Macocha

Okładka książki Macocha
Jadwiga Czajkowska Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura piękna
504 str. 8 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2013-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2013-02-12
Liczba stron:
504
Czas czytania
8 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378394532
Tagi:
miłość małżeństwo dzieci
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Życie to nie bajka…



1389 159 87

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
212 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1184
407

Na półkach: , ,

Słowo „macocha” kojarzy się większości dość nieprzyjemnie i przywołuje na myśl bajkę o Kopciuszku, bądź Królewnie Śnieżce. Macocha to takie niefortunne, nieprzyjazne określenie, a przecież nie wszystkie kobiety wychowujące przyrodnie dzieci są okrutne, niesprawiedliwe i pozbawione czułości. Przed nimi stoi trudne zadanie do wykonania. Wychować bowiem nie swoje dzieci, jak własne, gdy biologiczna mama umiera, bądź opuszcza rodzinę jest ogromnym wyzwaniem. Dzieci zazwyczaj żyją wspomnieniami, bądź nadzieją, że prawdziwa mama jeszcze do nich wróci i nie chcą zaakceptować faktu, że na jej miejscu pojawiła się nowa kobieta, w dodatku otaczająca opieką tatusia. Stąd często spotykamy się z uporem, wrogością i buntem dzieci wobec macochy. Mimo, że przybrana mama stara się z całych sił, żeby stworzyć ciepłą atmosferę, widząc, że nie ma wsparcia ze strony reszty domowników traci wiarę w sens swoich poczynań czuje, że traci grunt pod nogami i ma ochotę wycofać się z zaistniałej sytuacji.

Jadwigi Czajkowska w swojej powieści „Macocha” nakreśla nam problem z jakim borykają się przyszłe przyrodnie mamy. Historię tę czyta się z zapartym tchem. Autorka włożyła w nią ogrom uczucia ponieważ, jak pisze „Sama jestem macochą i historię Izy napisałam z potrzeby serca. Nie dopatrujcie się jednak szczegółów z mojego życia, ponieważ absolutnie wszystkie postaci i wydarzenia są wytworem mojej wybujałej wyobraźni”

Iza, jest 28 letnią pełną energii kobietką, szalenie optymistyczną, pragmatyczną, lubiącą niespodzianki ,wyzwania i wielkie niewiadome, gdyż nadają „życiu smak, jak sól zupie” W rozmowach z przyjaciółkami często powtarzała „nigdy, przenigdy nie wyjdę za wdowca”
Jednak jak to w życiu bywa, los lubi płatać nam różne figle i często to, czego się wyrzekamy, staje się naszą codziennością. Iza, będąc w podróży służbowej w Grecji, gdzie jako chemik, została wysłana przez firmę kosmetyczną na konsultacje odnośnie receptury nowego kremu, poznaje przypadkiem przystojnego etnografa. Piotr, bo tak było mu na imię, przyjechał do Aten w celu wygłoszenia cyklu wykładów na temat RPA. Nie ważny był już fakt, że Piotr jest wdowcem i od 6 lat samotnie wychowuje 13-letniego Tadeusza, i 11-letnią Zosię. Jak to Iza stwierdziła „strzała amora ugodziła mnie mocno i skutków trafienia nie jest w stanie odwrócić żadna siła. Czułam się bezbronna”
Nie wiemy ile trwa okres narzeczeństwa Izy i Piotra, bo w dalszej część powieści przeskakujemy od razu do czasu kiedy Piotr rozpina suknię ślubną Izy, próbując uwolnić ją z zbyt ciasnego gorsetu.

Trudne zadanie ma przed sobą Iza. Nowy mąż, którego często nie ma w domu, bo praca pochłania cały jego wolny czas. Dwójka nastolatków, która „niefortunnym zrządzeniem losu została pozbawiona jedynego, niczym niedającego się zastąpić uczucia. Miłości rodzonej matki do rodzonego dziecka” W dodatku są one wpatrzone w swojego tatusia, zazdrosne o jego miłość, którą muszą teraz podzielić się z „macochą” Jak uporać się z tym wszystkim? Jak wdrożyć się w nową sytuację, żeby wszystkich zadowolić, a samemu nie zwariować?
„Dwa światy:mój i ich. Czy kiedyś pęknie ściana między nimi? Czy dam radę?”

