rozwiń zwiń

To

Okładka książki To
Stephen King Wydawnictwo: Albatros horror
1104 str. 18 godz. 24 min.
Kategoria:
horror
Tytuł oryginału:
It
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2014-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-01
Liczba stron:
1104
Czas czytania
18 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378858515
Tłumacz:
Robert P. Lipski
Tagi:
Stephen King horror groza

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki W wysokiej trawie Joe Hill, Stephen King
Ocena 5,9
W wysokiej trawie Joe Hill, Stephen K...
Okładka książki Jest legendą: Antologia w hołdzie Richardowi Mathesonowi Gary Braunbeck, Ramsey Campbell, Nancy A. Collins, Ed Gorman, Joe Hill, Stephen King, Joe R. Lansdale, John Maclay, Richard Matheson, William F. Nolan, John Shirley, Whitley Strieber, F. Paul Wilson
Ocena 6,4
Jest legendą: ... Gary Braunbeck, Ram...
Okładka książki Mroczna Wieża - Rewolwerowiec: Bitwa o Tull Peter David, Robin Furth, Stephen King, Michael Lark
Ocena 7,7
Mroczna Wieża ... Peter David, Robin ...
Okładka książki 17 podniebnych koszmarów Ambrose Bierce, Tom Bissell, Ray Bradbury, Roald Dahl, James Dickey, Arthur Conan Doyle, Cody Goodfellow, Joe Hill, Stephen King, E. Michael Lewis, Richard Matheson, David J. Schow, Dan Simmons, Peter Tremayne, E. C. Tubb, John Varley, Bev Vincent, Bev Vincent
Ocena 5,7
17 podniebnych... Ambrose Bierce, Tom...

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
3462 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1678
812

Na półkach: , ,

To jest TO! Ale czy aby na pewno…?
Z wszystkich ‘najgłośniejszych’ powieści Mistrza, „TO” jest (chyba) ostatnią, jakiej jeszcze nie miałem przeczytanej. I tak postanowiłem zakończyć ten rok z przytupem i w końcu ‘zaliczyć’ tą książkę.
Ze względu na pokaźne rozmiary papierowego wydania, jakie posiadam, a przez to dość niewygodne w trakcie lektury, wolałem przeczytać ją jako ebook na tablecie.

[UWAGA! W tym miejscu fani Kinga, którzy nie mieli jeszcze styczności z „TYM”, nich dalej nie czytają mojej opinii; nie chcę Was zniechęcać…]

