Gwiazd naszych wina
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Tytuł oryginału:
- The Fault in Our Stars
- Wydawnictwo:
- Bukowy Las
- Data wydania:
- 2013-02-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-06
- Liczba stron:
- 312
- Czas czytania
- 5 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362478897
- Tłumacz:
- Magda Białoń-Chalecka
- Ekranizacje:
- Gwiazd naszych wina (0201)
- Tagi:
- John Green literatura młodzieżowa choroba nowotwrów miłość
- Inne
Szesnastoletnia Hazel choruje na raka i tylko dzięki cudownej terapii jej życie zostało przedłużone o kilka lat.
Jednak nie chodzi do szkoły, nie ma przyjaciół, nie funkcjonuje jak inne dziewczyny w jej wieku, zmuszona do taszczenia ze sobą butli z tlenem i poddawania się ciężkim kuracjom. Nagły zwrot w jej życiu następuje, gdy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży poznaje niezwykłego chłopaka. Augustus jest nie tylko wspaniały, ale również, co zaskakuje Hazel, bardzo nią zainteresowany. Tak zaczyna się dla niej podróż, nieoczekiwana i wytęskniona zarazem, w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania: czym są choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jaki ślad człowiek może po sobie zostawić na świecie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zostawić po sobie ślad
Jak pisać o śmierci? Wydaje się, że śmierć to bardzo drażliwy temat, a jednak wielu pisarzy decyduje się uczynić go tematem swojej książki. Z różnym skutkiem, bo trudno nie popaść przy tym w banał. Generalnie pisanie o umieraniu jest dobrym sposobem, by wycisnąć łzy z czytelnika. Bo taka treść wzrusza, a jak coś nas wzrusza, to najczęściej wzbudza pozytywne emocje. W ostatnich latach na księgarskich półkach oznaczonych napisem „bestseller” nie brakowało powieści o umieraniu. „Oscar i pani Róża”, „Jesienna miłość”, „Bez mojej zgody”, „Biała jak mleko, czerwona jak krew”, „Zanim umrę”… Patrząc na te najbardziej popularne tytuły, okazuje się, że coraz częściej książki o śmierci skierowane są do młodego czytelnika. Oswajanie nastolatków ze śmiercią to trudne wyzwanie, jednak podejmują się go kolejni autorzy. Sukces powieści Johna Greena „Gwiazd naszych wina” (ogłoszonej m.in. najlepszą młodzieżową książką roku 2012 przez prestiżowy „The New York Times”) z pewnością sprawi, że ten trend w młodzieżowej prozie szybko nie zniknie.
Czy John Green faktycznie znalazł tak dobry sposób na przybliżenie młodym ludziom tematu śmierci? Główną bohaterką i zarazem narratorką jego książki jest Hazel Grace, szesnastolatka cierpiąca na raka tarczycy w czwartym stadium, z przerzutami do płuc, które sprawiają, że nie może samodzielnie oddychać. Wszędzie towarzyszy jej butla z tlenem, którą ochrzciła imieniem Philip. Hazel jest bohaterką, której trudno nie lubić. Nie, nie dlatego, że się jej automatycznie współczuje, ale głównie dlatego, że ona się nad sobą nie użala. A poza tym, że jest chora, jest normalną dziewczyną (no, może nie do końca, bo nie każda dziewczyna jest podobna do zbuntowanej Natalie Portman z filmu „V jak vendetta”). Archetypicznie jest nie szkolną miss, otoczoną wianuszkiem koleżanek, lecz jej mniej przebojową przyjaciółką. Na jednym ze spotkań grupy wsparcia, do której zapisali ją rodzice, a której wsparcie zdaniem Hazel jest dosyć wątpliwe, dziewczyna poznaje Augustusa Watersa. Gus okazuje się być chłopakiem, którego kostniakomięsak, czyli bardzo wredny rak tkanki kostnej, pozbawił prawej nogi. Jest zarazem najlepszym przyjacielem Isaaca, cierpiącego na chorobę oczu, która grozi całkowitą ślepotą. Ta trójka rówieśników bardzo szybko się ze sobą zaprzyjaźnia. Tak szybko, jak tylko jest to możliwe u Amerykanów. Ale przymykając oko na takie drobne uproszczenia, trzeba powiedzieć, że sposób konstrukcji bohaterów to coś, z czym Green poradził sobie najlepiej.
