Niewielkie, trochę senne angielskie miasteczko, w którym dość nieoczekiwanie dochodzi do serii dziwnych zdarzeń. Tłem dla nich jest planowana inwestycja, którą ma być budowa kopalni. I jak to z takimi przedsiębiorstwami bywa, jedni są jej zagorzałymi zwolennikami (bo nowe miejsca pracy, rozwój miasta, korzyści dla mieszkańców), inni walczą zaciekle, by nie powstała (bo degradacja środowiska, spadek cen nieruchomości w pobliżu kopalni, straty dla mieszkańców). W efekcie grupa ekologów (nota bene wynajęta przez inwestora) ma zbadać aspekty środowiskowe i sprawdzić, czy na dyskusyjnym terenie nie żyją np. zagrożone gatunki zwierząt.
Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu aż pewna pozornie pogodna gospodyni domowa popełnia samobójstwo, a wkrótce potem dochodzi do morderstwa. Zaczyna się policyjne śledztwo, w trakcie którego wychodzą na jaw mroczne sekrety z życia członków lokalnej społeczności.
Pomysł nawet i fajny, ale wykonanie jakoś nie przypadło mi do gustu. Opisywanie tych samych wydarzeń z perspektywy trzech różnych osób wydało mi się trochę nużące, osobiste perypetie poszczególnych bohaterów nieszczególnie mnie zajęły (szczerze mówiąc, to prawie wszystkich zaliczam do życiowych nieudaczników i zadziwiające było tylko to, że aż tylu się ich zebrało w jednym miejscu), a intryga (może przez rozciągnięcie w czasie) jakoś mnie nie porwała. Także kontrowersyjne metody Very wydały mi się mało profesjonalne (np. zastąpienie regularnego przesłuchania grzecznościową wizytą dwóch pań, które przecież powinny być brane pod uwagę jako potencjalne sprawczynie zbrodni)….
Jedyną ciekawostką, którą mnie zaintrygowała okazały się fragmenty dotyczące angielskiej arystokracji, która istnieje jeszcze chyba tylko siłą rozpędu. Kiedyś jej przedstawiciele wpływali na kształt państwa, podejmowali decyzje kluczowe dla całego narodu, dziś zaś egzystują jakby na uboczu toczącego się życia. Zamknięci w szczelnym kręgu towarzyskim nie integrują się z lokalną społecznością, stanowią pozostałość po feudalnych czasach, z którą nie do końca wiadomo co zrobić i jak się do niej odnosić….

Ale wracając do książki- przeczytałam, jednak bez nadmiernego zachwytu. Jak dla mnie to trochę za mało kryminału w tym kryminale, a wątki obyczajowe tak prozaicznie mnie znudziły....

Niewielkie, trochę senne angielskie miasteczko, w którym dość nieoczekiwanie dochodzi do serii dziwnych zdarzeń. Tłem dla nich jest planowana inwestycja, którą ma być budowa kopalni. I jak to z takimi przedsiębiorstwami bywa, jedni są jej zagorzałymi zwolennikami (bo nowe miejsca pracy, rozwój miasta, korzyści dla mieszkańców), inni walczą zaciekle, by nie powstała (bo...