„Macocha” jest niezwykłą powieścią obyczajową. Porusza bardzo trudny i myślę, że w dzisiejszych czasach coraz częściej spotykany problem. Postać Izy, jest bardzo szczegółowo przedstawiona. Cały czas śledzimy bardzo trudne sytuacje, w których co chwilę się znajduje, jej szybkie przemyślenia dotyczące tego, jak najlepiej wybrnąć z konfliktu, opresji, oraz wspomnienia, które w międzyczasie przywołuje w swojej pamięci. Wspomnienia dotyczące jej rodzinnego domu i tego, w jaki sposób jej mama radziła sobie w podobnych sytuacjach, w których ona teraz się znajduje.

Iza jest niesamowita, we wszystko co robi wkłada całe serce i wszystkie siły, kosztem swoich przyjemności i swojego wolnego czasu. Cierpi widząc brak akceptacji Tadeusz i Zosi, a także brak pomocy Piotra we wszystkim co robi. Czuje się jak służąca, która znajduje się w tym domu tylko po to, żeby posprzątać i ugotować. Bardzo urzekła mnie jej dobroć, wspaniałe poczucie humoru, pomysłowość, ale i pyskatość. Często śmiałam się pod nosem czytając dialogi, w których Iza prowadzi konwersacje z Piotrem, przytacza swoje racje. Robiła to w tak zabawny sposób, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy.
Książkę czyta się niezmiernie szybko, nie sposób się od niej oderwać. Ponieważ mam mało czasu w ciągu dnia, który mogę poświęcić na czytanie musiałam nastawić sobie budzik na 6:00 ( w niedzielę). Oczywiście wstałam i z wielka ciekawością czytałam dalej, bo nie mogłam się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń. Chciałam dowiedzieć się, czy dzieci w końcu zaakceptują Izę, a w szczególności Zosia, która była jej najbardziej przeciwna.

Dla rozbudzenia Waszej ciekawości dodam jeszcze, że w powieści pojawiają się ciekawe elementy nadprzyrodzone, które dodają całej fabule niesamowitego smaczku, jak również ciekawe nowe pojęcia, na przykład „dopikobelowanie” Chyba nikt z Was nie zgadnie, co to słowo znaczy?

Wiem, że to są tylko moje odczucia i przemyślenia po przeczytaniu tej powieści, ale uważam, że warto się z nią zapoznać. Może nie jest to literatura z wyższej półki, może niektórzy powiedzą mało wiarygodna, nierealna, bo która kobieta będzie taka naiwna i wpakuje się w takie kłopoty, jak Iza. Uwierzcie mi nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak nam ułoży się życie. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet to już najbardziej poukładane, w każdej chwili może obrócić się o 180 stopni i każda z nas może znaleźć się na zakręcie życiowym, a może nawet w podobnej sytuacji, w jakiej znalazła się Iza...

Słowo „macocha” kojarzy się większości dość nieprzyjemnie i przywołuje na myśl bajkę o Kopciuszku, bądź Królewnie Śnieżce. Macocha to takie niefortunne, nieprzyjazne określenie, a przecież nie wszystkie kobiety wychowujące przyrodnie dzieci są okrutne, niesprawiedliwe i pozbawione czułości. Przed nimi stoi trudne zadanie do wykonania. Wychować bowiem nie swoje dzieci, jak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    271
  • Przeczytane
    269
  • Posiadam
    25
  • 2013
    8
  • 2014
    6
  • Literatura polska
    5
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ulubione
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Z biblioteki
    4

Cytaty

Więcej
Jadwiga Czajkowska Macocha Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także