rozwińzwiń

Tam, gdzie byłam

Okładka książki Tam, gdzie byłam Elżbieta Dzikowska
Okładka książki Tam, gdzie byłam
Elżbieta Dzikowska Wydawnictwo: Bernardinum literatura podróżnicza
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Bernardinum
Data wydania:
2013-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-05-01
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378231721
Tagi:
Elżbieta Dzikowska Meksyk Karaiby
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
514
372

Na półkach:

Ameryka Południowa , szlakiem zabytków architektury Majów?

Ameryka Południowa , szlakiem zabytków architektury Majów?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
51
44

Na półkach:

To moja pierwsza przeczytana książka Elżbiety Dzikowskiej. Bardzo podziwiam tę podróżniczkę za jej wytrwałość, podążanie za pasją i przeżycie tak wielu podróżniczych przygód. Podczas czytania tej książki zorientowałam się jednak, że nie pałam aż tak wielką miłością do tej konkretnie kultury i jej osiągnięć. Książka jest moim zdaniem bardzo rzeczowa, zawiera ogromną ilość informacji i rzetelnych opisów. Zauważyłam więc, że najbardziej interesowały mnie fragmenty związane ściśle z ludzkimi zachowaniami, kulturą bardziej współczesną, doświadczeniami autorki i jej towarzyszy, natomiast te ustępy, które zawierały bardzo dużo specjalistycznych określeń, egzotycznych nazw czy opisów historycznych, błyskawicznie wylatywały mi z głowy. Niektóre rzeczy też trudno mi było sobie wyobrazić, na pewno większa liczba zdjęć byłaby pomocna, jednak domyślam się, że ta książka to swoistego rodzaju wstęp bądź "scenariusz" do konkretnych odcinków serii "Pieprz i wanilia". Myślę, że ta pozycja to nie lada gratka dla miłośników kultury i historii Ameryki Środkowej, jednak ja następnym razem sięgnę po nieco inne pozycje.

To moja pierwsza przeczytana książka Elżbiety Dzikowskiej. Bardzo podziwiam tę podróżniczkę za jej wytrwałość, podążanie za pasją i przeżycie tak wielu podróżniczych przygód. Podczas czytania tej książki zorientowałam się jednak, że nie pałam aż tak wielką miłością do tej konkretnie kultury i jej osiągnięć. Książka jest moim zdaniem bardzo rzeczowa, zawiera ogromną ilość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
21

Na półkach: ,

Spodziewałam się czegoś więcej. Jakiś ciekawostek, więcej anegdot od kogoś o tak niesamowicie ciekawym życiorysie. Napisana w tonie wspomnień statecznej Pani, a mogłoby być z przytupem!

Spodziewałam się czegoś więcej. Jakiś ciekawostek, więcej anegdot od kogoś o tak niesamowicie ciekawym życiorysie. Napisana w tonie wspomnień statecznej Pani, a mogłoby być z przytupem!

Pokaż mimo to

avatar
1957
1700

Na półkach: , , ,

Do książki sięgnęłam z sentymentem.
Przypomniały mi się lata dziecięce, kiedy to z wielkim zaciekawieniem oglądałam program Pani Dzikowskiej i Tony Halika.
Mimo całej sympatii do autorki niestety nie dałam rady przeczytać całej książki-spodziewałam się,że jest to typowa książka podróżnicza jednak większa jej część poświęcona jest biografii spotkanych przez autorkę osób.
Za plus można uznać to,że książka jest fajnie wydana, z pięknymi ,niepowtarzalnymi zdjęciami.

Do książki sięgnęłam z sentymentem.
Przypomniały mi się lata dziecięce, kiedy to z wielkim zaciekawieniem oglądałam program Pani Dzikowskiej i Tony Halika.
Mimo całej sympatii do autorki niestety nie dałam rady przeczytać całej książki-spodziewałam się,że jest to typowa książka podróżnicza jednak większa jej część poświęcona jest biografii spotkanych przez autorkę osób.
Za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2695
425

Na półkach: ,

Zanim Martyna Wojciechowska i Beata Pawlikowska ruszyły na krańce świata, aby w swoich programach i publikacjach przybliżać nam obce kraje, kultury i obyczaje, inna, równie urocza blondynka, była prawdziwą królową podróżniczek (właśnie dokonałam odkrycia, że wszystkie nasze najpopularniejsze globtroterki są złotowłose). Mowa oczywiści o Elżbiecie Dzikowskiej, która razem ze swoim mężem Tonym Halikiem w telewizyjnej „Jedynce” prowadziła kultowy już program „Pieprz i wanilia”.

