Bartleby & Co.

Okładka książki Bartleby & Co. Enrique Vila-Matas
Okładka książki Bartleby & Co.
Enrique Vila-Matas Wydawnictwo: literatura piękna
178 str. 2 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Bartleby y compañía
Wydawnictwo:
Liczba stron:
178
Czas czytania
2 godz. 58 min.
Język:
angielski
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
406
86

Na półkach: , ,

Większość ludzi chyba nie powinna po nią sięgać, bo już po opiniach tutaj widać, że jest kompletnie nierozumiana. Przede wszystkim nie jest to esej (ani ich zbiór),tylko typowa, postmodernistyczna hybryda gatunkowa. Jest to dzieło wręcz szablonowo postmodernistyczne; karykaturalne, bogate w hiperbole, intertekstualne (właściwie, jest mozaiką cytatów),o jednym podstawowym przesłaniu: Wszystko już było. Nie da się tworzyć nowego, a to powoduje frustrację (także u czytelnika, przynajmniej w moim przypadku, bo problematyka poruszana przez dekonstrukcjonistów w sumie trochę mi leży na sercu). Owszem, największą zabawę mają ci, którzy znają większość przytoczonych nazwisk i kojarzone z nimi dzieła lub życiorysy - mimo wszystko jest to pozycja wysoce erudycyjna -ale to nie jest tak, że zupełnie nie da się tego zrozumieć czy nie poczuć subtelnego komizmu (sama też znam tylko kilku pisarzy na krzyż, z tych, którzy byli wymienieni). Poza tym, jeżeli jedno dzieło wymaga znajomości innych, to nie powinno się poddawać, ale po prostu - poznać je :D
Ogólnie nie zachwyciło mnie, przytłoczyło za to głęboką frustracją (co jest mimo wszystko sukcesem pisarza) i uświadomiło mi, jak wiele czytania przede mną, jeśli będę chciała jeszcze kiedyś do Vili-Matasa powrócić ;)

Większość ludzi chyba nie powinna po nią sięgać, bo już po opiniach tutaj widać, że jest kompletnie nierozumiana. Przede wszystkim nie jest to esej (ani ich zbiór),tylko typowa, postmodernistyczna hybryda gatunkowa. Jest to dzieło wręcz szablonowo postmodernistyczne; karykaturalne, bogate w hiperbole, intertekstualne (właściwie, jest mozaiką cytatów),o jednym podstawowym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
27

Na półkach: , ,

Chyba mogę napisać, że ta pozycja nie jest przeznaczona dla wszystkich czytelników. Sporo w niej zawiłości, aczkolwiek sam styl i język Vila-Matasa jest przejrzysty, momentami "zabawia się" z odbiorcą, co bardzo mi się podoba, lecz to, co najistotniejsze to fakt, iż tej książki nie da się przeczytać z zapartym tchem jeśli nie ma się choć odrobiny wiedzy na temat zawartych w niej osobistościach świata literackiego. I tak jak wielu zna Kafkę, Gombrowicza, Becketta czy Wilde'a, tak do tej pory nie miałam zupełnie pojęcia o istnieniu Juana Rulfo, Pepina Bello czy chociażby Henry'ego Rotha. Nie mogę przypisać tego mojej ignorancji - po prostu w najzwyklejszy sposób, człowiek nie wie wszystkiego.

Chyba mogę napisać, że ta pozycja nie jest przeznaczona dla wszystkich czytelników. Sporo w niej zawiłości, aczkolwiek sam styl i język Vila-Matasa jest przejrzysty, momentami "zabawia się" z odbiorcą, co bardzo mi się podoba, lecz to, co najistotniejsze to fakt, iż tej książki nie da się przeczytać z zapartym tchem jeśli nie ma się choć odrobiny wiedzy na temat zawartych w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
50

