"The evil you create will ultimately destroy you, you cannot escape the consequences of your actions."

Ufff... szczerze? Nie wiem jak przemęczyłam tą książkę, ale zajęła mi ona 4 dni mimo, że fabuła była całkiem ciekawa. Jednak częsta zmiana narracji do tego przechodzenie w czasie co kilka rozdziałów i trochę zrujnowany element zaskoczenia, gdyż akcja rozpoczyna się 3 lata po rewelacjach z finału tomu drugiego, by potem wrócić do właściwego miejsca, nie pozwalały mi w pełni cieszyć się książką. Były co prawda po drodze inne rewelacje, ale podczas czytania wciąż towarzyszyła mi frustracja, bo wolałabym być osadzona w trybie "teraźniejszym", który moim zdaniem był dużo bardziej emocjonujący niż powolne prowadzenie historii z wieloma słodkimi momentami, które stanowiły niepotrzebny wypełniacz. Aleatha miała bardzo ciekawy pomysł i trzeba przyznać, że napisała bardzo interesującą książkę, intrygującą, pełną zagadek, pytań bez odpowiedzi, ale mimo to kłóciła się we mnie przez cały czas ślepa akceptacja Claire nie mając pełnego wymiaru grzechów Tony'ego, przez pewnie czas nawet nie tolerowałam ich uczucia, byłam bardziej zła na nią niż podziwiałam za siłę - ale to moje odczucia, nad którymi nie byłam w stanie zapanować. Rozczarowaniem był też Harry, na którego do teraz jestem wściekła, no ale ostatecznie odsunęłam go od siebie i myślami więcej do niego nie wracałam. Nie żałuję, że ją przeczytałam, ale na dalsze dwie ksiązki zdecyduję sie jak odetchnę troche czymś mniej drenującym z sił. Mimo to ci, którym pierwsze dwa tomu przypadłu do gustu z pewnościa będa zachwyceni obrotem spraw - zatem z czystym sumieniem polecam.

"The evil you create will ultimately destroy you, you cannot escape the consequences of your actions."

Ufff... szczerze? Nie wiem jak przemęczyłam tą książkę, ale zajęła mi ona 4 dni mimo, że fabuła była całkiem ciekawa. Jednak częsta zmiana narracji do tego przechodzenie w czasie co kilka rozdziałów i trochę zrujnowany element zaskoczenia, gdyż akcja rozpoczyna się 3 lata...