Niestety, muszę wylać z siebie wiele goryczy po skończeniu tej powieści. Kinga uwielbiam, i zawsze mam do niego sentyment. W końcu jest 1/3-cią mojej pisarskiej Najważniejszej Trójcy… Czasami jednak i jemu zdarzy się popełnić „koszmarek” (dla mnie np. takimi były „Historia Lisey” lub „Bazar złych snów”). Nie powiem, że „TO” jest takim koszmarkiem, bo tak nie jest, ale kilka rzeczy zasługuje na naganę.
Pierwsza – to jej objętość, a raczej masa niepotrzebnej, zbędnej treści składająca się na tą objętość. King słynie z pisania ‘cegieł’, ale niektóre owe ‘cegły’ to prawdziwe perły! „Dallas’63”, „Bastion” – choćby w tych powieściach zdarzały się dłużyzny, ale były tak wkomponowane w całość, że tworzyły jednolity, doskonale naoliwiony mechanizm! Tego nie ma w „TO”. Podam przykład – mamy np. rozdział „…Śmierć Patricka Hockstettera”, gdzie jedna z najważniejszych postaci powieści, Beverly, jest świadkiem, kiedy grupa chłopców z ekipy Henry’ego Bowersa (czyli tych „złych”) podpala sobie… bąki z tyłków. I teraz King analizuje to w ten sposób, jakby to było najważniejszą częścią tego rozdziału. Mało tego! Żeby puszczać takie obfite bąki, trzeba było jakoś do tego procesu doprowadzić. No to King opisuje nam bardzo analitycznie, jak to do ojca Bowersa przyjeżdża konkubina z dużym garem, i jak w tym garze praży fasolę, która potem staje się takim katalizatorem podpalanych bąków. Cóż, gdyby to opisał dwoma-trzema zdaniami, byłoby ok. Nie. Tutaj mamy prawdziwy elaborat. Owszem, scena może i śmieszna, ale ja czytając „TO” chciałem się bać, a nie śmiać!
W tym samym rozdziale, i przy tej samej okazji, dochodzi jeszcze inna analiza – kiedy 11-stoletnia Beverly jest świadkiem w/w wydarzenia, to przez głowę przelatują jej myśli,cóż to za „rurki” zwisają między nogami chłopców Bowersa; chłopców rok starszych od niej. Czy teraz wreszcie dojdziemy do tego, co mówi tytuł rozdziału? Ależ skąd! Teraz autor wnikliwie opisuje życie tytułowego bohatera rozdziału, rozbierając na czynniki pierwsze to, jak m.in. z zimną krwią morduje swojego małego braciszka, oraz jak znęcał się nad zwierzętami. Biorąc pod uwagę, że Hockstetter to dla przebiegu książki postać dalekoplanowa, to po co te wszystkie długaśne opisy???
Dopiero po tych wszystkich moim zdaniem zbędnych ceregielach King przechodzi do tytułowego tematu rozdziału. Czy tego nie można było skrócić? A takich kompletnie zbędnych mega-dłużyzn jest w tej książce na pęczki; ja podałem jeden przykład wyjęty z kontekstu.
Inna sprawa, gdzie King trochę za bardzo „odjechał”, to pewien fragment już z zakończenia powieści (na płaszczyźnie czasowej w 1958 roku), kiedy siódemka głównych bohaterów chce uciec z kanałów, i nie mają pomysłu „Jak?”. Wtedy to wymieniana już przeze mnie Beverly (powtórzę – jedenastolatka!) namawia swoich sześciu kolegów-rówieśników do odbycia z nią stosunku, a w zasadzie bardziej jego namiastki. Po czym po kolei, jeden po drugim to robią.
Absurd tej sceny rozbawił mnie do upadłego! King, który w sprawach seksu w swoich powieściach zazwyczaj bywa nad wyraz wstrzemięźliwy, tutaj serwuje nam nie przymierzając pierwotną formę gangbangu, i to w wykonaniu dzieci!
Absurd godny samozwańczego klechy natanka z Podhala (celowo mała litera w nazwisku) a nie jednego z największych pisarzy wszechczasów!
Jeszcze taka moja całkowicie subiektywne zdanie na temat jednego z tych jedenastolatków. Tak irytującej choć pozytywnej postaci jak Richie Tozier, to chyba jeszcze nie spotkałem w żadnej książce! Momentami chciało mi się przeniknąć do powieści, i nakopać mu w cztery litery za to jego debilne przedrzeźnianie różnymi głosami. No, ale w końcu jedno z najczęściej pojawiających się zdań w „TO” brzmi:
- „Zamknij się Richie!”
Dobra, tyle wybrzydzania; wyrzuciłem z siebie (chyba?) wszystko to co mi leżało na sercu po lekturze. Teraz pozytywy. Dla mnie jest tu tylko jeden, ale konkretny – HORROR!
W „TO” mamy horror, mamy zło w najczystszej postaci, i mamy grozę. Niekiedy groza ta wypełza z tej powieści, i potrafi opętać, omamić, przestraszyć. Tutaj rzeczywiście King wyciągnął z siebie to co najlepsze; wyciągnął strach który przeraża czytelnika! Ten strach, ta groza jest wyczuwalna w tych najmocniejszych fragmentach powieści. Tylko czemu jest jej tak mało, ja się pytam?! Czemu ta groza ustępowała opisom bąków po prażonej fasoli??? Może to właśnie odór po tych bąkach sprawiał, że się ukrywała? Nie wiem, trzeba by się było zapytać Kinga…
Kończąc powtórzę to, co napisałem na początku. Chciałem ten rok zakończyć z czytelniczym przytupem. Niestety, lektura „TO” spowodowała tylko lekkie puknięcie stopą o podłogę, które spowoduje jedynie to, że drzemiący obok kot leniwie uchyli jedno oko na ten „hałas”, po czym wróci do spania.
Nie tego się spodziewałem. Gdyby tą książkę uszczuplić o kilkaset stron zbędnych opisów, wyszedłby horror ultymatywny. A tak, to mamy tylko niezłą powieść, która momentami straszy, ale (przeważającymi) momentami przynudza. Fani tej powieści na pewno się ze mną nie zgodzą, ale nic na to nie poradzę. Ja się rozczarowałem.
Maksymalnie mogę dać sześć gwiazdek. Szkoda.

Wszystkim Czytelnikom z LC życzę zdrowia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku, oraz masy dobrych i ciekawych lektur!

To jest TO! Ale czy aby na pewno…?
Z wszystkich ‘najgłośniejszych’ powieści Mistrza, „TO” jest (chyba) ostatnią, jakiej jeszcze nie miałem przeczytanej. I tak postanowiłem zakończyć ten rok z przytupem i w końcu ‘zaliczyć’ tą książkę.
Ze względu na pokaźne rozmiary papierowego wydania, jakie posiadam, a przez to dość niewygodne w trakcie lektury, wolałem przeczytać ją jako...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    16 571
  • Chcę przeczytać
    11 665
  • Posiadam
    4 943
  • Teraz czytam
    1 175
  • Ulubione
    1 034
  • Stephen King
    339
  • Chcę w prezencie
    261
  • Horror
    209
  • 2018
    127
  • King
    116

Cytaty

Więcej
Stephen King To Zobacz więcej
Stephen King To Zobacz więcej
Stephen King To Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także