J.R. Ward to amerykańska autorka, znana przede wszystkim z serii "Czarna bractwo" (ang. "Black Dagger Brotherhood"),której częścią jest również książka "Wieczna miłość". Ward specjalizuje się w tworzeniu paranormalnych romansów, które łączą w sobie elementy fantasy, akcji i namiętności. Jej styl pisania często skupia się na intensywnych relacjach między bohaterami i wzbudzaniu emocji u czytelników.

"Wieczna miłość" to kolejna odsłona serii "Czarna bractwo", w której Walka Bractwa z odwiecznymi wrogami wampirów nabiera nowego wymiaru. Bohaterami są bracia bliźniacy, Furiath i Zbihr, którzy zostają uwikłani w dramatyczne wydarzenia. Furiath, który wcześniej uratował Zbihra, teraz odczuwa konsekwencje tamtej decyzji, gdy rany brata nie chcą się goić. Kiedy spotyka piękną Bellę, budzi się w nim uczucie nadziei, ale sytuacja komplikuje się, gdy również Zbihr zaczyna interesować się tą samą kobietą. Kiedy Bella zostaje uprowadzona, bracia muszą przezwyciężyć swoje animozje i połączyć siły, aby ją uratować.

Mimo że "Wieczna miłość" wpisuje się w konwencję serii "Czarna bractwo" i dostarcza fanom jej poprzednich tomów kontynuacji tego, czego oczekują, jako całość książka nie wyróżnia się oryginalnością czy jakością literacką. Powieść skupia się głównie na intensywnych relacjach między bohaterami, a fabuła często opiera się na przewidywalnych tropach i schematach. Wątki akcji są niekiedy zbyt uproszczone, a postacie mogą wydawać się płaskie i mało rozwinięte.

Ocena 4/10 odzwierciedla przeciętną jakość tej powieści w porównaniu do poprzednich tomów serii. Mimo że J.R. Ward posiada wierną grupę czytelników, "Wieczna miłość" nie oferuje wystarczająco dużo innowacji czy zaskoczeń, aby w pełni zadowolić czytelników. Dla fanów serii może być to kontynuacja, którą docenią, ale dla nowych czytelników może być trudno wciągnąć się w historię i postacie bez znajomości poprzednich tomów.

Podsumowując, "Wieczna miłość" spełni oczekiwania fanów serii "Czarna bractwo", ale nie wyróżnia się jakością literacką czy oryginalnością fabuły. Ocena 4/10 wskazuje na jej przeciętną wartość i sugeruje rozważenie innych opcji czytelniczych dla tych, którzy szukają bardziej intrygujących i dobrze rozwiniętych powieści paranormalno-romantycznych.

J.R. Ward to amerykańska autorka, znana przede wszystkim z serii "Czarna bractwo" (ang. "Black Dagger Brotherhood"),której częścią jest również książka "Wieczna miłość". Ward specjalizuje się w tworzeniu paranormalnych romansów, które łączą w sobie elementy fantasy, akcji i namiętności. Jej styl pisania często skupia się na intensywnych relacjach między bohaterami i...

zdecydowanie lepsza od tomu poprzedniego, mniej ckliwa, więcej akcji, chociaż wszystko kręci się wokół seksu :)

zdecydowanie lepsza od tomu poprzedniego, mniej ckliwa, więcej akcji, chociaż wszystko kręci się wokół seksu :)

Kolejna genialna część tej serii, naprawdę każda strona mnie wciągała i nie mogłam się doczekać co będzie dalej. Bella jest chyba na razie moją ulubioną damską bohaterką z tych książek. Całość cudowna a zakończenie było dla mnie szczególnym ale mega pozytywnym zaskoczeniem.

Kolejna genialna część tej serii, naprawdę każda strona mnie wciągała i nie mogłam się doczekać co będzie dalej. Bella jest chyba na razie moją ulubioną damską bohaterką z tych książek. Całość cudowna a zakończenie było dla mnie szczególnym ale mega pozytywnym zaskoczeniem.

