Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2013-09-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-11
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379240722
- Tagi:
- sport koszykówka
Co łączy silnego skrzydłowego z mafiami polską i włoską, a co z milicją i CBA? Czy naprawdę polski koszykarz potrafił zesłać deszcz? Czy spotkał Michaela Jordana i Jana Pawła II i gdzie się podziały skarpetki, które przywiózł z NBA? Kto i kiedy rozwalił mu nos, a kto dzięki jego punktom uznał, że Bóg istnieje? Czy naprawdę był Claudią Shiffer polskiej koszykówki? I co na to wszystko wicepremier i wicemarszałek Sejmu RP?
Pierwsza biografia polskiego koszykarza to niezwykła opowieść o karierze i życiu tego wspaniałego sportowca. To „książka – mecz”, zawierający mnóstwo anegdot barwny reportaż, w którym o 30 latach kariery ikony polskiego basketu opowiada sam Adam Wójcik, jego najbliżsi, przyjaciele, kibice, dziennikarze, wspaniali koszykarze i najlepsi trenerzy. To niezwykła, pełna przygód podróż z PRL-u do wolnej Polski, z Oławy do Wrocławia przez Stany Zjednoczone, Hiszpanię, Grecję i Włochy. To dziesiątki opisów dramatycznych meczów, które przeszły do historii, i szczere opowieści o kulisach, wzlotach, triumfach oraz upadkach i porażkach legendy polskiej koszykówki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
On jest legendą
Kiedy debiutował w ekstraklasie, nie potrafiłem jeszcze powiedzieć "koszykówka". Kiedy przeżywał swoje najlepsze lata w złotej erze Śląska Wrocław jako nastolatek zdzierałem gardło na trybunach Hali Ludowej. A kiedy skończyłem studia i stałem się żonatym mężczyzną, on jako pierwszy zawodnik w historii przekroczył granicę 10 tys. zdobytych punktów w ekstraklasie. Jeśli ktoś choć pobieżnie interesował się koszykówką, musi znać nazwisko tego człowieka. Adam Wójcik, najlepszy polski koszykarz przełomu wieków, a może nawet w historii.
Nie ukrywam, że biograficzna opowieść Jacka Antczaka o tym wybitnym sportowcu była dla mnie niezwykle emocjonalną podróżą. Wiele z opisywanych tam meczy widziałem na własne oczy, w Hali Ludowej, później w Hali Orbita. Inne oglądałem w telewizji. O kolejnych czytałem w gazetach, później w Internecie.
Zresztą wielu kibiców w Polsce ma przyjemne wspomnienia związane z Wójcikiem. Dla fanów Śląska i Prokomu był liderem ich klubów w latach ich największej świetności. W Pruszkowie kojarzy się z "Dream Teamem" z lat 90. W Poznaniu był jednym z nielicznych jasnych punktów w nieudanym powrocie do ekstraklasy pod koniec ubiegłej dekady. Nawet kibice we Włocławku mogą wspominać magiczne mistrzostwa Europy w 1997 r., choć częściej Wójcik występował jako kat włocławskiego Anwilu w rozgrywkach ligowych.
Wszystkie te fragmenty jego przebogatej kariery zebrał Jacek Antczak w swojej książce „Adam Wójcik. Rzut bardzo osobisty”. Antczak nie jest dziennikarzem sportowym, sam przyznaje, że na koszykówce zna się słabo (a że miałem z nim okazję raz zagrać, to mogę zdradzić, że gra jeszcze gorzej). Za to ma zasłużoną opinię jednego z najlepszych dolnośląskich reportażystów.
Choć książka ułożona jest z grubsza chronologicznie (i niczym mecz koszykarski podzielona na rozgrzewkę, cztery kwarty i dogrywkę), to jednak nie stanowi klasycznej biografii, a raczej długi, ponad 350-stronicowy reportaż. Autor w razie potrzeby skacze między wydarzeniami, jeśli pasuje mu to do narracji. Obficie urozmaica własną opowieść wypowiedziami Adama Wójcika, jego żony Krystyny, trenerów, kolegów z parkietu, dziennikarzy sportowych i wielu innych ludzi, którzy mieli kontakt z Wójcikiem w trakcie jego ponad 20-letniej kariery na najwyższym koszykarskim poziomie.
