Powiedziałabym, że jeśli całą serię Jordan/Hill uznać by za okazały tort, ostatnią (na naszym rynku jedynie, bo przecież nie jest to jeszcze faktyczny koniec) część tego cyklu należałoby traktować jako karmelizowaną wisienkę na jego szczycie.
Wisienkę lekko dziabniętą przez jakiegoś szpaka-żarłoka (vide: językowe błędy, na szczęście nieliczne, popełnione przez skądinąd znakomitego tłumacza - Jana Hansela - i przepuszczone przez śpiącą nad lekturą panią korektorkę).
Pod adresem autorki jednakże nie idzie kierować żadnych zarzutów. Nie ona wszak winna niedociągnięciom na obcych rynkach wydawniczych i tego, że tzw. korekta zbyt często zdaje się być udawana.

Co do samej treści, "Odpłata" powala na kolana.
Szwarccharakter skonstruowany po mistrzowsku. Jego akty zemsty budzą autentyczną grozę i wzburzenie. Tak przy okazji, zabierając się za tę część naprawdę warto mieć przeczytane wcześniejsze pozycje z serii.
McDermid ma ten ogromny dar, że pisze wciągając czytelnika w środek wiru, nie pozwalając mu na zaczerpnięcie tchu.
Ja wciąż mam zadyszkę po skończonej lekturze.

Powiedziałabym, że jeśli całą serię Jordan/Hill uznać by za okazały tort, ostatnią (na naszym rynku jedynie, bo przecież nie jest to jeszcze faktyczny koniec) część tego cyklu należałoby traktować jako karmelizowaną wisienkę na jego szczycie.
Wisienkę lekko dziabniętą przez jakiegoś szpaka-żarłoka (vide: językowe błędy, na szczęście nieliczne, popełnione przez skądinąd...