O Pani Krystyno, uwielbiać to zbyt mało.

Być może moje opinia okażę się zbyt sentymentalna i mało obiektywna, przepuszczona jest bowiem przez pryzmat miłośniczki tańca, jednak autobiograficzne książki Pani Mazurówny to coś więcej niż tylko "taneczne dyrdymały". Panią Krysię można wielbić lub nie, można podziwiać jej taniec, lub wcale go nie rozumieć, można inspirować się jej kreatywnością lub zupełnie ją ignorować. Nie o tym jednak powinno się mówić recenzując jej książki. Cztając bowiem zarówno "Moje noce z mężczynami" jak i "Burzliwe życie tancerki", odkryłam w Panie Krystnie nie tylko wielką artystkę i kolorową osobowość, ale przede wszystkim świetną pisarkę! Dawno nie bawiłam się tak wybornie podczas czytania. Nienaganny humor, lekkoś pióra, niesamowity dystans do własnej osoby, a przy tym rzetelne i szczere wspomienienia, w które nie sposób nie uwierzyć. Pani Mazurówna pochłania swoją osobą i swoimi przeżyciami. Tylko pozazdrościć! Tylko podziwiać!

A ocena bardzo dobra, gdyż po przeczytaniu autobiografii artystki, wiele wątków się powtarza (i faktycznie na soft porno liczyć w tej książce nie można...),nie mniej jednak, przeczytałam jednym tchem, a śliczne wydanie okraszone fotografiami, tylko umiliło lekturę. Szkoda tylko, że tak mało!

Pozostaje mieć nadzieję, że Pani Krysia opisze nam coś jeszcze... chociażby swoje dnie i noce z koto-psami.

O Pani Krystyno, uwielbiać to zbyt mało.

Być może moje opinia okażę się zbyt sentymentalna i mało obiektywna, przepuszczona jest bowiem przez pryzmat miłośniczki tańca, jednak autobiograficzne książki Pani Mazurówny to coś więcej niż tylko "taneczne dyrdymały". Panią Krysię można wielbić lub nie, można podziwiać jej taniec, lub wcale go nie rozumieć, można inspirować się...

Czuję się nawet usatysfakcjonowany, choć zaznaczam, że tytuł trochę mylący. Nie ma momentów. Są natomiast ciekawe zwierzenia nietuzinkowej kobiety. Irytowała mnie tylko, gdy udawała głupią i pisała, że nie wie skąd dany mężczyzna wylądował w jej łóżku. Błagam.
Plotkarzom pragnę nadmienić, że sekspartnerami autorki byli m.in.: Krzysztof Teodor Toeplitz, Tadeusz Pluciński, Sławomir Mrożek, czy Wacław Kisielewski (z duetu Jacek i Wacek; syn słynnego Kisiela). Startował do autorki także Jerzy Gruza, ale zabrakło mu trochę szczęścia.

Czuję się nawet usatysfakcjonowany, choć zaznaczam, że tytuł trochę mylący. Nie ma momentów. Są natomiast ciekawe zwierzenia nietuzinkowej kobiety. Irytowała mnie tylko, gdy udawała głupią i pisała, że nie wie skąd dany mężczyzna wylądował w jej łóżku. Błagam.
Plotkarzom pragnę nadmienić, że sekspartnerami autorki byli m.in.: Krzysztof Teodor Toeplitz, Tadeusz Pluciński,...

Przeczytana jednym tchem autobiografia, a może raczej wspomnienia Krystyny Mazurówny, o której usłyszałam - wstyd się przyznać - dopiero przez "Got to dance", a właściwie Pudelka, bo samego programu nie oglądałam. A Mazurówna to tak barwna postać, że zwyczajnie nie mogła się nie przebić. Potem był artykuł w "Przekroju" i wywiad w jakieś francuskiej stacji i już wiedziałam, że muszę dowiedzieć się więcej o tej szalonej bezkompromisowej kobiecie.
Przyznam jednak, że "noce z mężczyznami" odstraszały mnie nieco od tego pomysłu. Bałam się taniego chwytu i zbyt dużej ilości spraw męsko-damskich. Tymczasem było dokładnie odwrotnie. Mazurówna każdy rozdział poświęca innej nocy z innym mężczyzną, ale daleko im od jakiejkolwiek seksualności. Chodzi o noce, które stały się anegdotkami, przygodami (nie seksualnymi!) albo w jakiś sposób zmieniły życie pani Krystyny. Jest przyjaciel z dzieciństwa, z którym włóczyła się po mieście. Omański szejk. Jej mąż. Ojciec jej pierwszego dziecka. Francuska gwiazda estrady. I przypadkowy instruktor fitness. I wielu wielu innych...Jeśli więc wierzysz, że najlepsze scenariusze pisze życie i lubisz słuchać opowieści o ludziach, których nigdy nie poznasz, polecam tę książkę. Pochłonęłam ją niemal w jeden dzień i przez cały czas czułam się jakby babcia powiadała mi stare zabawne historie z lat swojej młodości.