Józefa Elżbieta Górska, przez bliskich nazywana Elżunią, przyszła na świat 19 marca 1937 roku w Międzyrzeczu Podlaskim, jako pierwsze dziecko Jadwigi Puszkarskiej i Zygmunta Górskiego. Nieprawdopodobnie zdolna, ambitna i odważna przetarła podróżnicze szlaki swoim następczyniom. Zrealizowała prawie trzysta filmów dokumentalnych ze wszystkich kontynentów, napisała ponad dwadzieścia książek. Najnowsza, ta którą z dumą trzymam w rękach, to taka biografia podróżnicza, bo wątki osobiste pojawiają się w niej na równi z tymi globtroterskimi. Autorka zabiera czytelników na wielką wyprawę po Ameryce Środkowej, ale jest to podróż sentymentalna, oparta na wspomnieniach i własnych przeżyciach. Informacje znajdujące się w publikacji zostały zaktualizowane dla potrzeb współczesnych odbiorców, tak aby książka mogła posłużyć jako oryginalny i wartościowy przewodnik dla wszystkich ruszających w tamte rejony świata.

Elżbieta Dzikowska odkrywa przed czytelnikami swój świat. Początkowo cofa się do korzeni, opowiada o pradziadkach, dziadkach, wujkach, ciotkach, licznym kuzynostwie, aż w końcu dochodzi do początku właściwego, czyli swoich rodziców. Te rodzinne historie czyta się z rozrzewnieniem. Widać jak bliscy sercu są jej ci wszyscy ludzie, z którymi łączą ją więzy krwi. Z największą czułością o opowiada o ojcu, którego nadal nazywa „tatusiem”. Przywołuje przerażające historie z czasów wojny, która nie oszczędziła także jej bliskich. Dalej wspomina powojenne czasy, kiedy to musiała opiekować się niezaradną matką. Lata nauki w liceum, odsiadkę w więzieniu za udział w nielegalnej organizacji młodzieżowej. Następnie przyszły studia na kierunku sinologia (chinoznawstwo) i pierwsze wyjazdy zagraniczne, oczywiście do Chin. A później to już poszło…

Pani Elżbieta sprawia wrażenie bardzo ciepłej i serdecznej osoby. Nie użala się nad sobą, woli pielęgnować optymistyczne wspomnienia. „Nie narzekam; różnie bywało, ale żeby wiedzieć, co dobre, trzeba przeżyć i złe, to daje siłę.”

„Tam, gdzie byłam” to absolutnie wspaniała i wciągająca relacja z licznych podróży autorki po Ameryce Środkowej, Meksyku i Karaibach. Pani Dzikowska przybliża czytelnikom tamten fragment świata. Opowiada o kulturze, zwyczajach, kuchni, obrzędach religijnych ludzi, których spotyka na swej drodze. Są to zarówno rdzenni mieszkańcy Ameryki Środkowej, jak i największe osobistości Meksyku. Historia jej związku z Tonym Halikiem jest cholernie rozbrajająca, bo Tony w każdym liście do ukochanej wyznawał: „Cholernie mi się podobasz”. Liczne fotografie, anegdotki i osobiste komentarze tylko dodają całości uroku i charakteru. Warto również wspomnieć, że książka została pięknie i solidnie wydana, ale wcale mnie to nie dziwi, bo wydawnictwo Bernardinum doszło już do perfekcji w wydawaniu swoich publikacji.

A wiecie co jest najlepsze? Książka, która zerka na mnie z półki, to pierwsza część z cyklu „Tam, gdzie byłam”. Pozostaje mi tylko wykrzyknąć „Hurrrrraaaa!” I czekać na kolejne tomy z tej serii!

Gorąco polecam!

Zanim Martyna Wojciechowska i Beata Pawlikowska ruszyły na krańce świata, aby w swoich programach i publikacjach przybliżać nam obce kraje, kultury i obyczaje, inna, równie urocza blondynka, była prawdziwą królową podróżniczek (właśnie dokonałam odkrycia, że wszystkie nasze najpopularniejsze globtroterki są złotowłose). Mowa oczywiści o Elżbiecie Dzikowskiej, która razem ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
428

Na półkach: , ,

Nie ma takiej możliwości, by osoby mocno interesujące się podróżami, literaturą oraz filmami podróżniczymi nie znały nazwiska… Dzikowska. Podejrzewam też, że i tym, dla których podróże – te prawdziwe czy też palcem po mapie – nie są czymś powszednim, nazwisko to również nie jest obce. Nic dziwnego, bo Elżbieta Dzikowska jest jedną z największych pasjonatek Ameryki Łacińskiej (i nie tylko),amatorką sztuki, sinologiem, operatorem filmów i autorką wielu wspaniałych programów dotyczących poznawania świata. To kobieta, która przez wiele lat mojego dzieciństwa była obecna w mym życiu, choć tylko za pośrednictwem ekranu telewizora.

By móc myślami cofnąć się w czasie oraz zwiedzić trochę świata za pomocą literatury, sięgnęłam ostatnio po – jak to ładnie ujęto – biografię podróżniczą Elżbiety Dzikowskiej, zatytułowaną „Tam, gdzie byłam”. I właśnie, tam gdzie była ona, byłam i ja, ale po kolei…

Ta słynna podróżniczka urodziła się w roku 1937 w Międzyrzeczu Podlaskim. Dzieciństwo pani Elżbiety niestety nie było usłane różami, bo przypadło na okres wojenny. Choć w jej życiu nie zabrakło rodziców, na całokształt wychowania młodej Elżbiety duży wpływ miała jej babcia (której charakterystycznym atrybutem była rózga). Matka mocno angażowała się w prowadzenie herbaciarni, ojciec – będący łącznikiem AK – został skazany na śmierć w roku 1944. Trudno byłoby więc tu mówić o latach beztroski i zabawy w życiu – wtedy jeszcze – Józefy Elżuni Górskiej; ona sama też tak się na nie zapatrywała, o czym świadczą słowa:

Na pewno nie miałam ciepłego, miłego dzieciństwa. Czasem myślę, że w ogóle go nie miałam, jakbym urodziłam się dorosła i odpowiedzialna, która to cecha pozostała mi do dzisiaj.

