Ulica Nadbrzeżna. Cudowny czwartek
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Cannery Row, Sweet Thursday
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2012-11-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-11-08
- Liczba stron:
- 584
- Czas czytania
- 9 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378393900
- Tłumacz:
- Adam Kaska, Krzysztof Obłucki
- Tagi:
- Steinbeck literatura amerykańska Krzysztof Obłucki Adam Kaska
Kolejny tom dzieł laureata literackiej Nagrody Nobla.
Ulica Nadbrzeżna położona w ubogiej dzielnicy portowego miasta Monterey jest domem „dziwek, alfonsów, szulerów”, ale wystarczy spojrzeć z innej perspektywy, by uznać, że to „święte, aniołowie, męczennicy i błogosławieni”. Wśród nich żyją Henry, malarz zbierający kawałki drewna, by zbudować łódź, Lee Chong – właściciel niewielkiego sklepu, w którym jest wszystko, i Doktor z laboratorium biologicznego, doglądający chorych i leczący nieszczęśliwe dusze.
To zaledwie kilka budynków, ale ludzie i historie, które skrywa ulica, emanują miłością, ciepłem, zrozumieniem i przywracają wiarę w proste wartości.
„Cudowny Czwartek” opisuje losy tych samych i nowych mieszkańców dzielnicy tuż po drugiej wojnie światowej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Home sweet home
Skarżyłam się ostatnio na brak książki, która wciągnęłaby mnie bez końca, pochłonęła po kokardy, żebym zapomniała, jak się nazywam i gdzie mieszkam. Nie szukałam niczego wyrafinowanego, żadnej tam prozy ociekającej erudycją, żadnej ekwilibrystyki stylu ani treści, ale co się brałam za książkę, to pudło. Nie zamierzam tu budować dobrze wszystkim znanej konstrukcji napięcia, która doprowadzi nas do oklepanego: „aż tu nagle”. Steinbeck po prostu rozłożył mnie na łopatki. Chciałam gałkę loda, dostałam pucharek z dodatkami. Wyruszyłam w podróż, zobaczyłam miejsca, poznałam ludzi, z którymi, mimo diametralnej odmienności charakteru, po prostu się zakumplowałam. Bez wątpienia, ta lektura, to były jedne z najpiękniejszych wakacji w jakich udało mi się uczestniczyć, bo ulica Nadbrzeżna to nie jest tytuł, to nie jest historia, to jest miejsce zamieszkane, w którym się po prostu jest, do ostatniej strony, a potem się tęskni i wraca jak do domu.
Dość powiedzieć, że w zasadzie, tak na pierwszy rzut oka fabuła kręci się wokół Profesora, całkiem osobliwej postaci na tle reszty mieszkańców, któremu jedni bardziej inni mniej, chcieliby zadośćuczynić za jego dobre serce. Pomysł pada na dobry grunt a inicjatywę przejmuje Mac, człowiek o nieprzeciętnej głowie do zawiłych interesów, w konsekwencji których ma wyjść na swoje. No jeśli tylko wszystkie kółka zębate wielkiej maszyny powodzenia, zaskoczą w odpowiednim momencie. I jak to bywa w życiu, czasem zaskakują a czasem nie, co oprócz refleksji przynosi frustrację lub nawet odwrotnie, najpierw rozczarowanie i żal a potem pretensje do siebie. Oczywiście organizowane na cześć Profesora imprezy, to tak naprawdę tylko pretekst do ukazania mechanizmów, lub raczej relacji międzyludzkich, zmierzających do wyłonienia, czy raczej wyłowienia, obok profesorskich ośmiornic, tego, co w życiu najistotniejsze. Tych wielkich kamieni, które powinny być wrzucone do naszego słoika życia, przed żwirem, piaskiem i piwem.
Obie powieści, „Ulica Nadbrzeżna” i „Cudowny czwartek”, zamknięte w nowym wydaniu w jednej książce, przeczytałam już jakiś czas temu, ale przez te tygodnie, nie byłam w stanie wydusić z siebie na ich temat nic więcej, oprócz: absolutna rewelacja. Dziś zastanawiam się, w czym tkwi geniusz tych prostych, właściwie nawet nieskomplikowanych w swej prostocie opowiadań. Bo ani wielkich haseł nie ma, ani kieszonek czy drugiego dna. Wszystko jest oczywiste, dopowiedziane, odmalowane do ostatniego szczegółu, ale bez przesady. Co sprawia więc, że zanurzam się w akapitach, głucha na świat zewnętrzny i nie chcę wracać, próbując przeczytać choćby kilka linijek w windzie, która wiezie mnie zaledwie na 4 piętro? Dlaczego po raz pierwszy tęsknię za bohaterami, jak za ludźmi, z którymi przeżyłam parę fajnych, trochę leniwych przygód? Dlaczego tak bardzo bolało, kiedy przewróciłam ostatnią stronę? Jakie ziarno zasiał autor, że z każdym słowem, coraz bardziej wrasta w czytelnika, oplata go delikatnym pnączem, które nie umiera po odłożeniu książki na półkę.
Nie umiem odpowiedzieć na żadne z tych pytań, ale na ulicę Nadbrzeżną wybieram się ponownie wkrótce. I nie będzie to ostatni raz.
Monika Stocka
Oceny
Książka na półkach
- 564
- 395
- 162
- 14
- 14
- 12
- 10
- 8
- 7
- 7
Opinia
Steinbecka uwielbiam od zawsze!! Na wschód od Edenu to jedna z moich ukochanych książek ever! Genialne też są Grona Gniewu i Tortilla flat. Kiedy więc wypatrzyłam ostatnio wydane Ulicę nadbrzeżną i Cudowny czwartek radość moja była bezgraniczna. Jednak w miarę przewracania kolejnych stron radość ta zaczęła ustępować miejsca nudzie. Szukałam w sieci recenzji powyższej książki i przeważały euforyczne komentarze. Zatem ciężko powiedzieć czy pewnych pisarzy się nie krytykuje, bo nie wypada, czy książka mimo wszystko jest dobra, a jedynie do mnie nie "trafiła". Pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl by ją scharakteryzować to - już wcześniej napisane - nuda! Lektura była drogą przez mękę i po każdorazowym czytaniu zerkałam ile jeszcze mam do końca, bo nie mam w zwyczaju książek porzucać. Zmęczone, odhaczone, dziękuję, szkoda było czasu:(
Co nie zmienia faktu, że Steinbeck wielkim pisarzem jest. Potraktuję to jako wypadek w twórczej karierze.
Steinbecka uwielbiam od zawsze!! Na wschód od Edenu to jedna z moich ukochanych książek ever! Genialne też są Grona Gniewu i Tortilla flat. Kiedy więc wypatrzyłam ostatnio wydane Ulicę nadbrzeżną i Cudowny czwartek radość moja była bezgraniczna. Jednak w miarę przewracania kolejnych stron radość ta zaczęła ustępować miejsca nudzie. Szukałam w sieci recenzji powyższej...
więcej Pokaż mimo to