Najlepiej napisaną postacią jest Augustus, chłopak, który ma momentami dość wisielcze poczucie humoru, jest próżny, świadomy swojej urody i inteligencji, ale w tak czarujący sposób, że nie jednej dziewczynie miękną kolana, gdy go słucha. A na pewno jest tak z Hazel. O takich ludziach mówi się, że są charyzmatyczni. Ponadto, Gus uwielbia wygłaszać monologi wyrażające jego pojmowanie świata, a w ustach trzymać niezapalone papierosy („Widzisz, to taka metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał”).
O sile powieści stanowi przede wszystkim właśnie dystans do choroby, jakim obdarzył swoich bohaterów John Green. To zdystansowane podejście wydaje się być ich jedynym sposobem na oswojenie choroby i przetrwanie. Hazel, Gus i Isaac mówią więc o swoich dolegliwościach w sposób zabawny („Półtora roku temu zawarłem przelotną znajomość z kostniakomięsakiem”) i ironiczny („bonusy rakowe”, „uboczne efekty umierania”, ironia przejawia się też w nagminnym stosowaniu wyrazów rozpoczynających się wielką literą, np. Hazel mówi o sobie jako Osobie Profesjonalnie Chorej), co z jednej strony nadaje książce lekkości w czytaniu, z drugiej jeszcze bardziej gra na emocjach. W bohaterach książki nie ma pretensji do świata, nie pytają „dlaczego ja?”, nie chcą by się nad nimi litowano. Jedyne czego chcą, to mieć jak najwięcej czasu, by przeżyć jeszcze jak najwięcej pięknych chwil.
„Gwiazd naszych wina” ze względu na wiek bohaterów jest zarazem książką o dojrzewaniu. Autor odważnie mówi o seksie, potrzebie bliskości i ciekawości charakterystycznej dla tego wieku, o rozterkach związanych z pierwszym zakochaniem, nieporadności w okazywaniu uczuć... I oczywiście umiejscawia chorobę każdego z bohaterów także w tym kontekście. Pokazuje, że jednych choroba bliskiej osoby zbyt przeraża, by mogli z nią być, innych z kolei skłania do bycia razem nawet, jeśli to nie jest ta największa miłość życia. Wiek jednak nie ma tu znaczenia. Choroba sprawia że dorastasz i do pewnych spraw podchodzisz z dojrzałością dorosłego. Książka przemyca wiele pytań, np. o to, czy chorzy mają prawo ranić bliskich swoją śmiercią, zajmować ich swoją pielęgnacją itd.? Może najlepiej byłoby stać się odludkiem, którego śmierć nikogo nie zaboli? Czy to jest fair, by rodzice żyli tylko dla dziecka? Z drugiej jednak strony, czemu ze względu na chorobę mielibyśmy unikać miłości? Choć te rozważania brzmią poważnie, zapewniam, że książka bynajmniej nie jest utrzymana w melodramatycznym tonie służącym pokrzepieniu serc.
O sukcesie książki być może przesądził wątek ulubionej powieści Hazel, „Ciosu udręki”, która szybko staje się też ulubioną książką Augustusa. Jej autor, Peter van Houten, pisze na wstępie: „To nie jest książka o raku, bo książki o raku to lipa”. Niemniej, bohaterką książki jest szesnastoletnia Anna, oczywiście chora na raka, a książka pisana z jej perspektywy urywa się nagle w środku zdania. Hazel najbardziej w świecie chciałaby się dowiedzieć, jak potoczyły się losy jej bohaterów: czy Anna umarła, co się stało z jej chomikiem, z kim związała się jej matka. Motyw książki w książce jest o tyle ciekawy i ważny, iż zdaje się wyrażać stanowisko samego Greena, który podobnie jak autor fikcyjnej książki (który okazuje się nieczułym pijakiem), podkreśla na wstępie swego dzieła, że jest ono tylko fikcją i wszelkie dociekania na temat losu bohaterów są niewskazane. „Gwiazd naszych wina” odnosi się więc poniekąd sama do siebie, a autor tym samym daje do zrozumienia, że nie chce by jego książkę traktowano nazbyt poważnie. W książce pojawia się też inna Anna, Anna Frank, postać jak najzupełniej prawdziwa, której postawa w chwilach największego cierpienia jest od dawna stawiana młodym ludziom za wzór. I rzeczywiście, jej wzorem Hazel i Gus starają się nie poddawać w chorobie, więc po wizycie w muzeum jej imienia, radośnie uprawiają – po raz pierwszy w życiu - seks. Green nie owija w bawełnę, nie ukrywa, że seks dla nastolatków, a już zwłaszcza dla chorych, nie istnieje, co robi duża część autorów piszących dla młodzieży. A to mu dodaje, jakby powiedzieli sami zainteresowani, plus 100 do wiarygodności (zwłaszcza, że mowa tu o amerykańskich realiach, gdzie jednak bohaterek do programu MTV „Licealne ciąże” nigdy nie brakuje).