Mimo to podróżniczka, wtedy jeszcze uczennica, nie traciła zapału do nauki i literatury. Nie wiem czy wiecie, ale młoda Górska już w wieku dwunastu lat rozpoczęła naukę w liceum (klasę trzecią i czwartą szkoły podstawowej „zrobiła” w jeden rok!). Pomyślicie pewnie, że bramy do wszelkich uczelni wyższych miała dzięki temu szeroko otwarte? Niestety, to wszystko nie było takie proste. Dodatkowo utrudnił wszystko fakt aresztowania Elżbiety przez milicję i osadzenie w lubelskim więzieniu (wtedy miała zaledwie piętnaście lat!) za przynależność do nielegalnej wówczas organizacji (Związek Ewolucjonistów Wolności). Ostatecznie sprawy dotyczące kwestii wykształcenia potoczyły się pomyślnie i niebawem rozpoczęła studia sinologiczne na Uniwersytecie Warszawskim.

A potem? Potem już tylko mały krok dzielił ją od wielu wspaniałych podróży po świecie, wśród których szczególnie upodobała sobie Meksyk. To ten zakątek świata traktowała niemal jak drugi dom, to jemu poświęciła bardzo wiele miejsca w swojej biografii, omawiając w niej szczegółowo panujące w tym regionie obyczaje, religię, pisząc o charakterystycznych potrawach, a głównie o ludziach, w tym o artystach. To dzięki Meksykowi poznała swojego męża, Tony’ego Halika, z którym tworzyła popularny program telewizyjny o charakterze podróżniczym „Pieprz i wanilia”. Program ten był dla wielu widzów swoistego rodzaju furtką (jeśli nie bramą) do wielkiego świata, którego tylko nielicznym było dane zasmakować, dlatego niemal każdorazowo gromadził przed ekranami telewizorów nawet 18 milionów widzów.

Książka Dzikowskiej nie traktuje jedynie o Meksyku i jego mieszkańcach (choć autorka cały czas stara się podążać tropem Majów i co rusz przedstawia nam poszczególne ich plemiona). Dzięki niej zawitamy też na Kostarykę czy Haiti.

Gdziekolwiek byśmy się nie znaleźli dzięki autorce, to i tak zawsze czeka na nas spora dawka solidnej wiedzy na temat odwiedzanego miejsca, mnóstwo anegdot i ciekawostek z podróży czy z prywatnego życia Dzikowskiej i Halika. Nie mogło tu zabraknąć także wielu pięknych fotografii, które są cudowną okrasą tej książki. Wszystko utrzymane jest w specyficznym klimacie, który wciąga i towarzyszy nam przez długi czas, a po zakończonej lekturze pozostawia takie uczucie, jak byśmy wrócili z długiej, wyczerpującej, ale tym samym pasjonującej podróży.

Samo wydawnictwo Bernardinum po raz kolejny mnie nie zawiodło. Znów dostałam solidnie wydaną książkę w twardej oprawie i na kredowym papierze. Całość cudownie się komponuje i sprawia, że chce się do ich publikacji wracać często.

Tony Halik w listach do Dzikowskiej pisał każdorazowo, że ona „cholernie mu się podoba”.
I nic w tym dziwnego, bo pani Dzikowska to „cholernie” fascynująca postać, której biografia została spisana w formie „cholernie” dobrej książki, którą mogę śmiało polecić każdemu.

Ocena: 6/6

Na blogu: http://ksiazkowka.blogspot.com/2013/09/tam-gdzie-byam-elzbieta-dzikowska.html

Nie ma takiej możliwości, by osoby mocno interesujące się podróżami, literaturą oraz filmami podróżniczymi nie znały nazwiska… Dzikowska. Podejrzewam też, że i tym, dla których podróże – te prawdziwe czy też palcem po mapie – nie są czymś powszednim, nazwisko to również nie jest obce. Nic dziwnego, bo Elżbieta Dzikowska jest jedną z największych pasjonatek Ameryki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
433
139

Na półkach: , ,

Zdecydowanie lepsza niż wydana roj temu biografia podróżniczki. Jest i to, co ją ukształtowało i to, co najważniejsze - podróże ;)

Zdecydowanie lepsza niż wydana roj temu biografia podróżniczki. Jest i to, co ją ukształtowało i to, co najważniejsze - podróże ;)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    16
  • Teraz czytam
    3
  • 2014
    2
  • 2013
    2
  • Podróże
    2
  • 2016
    1
  • 2020
    1
  • Tradycyjna biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Tam, gdzie byłam


Podobne książki

Przeczytaj także