Oczywiście wiele w tej książce koszykówki, w końcu, jak przyznają na jej kartach Wójcikowie, koszykówka to całe nasze życie. Jednak przede wszystkim jest to opowieść o wyjątkowym człowieku. O nastolatku z robotniczej rodziny z podwrocławskiej Oławy, który talentem i ciężką pracą doszedł niemal na sam szczyt. O mężczyźnie, który jak każdy z nas odnosił sukcesy, popełniał błędy, przeżywał porażki, cieszył się i bał się.
Wójcik szczerze opowiada o kompletnej klapie, jaką był jego pierwszy klub za granicą, o kompletnie nieprzygotowanym wyjeździe na camp Los Angeles Clippers, którzy, gdyby jakimś cudem przenieść tamtego Wójcika w dzisiejsze czasy, wzięliby go dziś do składu z pocałowaniem ręki. Nie brak historii o ciężkich finansowo początkach, anegdot o kulisach gry w klubie i reprezentacji czy o konfliktach z trenerami.
Książka zainteresuje nawet czytelnika, który na co dzień niewiele ma z koszykówką wspólnego. W końcu kariera Wójcika przypadła na lata niewiarygodnych zmian w Polsce i polskim sporcie. Zaczynał jeszcze w PRL-u, w klubie milicyjnym Gwardia, mieszkając w klubowych pokojach nad gwardyjską halą. Potem przyszły pierwsze duże pieniądze, mniej i bardziej udane wyjazdy za granicę, profesjonalne kluby z budżetami liczonymi w milionach dolarów. Zaczynał jako gracz zza żelaznej kurtyny, kończył jako obywatel Unii Europejskiej. Historię jego życia można traktować jako historię najnowszą polskiej koszykówki. Ale także świadectwo przemian, jakich nasz kraj doświadczył przez ostatnie 25 lat.
Krzysztof Krzemień
Książka na półkach
- 122
- 64
- 58
- 6
- 5
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
W Polsce zawsze był z czymś pierwszy i niejednokrotnie zapisywał się w historii. O kim mowa? O Adamie Wójciku, który jako pierwszy koszykarz przekroczył magiczną barierę 10 000 punktów w polskiej ekstraklasie. Był też pierwszym koszykarzem w kraju nad Wisłą, który zrobił sobie tatuaż. Teraz kolejny raz przetarł szlaki na polskim gruncie. Nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non ukazała się debiutancka biografia polskiego koszykarza! „Rzut bardzo osobisty” to autoryzowana biografia Adama Wójcika, którą napisał Jacek Antczak, reporter i felietonista ściśle związany, podobnie jak koszykarz z Wrocławiem.
Można tak jak ja niezbyt interesować się koszykówką, ale postać Adama Wójcika bynajmniej trzeba kojarzyć. To człowiek instytucja, legenda polskiej koszykówki. Wójcik to wielokrotny reprezentant Polski (cztery razy wystąpił na mistrzostwach Europy). Ośmiokrotny mistrz Polski, czternastokrotny medalista mistrzostw Polski, jednokrotny mistrz Belgii i dwukrotny medalista mistrzostw Belgii. Ponadto zagrał w 1268 meczach, w tym 651 w polskiej ekstraklasie. W sumie zdobył 17 718 punktów, będąc jedynym, który rzucił 10 000 punktów w Polskiej Lidze Koszykówki! Choć cyfry i tak nie są w stanie zobrazować jak wielki wkład w dorobek polskiej koszykówki włożył właśnie popularny „Oława”.
O szalenie bogatej, barwnej, pasjonującej historii Wójcika można przeczytać w dziele Jacka Antczaka. „Rzut bardzo osobisty” przedstawia biografię Wójcika od narodzin, czyli roku 1970 aż po dzień trzeciego maja 2012, czyli dzień, w którym Adam Wójcik po 25 latach zdecydował się definitywnie zakończyć sportową karierę.
„Rzut bardzo osobisty” zawiera bardzo dokładne i szczegółowe opowieści z życia koszykarza. Przede wszystkim dlatego, że sam Wójcik dzieli się wspomnieniami. Nie brakuje też wypowiedzi trenerów, dziennikarzy czy żony Krystyny, dzięki, której poznajemy historię sportowca z drugiej strony. Sporo ciekawego do opowiedzenia mieli również koledzy Adama z parkietów, z którymi miał okazję rywalizować przez całą swoja karierę, a więc tych, z którymi był na „ty” - Maciej Zieliński czy Dominik Tomczyk oraz ci, którzy kłaniali się mówiąc „Dzień dobry, panie Adamie” jak Bartosz Bochno.
