów sprawia, że nie mamy czasu na choćby odrobinę znudzenia. Autorka wprowadza wątki, które intrygują, tak że przez cały czas oczekujemy w napięciu na to co wydarzy się za chwilę. W "Ocaleniu Callie i Kaydena" mamy do czynienia z bohaterami, którzy są zagubieni, ale dzięki temu w błyskawicznym tempie nawiązujemy z nimi niezwykłą więź. Samo zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i z pewnością na długo zostanie w mojej pamięci.

Podsumowując - "Ocalenie Callie i Kaydena" to książka, którą po prostu trzeba przeczytać! Mamy tutaj wspaniałą historię, o której trudno zapomnieć. Osobiście jestem w pełni usatysfakcjonowana tym co stworzyła autorka i czekam na kolejne jej powieści. Jessica Sorensen wie jak zaintrygować czytelnika i sprawić by czerpał przyjemność z każdego poznawanego rozdziału.

Powieść nadaje się dla czytelników w każdej grupie wiekowej, bez żadnych wyjątków. Mam nadzieje, że moja recenzja zachęciła Was do sięgnięcia po twórczość tej autorki, i że już wkrótce będziecie mogli wyrazić o niej swoje zdanie.

Dzisiaj przed Wami recenzja kolejnej pozycji, której nie mogło zabraknąć na moim blogu. "Przypadki Callie i Kaydena" zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a moment w jakim zakończyła się ta historia wywołał u mnie rozpacz, więc z niecierpliwością czekałam na dalsze losy głównych bohaterów. Jeśli jesteście ciekawi czy autorka tym razem sprostała moim oczekiwaniom, zapraszam do...