Drugi tom opowieści o braciach Mayson. Tym razem bohaterami są Trevor (brat Ashera) i Liz (przyjaciółka November). Oboje poznaliśmy już w tomie I, dlatego właściwie od początku co nieco już o nich wiemy. Tutaj, podobnie jak w części I, mamy do czynienia z księciem z bajki – chłopak jest opiekuńczy, rycerski wobec Liz, gotowy na wiele, bo zdaje sobie sprawę, że dziewczyna jest jego jedyną i, jak to z braćmi Mayson bywa, wie o tym praktycznie od początku.

Choć nie można nie zauważyć powtarzalności motywów i podobieństwa do części I, trzeba przyznać, że jest to bardzo uroczy schemat, który niezwykle miło się czyta, zwłaszcza, że autorka w każdej opowieści (tak, tak, również w kolejnych tomach) dodaje bardzo interesujące wątki poboczne, dotyczące głównie partnerek braci Mayson.

Co tu dużo mówić, po prostu nie można się nie uśmiechać, czytając o takich mężczyznach, jak Trevor, choć mam wrażenie, że to zbyt piękne, by było prawdziwe. Trevor, podobnie, jak jego bracia to taki nadopiekuńczy, słodki jaskiniowiec, do tego bogaty, przedsiębiorczy i mega przystojny. ..
Dla niego życie biegnie w sposób zupełnie prosty i naturalny – zakochał się, więc oczywiste są dla niego kolejne kroki: wspólny pies, mieszkanie, małżeństwo, dziecko – niekoniecznie z zachowaniem takiej właśnie kolejności. Przy takim mężczyźnie kobieta naprawdę może poczuć się wyjątkowo.

Książka gwarantuje i śmiech, i mnóstwo wzruszeń (przepiękny ślub), a wielbicielki erotyki również powinny być zadowolone.

Dodatkowo plusem jest płynne przechodzenie pomiędzy kolejnymi historiami (ten tom wprowadza nas w historię kolejnej pary – Lilly i Casha) i współistnienie losów całej rodziny Maysonów obok historii głównych bohaterów.

Drugi tom opowieści o braciach Mayson. Tym razem bohaterami są Trevor (brat Ashera) i Liz (przyjaciółka November). Oboje poznaliśmy już w tomie I, dlatego właściwie od początku co nieco już o nich wiemy. Tutaj, podobnie jak w części I, mamy do czynienia z księciem z bajki – chłopak jest opiekuńczy, rycerski wobec Liz, gotowy na wiele, bo zdaje sobie sprawę, że dziewczyna...