Książka imponuje materiałem faktograficznym, co zresztą widać po liczbie stron – 380. Obszerność publikacji nie powoduje jednak, że czyta ją się trudno i długo. Wręcz przeciwnie, a spora w tym zasługa autora biografii, który jako dziennikarz specjalizuje się w reportażu i felietonie – gatunkach bardzo specyficznych, wysublimowanych, a zarazem luźnych. To widać po tej lekturze. Antczak ma lekkie pióro, opisuje historię w sposób wartki, dynamiczny i konkretny, bez żadnego wodolejstwa. Warto też zwrócić uwagę na wkładki zdjęciowe, szczególnie te zaczerpnięte z archiwum prywatnego Wójcików będące jeszcze w czarno-białej wersji!
Dzięki tej książce czytelnik może także poznać działalność sportową w czasach, kiedy w Polsce nie było demokracji. Trzeba przyznać, że historie z lat 80 czy 90 czytałem z wypiekami na twarzy, śmiejąc się do rozpuku. Oczywiście, nie zawsze było wesoło i miło. Wójcik wspomina, iż w „tamtych latach” panowała w zespole hierarchia, w którym taki młodzian jak on musiał czekać aż starszyzna się wykąpie czy napije się wody ze szklanej butelki o pojemności trzystu mililitrów. Wójcik z sentymentem wracał do czasów, kiedy trenowano gumową chińską piłką, zakładano pepegi, czyli zwykłe tenisówki trzy czwarte. W książce pojawiły się też chwile grozy jak na przykład sytuacja z wrocławskiej restauracji, kiedy antyfan Gwardii „przypierdolił” Wójcikowi za to, że był milicjantem (Wójcik grał w Gwardii, czyli Milicyjnym Klubie Sportowym, z kolei inny klub z Wrocławia - Śląsk był Wojskowym Klubem Sportowym). Chociaż uprawienie sportu w okresie PRL-u wiązało się ze sporym ryzykiem, to z lektury dowiadujemy się, że sportowcom nie wiodło się tak źle. Wójcik podobnie jak inni sportowcy mający możliwość wyjazdu z kraju zajmowali się także ulicznym handlem. Zawodnicy z podróży do NRD mogli zaopatrzyć się w wiklinowe koszyki, do których wkładało się ogrodowe krasnale, natomiast z Turcji mogli przywozić swetry w kratkę.
Takie anegdoty z minionych lat, z lat, kiedy nie było mnie jeszcze na świecie zrobiły na mnie spore wrażenie. Mogłem poznać od kuchni życie sportowca w niełatwych czasach. Mogłem wyobrazić sobie jak to było kiedyś i porównać, do tego jak jest dziś. Wyjątkowo pouczająca biografia dla młodego człowieka.
Poniżej kilka cytatów:
„Trochę pochodziłem, próbowałem odbijać, ale czułem, że to jednak nie to. Najbardziej nie podobało mi się rzucanie się po parkiecie, czyli te pady siatkarskie. Od razu pozdzierałem sobie skórę i odeszła mi chęć na siatkówkę na całe życie”.
„Dzień dobry, czy mogę się rozebrać w szatni? „Dzień dobry” musiało być, nie mówiło się „siema” czy „cześć” – to już był wyższy stopień wtajemniczenia. I to „dzień dobry” to były jedyne słowa, jakie się wypowiadało. Młodzi nie mieli co się odzywać. Nie wolno było. Wolno było słuchać, a jak się wtrąciłeś do rozmowy, to mogłeś dostać butem. No i czasem latały. I nikt z tym nie dyskutował, takie były zasady i hierarchie”.
Więcej na mateuszminda.blogspot.com
W Polsce zawsze był z czymś pierwszy i niejednokrotnie zapisywał się w historii. O kim mowa? O Adamie Wójciku, który jako pierwszy koszykarz przekroczył magiczną barierę 10 000 punktów w polskiej ekstraklasie. Był też pierwszym koszykarzem w kraju nad Wisłą, który zrobił sobie tatuaż. Teraz kolejny raz przetarł szlaki na polskim gruncie. Nakładem Wydawnictwa Sine Qua Non...
więcej Pokaż mimo to