Przeraża mnie, że nasz rynek wydawniczy jest zdominowany przez takie smętne "artystyczne" powieściopodobne twory usilnie celujące w Kreatywną, Dobrą I Ambitną Literaturę z Polski Która Przecież Wcale Nie Jest Gorsza Od Reszty Świata. Na tym chyba właśnie polega nasz problem - za wszelką cenę usiłujemy pokazać, że w sumie jesteśmy całkiem OK, tacy zachodni i postępowi, Warszawka to już przecież prawie Niu Jork (tylko linii metra jakby troszkę mniej), mamy polskiego Brada Pitta i polską Angelinę Jolie. Boimy się stawiać na własne atuty i tworzyć coś swojego, wciąż kopiujemy innych. A szkoda, bo przecież podróbka zawsze wypada gorzej od oryginału.

"Nocne zwierzęta" to książka przekombinowana i pretensjonalna aż do bólu: główna bohaterka nazywa się Tamara Mortus (serio? Łacińskie nazwisko? serio...?)i oczywiście stosuje mnóstwo różnorodnych używek, pije, pali, lubi sobie przyćpać i przekląć (dla mnie przekleństwa to też używka! Poprawiają nastrój, łagodzą stres i silnie uzależniają, wiem z własnego doświadczenia). Taki standard, bo kto dzisiaj pisze książki o grzecznych ludziach? Mało oryginalne.

Na każdej stronie można znaleźć co najmniej cztery wydumane porównania i trzy równie pretensjonalne metafory, a co jakiś czas trafiają się cukierki - kreatywne zabiegi narracyjne, często tak absurdalne, że przykro się robi (zwłaszcza żałosna wizyta u ginekologa na samym początku!). Poza tym na kilometr czuć inspiracje zagranicznymi autorami, często wręcz ostentacyjne.

Polsce nie jest potrzebny własny Houellebecq, Lowry, Miller, Bukowski ani własna Jelinek. Fajnie za to byłoby mieć na rynku np. Patrycję Pustkowiak, gdyby miała coś ciekawego do powiedzenia. Pani Patrycjo, gdyby coś takiego się wydarzyło, to zapraszamy.

Przeraża mnie, że nasz rynek wydawniczy jest zdominowany przez takie smętne "artystyczne" powieściopodobne twory usilnie celujące w Kreatywną, Dobrą I Ambitną Literaturę z Polski Która Przecież Wcale Nie Jest Gorsza Od Reszty Świata. Na tym chyba właśnie polega nasz problem - za wszelką cenę usiłujemy pokazać, że w sumie jesteśmy całkiem OK, tacy zachodni i postępowi,...