Na półkach: ,

Książka ta w zasadzie przypomina dość rozległy esej o "Pisarzach Nie", czyli tych autorach, którzy, mówiąc najprościej, mieli negatywny stosunek do pisania: milczeli, odmawiali dalszej twórczości, opisywali swoją niemoc. Narrator, pracownik biura, który symuluje depresję, by napisać własną książkę, przypomina tytułowego Bartleby'ego z Melville'a. Pisze on nie tyle rozprawę, co przypisy do rozprawy, która jako taka nie mogłaby nigdy zaistnieć (bo nie da się napisać systematycznej wykładni negacji).
Jak dla mnie książka nie jest do końca trafiona. Jako powieść jest mdła, jako esej - mało oryginalna, panuje tu pojęciowy chaos (dla autora np. odmowa, utrata, milczenie, niewyrażalność to wszystko zjawiska jednorodne, prawie tożsame). Wiem, że może to był taki chwyt, żeby pokazać, że pisanie jest niemożliwe, i że paradoks polega na tym, że o niemożliwości pisania możemy jedynie napisać, że tekst jest zawsze kaleki i ta rana jest znakiem negatywności... ale przypomina to raczej podręcznik literatury przepisany na dzieło literackie, a po drodze poszczególne terminy się mieszają i w efekcie wychodzi taka pulpa, którą złośliwi (wobec postmodernizmu) nazwaliby postmodernistyczną.
Książka ma tę zaletę, że jest tam kilka ładnych fragmentów oraz że inspiruje do dalszych lektur.
Tylko dla maniaków autotematycznych książek oraz psychotycznych literaturoznawców.

Książka ta w zasadzie przypomina dość rozległy esej o "Pisarzach Nie", czyli tych autorach, którzy, mówiąc najprościej, mieli negatywny stosunek do pisania: milczeli, odmawiali dalszej twórczości, opisywali swoją niemoc. Narrator, pracownik biura, który symuluje depresję, by napisać własną książkę, przypomina tytułowego Bartleby'ego z Melville'a. Pisze on nie tyle rozprawę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
272

Na półkach: ,

No to tym razem lżejszą książkę poproszę - to myśląc, wzięłam ze swej półki niegdyś kupioną za 2zł książkę Enrique Vila - Matas pt: Bartleby i spółka... Cóż by rzecz- czasem zła jestem na siebie, że mam wielkie postanowienie, że kiedy zaczynam czytać książkę - muszę ją skończyć. Esej tego hiszpańskiego autora był dla mnie straszliwie męczący, ale żeby nie powiedzieć, że nic z niego nie wyniosłam, postarałam się wycisnąć coś dla siebie. Przede wszystkim "nie ufam osobom, które wszyscy jednogłośnie uznają za inteligentne. Zwłaszcza jeśli najczęsciej cytowanie zdanie takiej inteligentnej osoby mnie nie wydaje się zbyt inteligentne". Czy też ogólny przekaz książki -> żeby pisać, nie wolno czekać aż przyjdzie natchnienie -> bo wtedy można stracić i 10 lat. Należy po prostu zasiąść i 2 godziny dziennie spędzić z "długopisem"... A może jednak jest to istotny morał, jaki wyniosłam po przeczytaniu tejże pozycji?

No to tym razem lżejszą książkę poproszę - to myśląc, wzięłam ze swej półki niegdyś kupioną za 2zł książkę Enrique Vila - Matas pt: Bartleby i spółka... Cóż by rzecz- czasem zła jestem na siebie, że mam wielkie postanowienie, że kiedy zaczynam czytać książkę - muszę ją skończyć. Esej tego hiszpańskiego autora był dla mnie straszliwie męczący, ale żeby nie powiedzieć, że nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , ,

Pomimo najszczerszych chęci nie dałam rady tego czegoś przeczytać do końca...

Pomimo najszczerszych chęci nie dałam rady tego czegoś przeczytać do końca...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    75
  • Chcę przeczytać
    75
  • Posiadam
    53
  • Literatura hiszpańska
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    3
  • 2014
    2
  • 2012
    2
  • 2018
    2
  • Poniewczasy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bartleby & Co.


Podobne książki

Przeczytaj także