Zdecydowanie lepsza niż 1 i 2 tom. Wątek romantyczny między bohaterami jest o wiele ciekawszy, bardziej realistyczny niż w poprzednich częściach. Muszę przyznać, że podobała mi się historia porwania i zakochanego reduktora. Nie przepadam też za wątkami ciągnącymi się przez cała książkę więc cieszyłam się, że Bella została dość szybko odbita. Ciekawa była również historia o przeszłości Furiatha i Zbihra. Przyjemna książka do łyknięcia w dwa wieczory, choć jak zwykle - denerwujące błędy językowe, kiepski przekład. Porównywałam sobie polską wersje z oryginałem i nie wierze jak można przetłumaczyć "a little more" jako "jedziemy z tym"... Chyba skuszę się na przeczytanie całości po angielsku - podejrzewam, że po przetłumaczeniu dużo straciła na klimacie. Polecam dla odmóżdżenia i osobom bez wielkich oczekiwań.

Zdecydowanie lepsza niż 1 i 2 tom. Wątek romantyczny między bohaterami jest o wiele ciekawszy, bardziej realistyczny niż w poprzednich częściach. Muszę przyznać, że podobała mi się historia porwania i zakochanego reduktora. Nie przepadam też za wątkami ciągnącymi się przez cała książkę więc cieszyłam się, że Bella została dość szybko odbita. Ciekawa była również historia o...

Bardzo długo czekałam na ten tom. I szczerze nie mogłam się doczekać, aż zacznę czytać. Miałam przeczucie, że historia Zbihra i Belli będzie moją ulubioną ale jakoś tak wyszło, że nie jest i prawdę mówiąc nie do końca wiem czemu. Główni bohaterowie byli bardzo ciekawi, tak jak ich przeszłość ale historia została poprowadzona w taki sposób, że miałam ochotę krzyczeć z frustracji. Głównej bohaterowie w ogóle nie potrafili się dogadać i nie chodzi tu tylko o motyw odpychania. Po prostu w dialogach kompletnie między nimi nie iskrzy, niby jest zrozumienie ale nie ma porozumienia. Jakoś nie mogę przełknąć tej historii. Wątki innych bohaterów okazały się ciekawsze czy wspomnienia z przeszłości. A to co stało się przy końcu wyrwało mi serce z piersi. Dwa trupy, które powodują wewnętrzny rozłam bractwa. Książka wycisnęła ze mnie tyle zmarnowanych uczuć, że nie mam ochoty póki co na kolejny tom, chociaż mam go na półce. Jedno, co trzeba oddać autorce, to fakt że buduje psychologicznie bardzo mocne i wiarygodne postacie.

Bardzo długo czekałam na ten tom. I szczerze nie mogłam się doczekać, aż zacznę czytać. Miałam przeczucie, że historia Zbihra i Belli będzie moją ulubioną ale jakoś tak wyszło, że nie jest i prawdę mówiąc nie do końca wiem czemu. Główni bohaterowie byli bardzo ciekawi, tak jak ich przeszłość ale historia została poprowadzona w taki sposób, że miałam ochotę krzyczeć z...

Nie mogę powiedzieć, że przeczytałam w całości, ale to co przeczytałam mi wystarczyło i się nie podobało. Wampirzy erotyk - tak bym to określiła. No ale błagam, tu się nic więcej nie dzieje! Tylko się parzą, jak zwierzęta. No i może to by można było przeżyć, bo przecież raczej natura wampira raczej do ludzkiej nie powinna należeć, ale bez przesady! 12 godzin nieprzerwanego seksu? Tego nawet wampir nie wytrzyma 🤣🤣🤣
Wątki są dziwaczne.
Ale najśmieszniejsze są tu stwierdzenia typu: "Chryste", "Boże", ślub kościelny, itp. I to wszystko w ustach wampirów! Przecież to zakrawa na żart.