John Green sedno swojej powieści ukrył gdzieś między słowami, choć nie udało mu się uciec od typowych dla „chorobowej literatury” motywujących złotych myśli (cały dom Gusa wypełniony jest karteczkami z hasłami typu: „Bez smutku nie zaznalibyśmy smaku radości”, sama Hazel też zresztą ich nadużywa, prawdopodobnie na skutek swojego, wyjątkowego jak na szesnastolatkę, oczytania). Powieść bez wahania można nazwać błyskotliwym wyciskaczem łez, co plasuje ją znacznie wyżej niż zwykłego wyciskacza łez. „Gwiazd naszych wina” kończy się trochę jak „Cios udręki” – nie daje jednoznacznych odpowiedzi, zostawia z wieloma przemyśleniami, także na temat interpretacji znaczenia i związku różnych jej wątków. I bynajmniej nie jest to lektura wyłącznie dla nastolatków, choć życzyłabym sobie, żeby czytali oni takie oto historie zamiast kolejnych klonów „Zmierzchu”. Ale po „Gwiazd naszych winę” można sięgnąć w każdym wieku. Bo nie ma takiego wieku, kiedy przestaje się szukać odpowiedzi na pytanie: co po nas zostanie?
Malwina Sławińska
Cytaty za: J. Green, „Gwiazd naszych wina”, przeł. Magda Białoń – Chalecka, Wydawnictwo Bukowy Las, Wrocław 2013.
Oceny
Książka na półkach
- 38 027
- 10 524
- 9 621
- 4 710
- 784
- 560
- 542
- 184
- 178
- 120
Opinia
“Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.”
Niestety coraz to większymi krokami zbliża się początek roku szkolnego, korzystając z ostatnich chwil beztroskiego lenistwa chciałabym zrecenzować dla Was książkę autorstwa John'a Green'a pt. " Gwiazd Naszych Wina" (ang. "The Fault in Our Stars"). Zdecydowałam się przeczytać tę lekturę głównie dlatego, że zobaczyłam trailer filmu o tym samym tytule, który bardzo przypadł mi do gustu, więc wybrałam się na poszukiwania cudeńka do księgarni. Cały czas przed przeczytaniem lektury miałam wielką ochotę, aby obejrzeć ekranizacje. Ale nie zrobiłam tego, bo kieruję się zasadą " pierwsze czytam, dopiero później oglądam" i tak było.
,,Bez smutku nie zaznaibyśmy smaku radości.”
John Green to autor książek dla młodzieży, które bez problemów trafiają na listy bestsellerów New York Timesa. W 2006 wygrał nagrodę Printz Award za debiut “Szukając Alaski, w 2012 jego powieść “Gwiazd naszych wina” osiągnęła pierwsze miejsce na liście bestsellerów. (lubimyczytac.pl i wikipedia.org)
Ból.
Choroba.
Walka.
Miłość.
Rak.
Modlitwa.
Radość.
Młodość.
Leki.
Książka.
Lęk.
Płuca.
Marzenia.
“Tak cię pochłania bycie sobą, że nie masz nawet pojęcia, jaka jesteś nadzwyczajna”
Hazel Grace na pierwszy rzut oka: chora, dziwna, niepełnosprawna siedemnastolatka.
Czy może normalnie żyć, skoro ani nie chodzi do szkoły, ani nie imprezuje po nocach, ani nie posiada znajomych?
Odpowiedź nie jest prosta. Nasza bohaterka niczym nie przypomina dzisiejszych nastolatek. Zamiast super modnych ciuchów lubi stare powycierane jeansy, byle jaką koszulkę i trampki zamiast kilku centymetrowych szpilek. Nieodłącznym gadżetem są wąsy oraz dwu kilogramowa butla dostarczająca tlen do płuc, które już dawno zapomniały o swoich funkcjach w ciele Hazel. Człowiek, który ma raka często popada w depresje, jego myśli skupiają się tylko na wizji śmierci. Czy tak powinno być? Przecież, siedemnastoletnia osoba, nie powinna mieć takich problemów, powinna cieszyć się życiem, a nie martwić się powolnym umieraniem.
