Lubię książki Czarnej Owcy, ale ta książka nie jest dobra.
obiecałam sobie, że jeszcze raz przeczytam w książce erotycznej :
- "fala rozkoszy"
- "rozkoszny uśmiech"
- "czułam, jakbym płonęła"
a zwariuję :) takie określenia pojawiają się już na samym początku.

"Dreszcze pożądania" pojawiają się w każdej książce erotycznej - jak bohaterki tak często je mają, to może powinny udać się do lekarza?

Mam wrażenie, że współcześnie ci, którzy chcą pisać literaturę erotyczną, pospisywali najczęściej występujące określenia z innych książek erotycznych i robią jedynie ctrl+c i ctrl+v - wklejają te określenia, starając się desperacko być kontrowersyjni, choć w rzeczywistości wychodzi erotyczny harlequin dla romantycznych nastolatek.....
Brakuje czegoś, co wyróżni książki, które mówią o seksie. Czegoś z (przepraszam za kolokwializm) jajem i pieprznięciem. Czegoś z charakterem, co opisuje prawdziwie seks.
Większość książek niczym się nie różni, jedynie imionami bohaterów.

Autorka stara się nie być pruderyjna (plus książki), jednak mam wrażenie, że błądzi po omacku. Może dlatego że nie spotkałam ostatnimi czasy książki erotycznej, która by mnie zawstydziła, zszokowała czy też podnieciła, ponieważ wszystko to już było!
Autorce jeszcze nieco daleko do perwersji i naprawdę odważnego poruszania tematu, ale zamysł był dobry.

http://zadna-kolejna-milostka.pl/category/prasowka/

Lubię książki Czarnej Owcy, ale ta książka nie jest dobra.
obiecałam sobie, że jeszcze raz przeczytam w książce erotycznej :
- "fala rozkoszy"
- "rozkoszny uśmiech"
- "czułam, jakbym płonęła"
a zwariuję :) takie określenia pojawiają się już na samym początku.

"Dreszcze pożądania" pojawiają się w każdej książce erotycznej - jak bohaterki tak często je mają, to może powinny...