Nie mogę powiedzieć, że przeczytałam w całości, ale to co przeczytałam mi wystarczyło i się nie podobało. Wampirzy erotyk - tak bym to określiła. No ale błagam, tu się nic więcej nie dzieje! Tylko się parzą, jak zwierzęta. No i może to by można było przeżyć, bo przecież raczej natura wampira raczej do ludzkiej nie powinna należeć, ale bez przesady! 12 godzin nieprzerwanego...

Pochłonęłam, bo inaczej tego nie nazwę. Siedziałam i czytałam stronę za stroną. Mroczna, momentalnie brutalna i przykra. Przyznam się, że nawet uroniłam łzę podczas czytania. Bardzo mi się podobał wątek romantyczny bohaterów tej części. Według mnie, to poświęcenie było głównym aspektem, który poruszał ten tom i oczywiście Ward zrobiła to chyba, w najlepszy możliwy sposób. A na zachętę, mogę powiedzieć, że tytuł wcale nie dotyczy wątku romantycznego...

Pochłonęłam, bo inaczej tego nie nazwę. Siedziałam i czytałam stronę za stroną. Mroczna, momentalnie brutalna i przykra. Przyznam się, że nawet uroniłam łzę podczas czytania. Bardzo mi się podobał wątek romantyczny bohaterów tej części. Według mnie, to poświęcenie było głównym aspektem, który poruszał ten tom i oczywiście Ward zrobiła to chyba, w najlepszy możliwy sposób. A...

Po „Wieczną miłość” sięgnęłam wciągnięta na maksa w świat Bractwa Czarnego Sztyletu. Nie będę ukrywać, że pociągają mnie niegrzeczni chłopcy w skórach. A że ci konkretni są wampirami...To tym lepiej. Tym razem akcja kręci się wokół tajemniczych bliźniaków – Zbihra i Furiatha.

 Swego czasu Furiath uwolnił swego brata z rąk okrutnej posiadaczki. Mimo że od tego czasu minęło ponad sto lat, rany Zbihra nie chcą się goić. Zraniony na ciele i duszy jest najbardziej ponurym, zamkniętym w sobie i budzącym grozę wojownikiem Bractwa. Dopiero gdy spotyka piękną Bellę, która najwyraźniej jest w nim zadurzona, nagle budzi się w nim dawno pogrzebane uczucie: nadzieja. Tymczasem jego brat, który od dawna żyje w narzuconym przez siebie celibacie, również zaczyna interesować się Bellą. Gdy młoda wampirzyca zostaje uprowadzona przez jednego z reduktorów, bracia muszą przezwyciężyć wzajemne animozje i ruszyć ukochanej kobiecie na ratunek.

Przez dwa poprzednie tomy powoli poznawałam Zbihra coraz lepiej. Mimo że wszyscy się go obawiali, to jednak nieraz pokazywał swoje drugie, wrażliwe oblicze. Tak było na ślubie Chroma i Beth, czy przy łózko ciężko rannego Rankohra. W tym tomie znalazłam odpowiedź na pytanie dlaczego. I mimo że spodziewałam się trudnego wyjaśnienia to jednak jego historia porusza. Podobnie jak historia Furiatha, który całe życie poświęcił na odnalezienie brata. Jednak gdy go w końcu odnalazł musiał złożyć ofiarę z samego siebie, by oboje mogli przeżyć. Przez to wszystko co się kiedyś wydarzyło są ze sobą nierozerwalnie połączeni. Jeden jest ratunkiem dla drugiego.

Bellę poznałam w drugim tomie. Wampirzyca jest przyjaciółką Mary i właściwie to dzięki niej, bractwo zwróciło uwagę na młodego Johna. Bella pochodzi ze starej arystokracji, jednak zdaje się nie przywiązywać do tego wagi. Zwłaszcza, że udało się jej wyrwać spod surowej opieki brata. I okazało się, że ja też pociągają niegrzeczni chłopcy, bo odrzuciła zainteresowanie Furiatha a sama zainteresowała się właśnie Zbihrem. Ten nie potrafi poradzić sobie z uczuciem z jej strony ale gdy dochodzi do uprowadzenia dziewczyny to właśnie on staje na głowie by ją odnaleźć.