“ Może "okay" będzie naszym "zawsze".”
Dziewczyna od niepamiętnych czasów jest członkinią grupy wsparcia osób chorych na raka, podczas jednego ze spotkań poznaje Gusa, chłopaka, który wygrał (prawie) walkę z rakiem, choć ten pozbawił go jednej nogi. Zaprzyjaźniają się ze sobą, choć czy można nazwać to przyjaźnią? Podczas pierwszej rozmowy Hazel poleca Gusowi książkę pt. " Cios udręki", lektura opowiada historię dziewczynki chorej na raka, nie posiada zakończenia, niespodziewanie kończy się w połowie zdania, tak jak niespodziewanie kończy się życie człowieka... Chłopakowi bardzo się podoba. Przez co razem za wszelką cenę chcą się dowiedzieć jak potoczyły się dalsze losy postaci. Hazel już wcześniej napisała kilka listów do autora, choć ten nie odpowiedział, ale Gusowi udało się otrzymać list zwrotny, choć autor nie chce pisać nic o życiu wykreowanych przez siebie bohaterów. Zgadza się jedynie na spotkanie podczas którego udzieli im odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Wydawało by się dziecinnie proste, gdyby nie fakt, że pisarz mieszka w Amsterdamie, a oni w Indianapolis (USA). Skąd wziąć pieniądze, aby odwiedzić inny kontynent? Jak by nie patrzyć chorym dzieciom przysługuje 'marzenie, niestety Hazel wykorzystała już swoje, ale Gus nie.
“Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają”
Na co Gus wykorzysta swoje 'marzenie'?
Czy zaiskrzy coś między nimi czy to tylko przyjaźń?
Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?
Czy uda im się wygrać wielką walkę, której stawką jest życie?
“To żenujące, że wszyscy idziemy przez życie,
ślepo akceptując to,
iż jajecznica musi być kojarzona wyłącznie z porankami”
Lektura była niesamowita. Narratorem jest Hazel, to dzięki niej poznajemy tę nie zapomnianą historię. Bohaterowie jakich wykreował John Green ją wspaniali, z pewnością, gdybym oczywiście mogła zaprzyjaźniłabym się z nimi. Można powiedzieć, że za bardzo nie przypominają normalnych nastolatków, są zupełnie inni. Jestem pewna, że zaledwie kilka osób w wieku Hazel mogłoby tak dojrzale się zachować. Fabuła książki jest znakomita, nie można przewidzieć co stanie się później, jak to bywa w większości książek. Pokazuje życie, ale nie od tej kolorowej strony, od kuchni, tak jak mało kto chciałby je opisać. Lektura bardzo wyróżnia się na tle innych, bo bohaterzy są bardzo naturalni, a nie napakowani sztucznością. Książka przez cały czas daje do myślenia, kilka krotnie czytając zatrzymywałam się specjalnie, aby przemyśleć wszystko. Mimo tych wszystkich plusów zdarzył się jeden minus i tutaj trochę zaspoilerować. [UWAGA SPOILER] Zdenerwowało mnie bardzo to, że John Green ie wykazał się oryginalnością jeśli chodzi o zakończenie książki, zakończył ją tak samo jak autor “Ciosu udręki: czyli w połowie zdania. [KONIEC SPOILERU]
“Niektóre nieskończoności są większe niż inne.”
Podsumowując “Gwiazd naszych wina” jest wspaniałą lekturą dla każdego, czasami pozwoli uronić łzy, ale też da powód by ryczeć ze śmiechu.
http://zwariowana-ksiazkoholiczka.blogspot.com/2014/08/gwiazd-naszych-wina-john-green.html
“Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.”
więcej Pokaż mimo toNiestety coraz to większymi krokami zbliża się początek roku szkolnego, korzystając z ostatnich chwil beztroskiego lenistwa chciałabym zrecenzować dla Was książkę autorstwa John'a Green'a pt. " Gwiazd Naszych Wina" (ang. "The Fault in Our Stars"). Zdecydowałam się przeczytać tę lekturę głównie dlatego, że...