Czasami człowiek zastanawia się jak to jest, kiedy nagle obok niego zabraknie tej najukochańszej osoby, z którą spędzało się właściwie każdą chwilę, mówiło się jej wszystko, a nagle jedna wiadomość sprawia, że ta osoba niespodziewanie odchodzi. Co potem? W jaki sposób człowiek może poradzić sobie z taką stratą? Sama nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale z tego co mogę sobie wyobrażać myślę, że autorka w cudowny sposób opisała to wszystko - jak po śmierci najbliższej osoby małymi kroczkami powraca się do normalnego życia. Główna bohaterka, Holly, wzbudziła we mnie ogromną sympatię i momentami miałam ochotę wskoczyć do książki i posiedzieć sobie razem z nią, nieważne czy w obliczu radości czy smutku. Bardzo podoba mi się forma, w jaką autorka ujęła całą powieść, a szczególnie to, że właściwie wszystko opiera się na tej niemal mistycznej "liście". Fabuła niby dość zwyczajna, ale ma w sobie coś, co sprawia, że chce się tę książkę czytać i czytać. Jest świetna, zresztą jak każda powieść Ceceli Ahern - osobiście jestem w jej dziełach zakochana po uszy. :D

Czasami człowiek zastanawia się jak to jest, kiedy nagle obok niego zabraknie tej najukochańszej osoby, z którą spędzało się właściwie każdą chwilę, mówiło się jej wszystko, a nagle jedna wiadomość sprawia, że ta osoba niespodziewanie odchodzi. Co potem? W jaki sposób człowiek może poradzić sobie z taką stratą? Sama nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale z tego co mogę...