Gdy skończyłam czytać jednocześnie uśmiechałam się ale i miałam ochotę popłakać trochę. Dwa poprzednie tomy przyzwyczaiły mnie do tego, że wszystko kończy się sielankowo a wszyscy wrogowie zostają pokonani. Tym razem tak nie jest. Dochodzi do olbrzymiej tragedii, która wstrząsała całym Bractwem. Ale jednocześnie zakończenie sugeruje, że jeszcze może być dobrze, skoro inna poraniona dusza znalazła ukojenie.

Książka polecam z czystym sumieniem. W niczym nie odbiega od poprzednich tomów. A mam wrażenie, że nawet jest lepsza. Kilka niejasności wyjaśnia ale też wprowadza kilka nowych zagadek. I w przeciwieństwie do poprzednich tomów skupia się już nie tylko na gorącach relacjach między bohaterami. Wartka akcja i ciekawe postacie sprawiają, że ciężko się oderwać. a do tego ukazuje jak silna może być braterska miłość.

Po „Wieczną miłość” sięgnęłam wciągnięta na maksa w świat Bractwa Czarnego Sztyletu. Nie będę ukrywać, że pociągają mnie niegrzeczni chłopcy w skórach. A że ci konkretni są wampirami...To tym lepiej. Tym razem akcja kręci się wokół tajemniczych bliźniaków – Zbihra i Furiatha.

 Swego czasu Furiath uwolnił swego brata z rąk okrutnej posiadaczki. Mimo że od tego czasu minęło...

W książkach "tego typu", męscy bohaterowie są zazwyczaj tak przystojni, że kobiety prawie mdleją na ich widok. U Ward jest inaczej, bohaterowie mają swoje ułomności,
ciężkie przeżycia, które na nich wpływają, są skomplikowani a ich relacje z bliskimi są bardzo złożone. Dlatego tak bardzo cenię tę autorkę. Jej książki nie są lekkimi romansami paranormalnymi, nie można wyłączyć myślenia.
Ta część to moja ulubiona część. Bella i Zbir są niesamowici, świetna jest też relacja Zbira i jego brata bliżniaka, zakochanych w tej samej kobiecie. Bardzo polecam tę książkę i jest bardzo erotyczna

W książkach "tego typu", męscy bohaterowie są zazwyczaj tak przystojni, że kobiety prawie mdleją na ich widok. U Ward jest inaczej, bohaterowie mają swoje ułomności,
ciężkie przeżycia, które na nich wpływają, są skomplikowani a ich relacje z bliskimi są bardzo złożone. Dlatego tak bardzo cenię tę autorkę. Jej książki nie są lekkimi romansami paranormalnymi, nie można...

Jak dla mnie najlepsza część cyklu Bractwo CZarnego Sztyletu. Kumulacja emocji i napiecia tak duża, że czyta się jednym ciągniem, nie można się oderwać! Postać Furiatha - mroczna ale dostatecznie tragiczna by zapaść w pamięć i dać sie polubić. W tle istniejące wątki, znane z innych części, sa dobrze poprowadzone, cały story-arch mi się podobał. Dobra równowaga akcji z psychologicznymi zmaganiami, co rzadko się balansuje w romansach paranormalnych.
Od serducha - polecam wszystkim którzy lubią romans PNR, lub np serię Demonica, która ma sporo podobieństw.

Jak dla mnie najlepsza część cyklu Bractwo CZarnego Sztyletu. Kumulacja emocji i napiecia tak duża, że czyta się jednym ciągniem, nie można się oderwać! Postać Furiatha - mroczna ale dostatecznie tragiczna by zapaść w pamięć i dać sie polubić. W tle istniejące wątki, znane z innych części, sa dobrze poprowadzone, cały story-arch mi się podobał. Dobra równowaga akcji z...