Przeczytana jednym tchem autobiografia, a może raczej wspomnienia Krystyny Mazurówny, o której usłyszałam - wstyd się przyznać - dopiero przez "Got to dance", a właściwie Pudelka, bo samego programu nie oglądałam. A Mazurówna to tak barwna postać, że zwyczajnie nie mogła się nie przebić. Potem był artykuł w "Przekroju" i wywiad w jakieś francuskiej stacji i już wiedziałam,...

Pani Krystyna - osoba barwna, pełna optymizmu i werwy - wspomina kilkanaście nocnych spotkań. Interesujące rozmowy, przemyślenia, informacje o Paryżu i Warszawie, pojawiają się na kartkach książki. Ogromny plus za cudowne poczucie humoru oraz dar pisania o ludziach w sposób, który bawi i subtelnie wzrusza. Bardzo przyjemnie się czytało, szkoda że tak krótko. Idealna książka na letnie popołudnie, prezent dla bliskiej osoby.

Pani Krystyna - osoba barwna, pełna optymizmu i werwy - wspomina kilkanaście nocnych spotkań. Interesujące rozmowy, przemyślenia, informacje o Paryżu i Warszawie, pojawiają się na kartkach książki. Ogromny plus za cudowne poczucie humoru oraz dar pisania o ludziach w sposób, który bawi i subtelnie wzrusza. Bardzo przyjemnie się czytało, szkoda że tak krótko. Idealna książka...

Tytuł który zapewne jest zabiegiem marketingowym sugeruje naiwnym że być może będzie to książka zdradzająca różne szczegóły z życia Pani Krystyny. Oczytanych jednak nie zwiedzie bo wiadomo nie od dziś że sex i afery a także powieści w stylu Greya nieźle się sprzedają, a tak naprawdę to przysłowiowe "lanie wody". Podobnie jest z tą książką autorka przytacza różne wspomnienia ze swojego życia i podaje je według schematu - klucza "noc z mężczyzną" wspominając swoje życie zarówno w Polsce jak i za granicą a także mężczyzn którzy mięli wpływ na jej życie, a także wpływ na życie spotkanych mężczyzn. Dla tych którzy nie wiedzą nic o Pani Krystynie to dobra książka bo pokazuje inną kobietą niż tę którą przedstawiają tabloidy. Książka jakich wiele. Próba mini- biografii. Co jakiś czas sięgam bo takie mini biografie, jedne lepsze inne gorsze ta należy do tych gorszych, nie przebije jednak negatywnie mini biografii Urszuli Dudziak jak i pozytywnie genialnego wręcz "Urbanatora". Szybko się czyta ale i szybko zapomni.

Tytuł który zapewne jest zabiegiem marketingowym sugeruje naiwnym że być może będzie to książka zdradzająca różne szczegóły z życia Pani Krystyny. Oczytanych jednak nie zwiedzie bo wiadomo nie od dziś że sex i afery a także powieści w stylu Greya nieźle się sprzedają, a tak naprawdę to przysłowiowe "lanie wody". Podobnie jest z tą książką autorka przytacza różne wspomnienia...

Do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie wywiad z autorką, który przeczytałam z przyjemnością w Gazecie Wyborczej. Jednak sama książka lekko mnie rozczarowała. Ot,takie lekkie, powierzchowne wspomnienia
z życia znanej tancerki Krystyny Mazurówny. Ale czyta się gładko i szybko, pewnie jeszcze szybciej się zapomni.

Do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie wywiad z autorką, który przeczytałam z przyjemnością w Gazecie Wyborczej. Jednak sama książka lekko mnie rozczarowała. Ot,takie lekkie, powierzchowne wspomnienia
z życia znanej tancerki Krystyny Mazurówny. Ale czyta się gładko i szybko, pewnie jeszcze szybciej się zapomni.