Nareszcie :)

Nareszcie uporałam się z książką, która straszyła mnie z półki. Postanowiłam w końcu się z nią zmierzyć i zakończyć raz na zawsze przygodę z "Osiemdziesięcioma dniami..."

Czerwone dni, czyli trzecia część opowiadająca o Summer "Wilgotnej cipce" Zahovej i Dominiku "Wielkim kutasie" bez nazwiska. Tak, tak, to już nawet nie moje przeoczenie. Autorzy tak byli "przejęci" stwarzaniem bohaterów, ze Dominikowi zapomnieli nadać nazwiska ;)

I cóż u naszej uroczej parki?

Po rozstaniu w części drugiej, Summer mieszka i żyje z Simonem, a Dominik mieszka z Lauralynn. Summer pomimo, że przyznaje iż dobrze jej z Simonem, szanuje ją, kocha, daje oparcie, planuje rozstanie. Simon ma jedną poważną wadę, która dyskwalifikuje go w oczach naszej skrzypaczki. Otóż nie przydusza jej w trakcie seksu, tak więc Summer planuje rozstanie

Tymczasem Dominik po napisaniu książki o Summer, która stała się Bestsellerem,cierpi na niemoc twórczą, tęskni za Summer, a w międzyczasie tu kogoś bzyknie, tam kogoś bzyknie i tęskni dalej

W końcu się spotykają!!! I znów Summer ma wilgotną cipkę, a Dominik wielkiego kutasa i postanawiają, ze jednak znów chcą być razem.

O ludzie!!!

Ja nie wiem czy tak żyją ludzie którzy mają inne ( niż ja ;) ) potrzeby seksualne. Jednak jakoś wierzyć mi się nie chce, że tak wielu z nich przedkłada zadowolenia z seksu ponad rodzinę, pracę, uczucia i zwykłe życie

Ta książka jest dla mnie tak odrealniona, tak nieprawdopodobna, że po przeczytaniu jej czuję się jakbym powróciła z jakiegoś innego świata i zamieszkujących go kosmitów.

W trzeciej części mamy dużo mniej seksu, dlatego też czyta się ją dużo łatwiej niż poprzednie i stąd ta wysoka moja ocena, całe dwie gwiazdki ;)

Widać, że w tej części autorom brakuje już zapału do opisów seksu, chcieliby nas przekonać, że WC i WK naprawdę się kochają, ale mając żywo w pamięci poprzednie dwie części śmiech mnie ogarnia, skąd na Bolka i Lolka tutaj uczucie, skąd tęsknota, skoro tych dwoje poza seksem nic absolutnie nie łączy?

Ja przez trzy tomy czytam dialogi w stylu "Co u Ciebie...No wiesz....a u Ciebie...no wiesz...chodźmy do łóżka" a teraz mam uwierzyć, że to jest para co się znalazła na krańcu świata i jak te dwie połówki pomarańczy, żyć bez siebie nie potrafi? Wolne żarty

Para która zdradza się na prawo i lewo, spółkuje jak króliki, a WC podnieca nawet jak się sąsiad w łysinę drapie i zaraz marzy, żeby jej ktoś korek w dupę wsadził i puścił nago na stragan? A WK ze spokojem pieprzy wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka ze smętną refleksją po wszystkim " Echhh to nie to, gdzie te rude włosy łonowe Summer?" To jest ta miłość? Wolne żarty

Być może ja tej książki nie rozumiem, być może ona opowiada o miłości, tylko jaj jej jakoś dostrzec nie potrafię. Dla mnie jest sztuczna, wydumana, przesadzona. I ja tekiej "literaturze" mówię nie!

Nie jestem ciekawa kolejnych tomów, nie mam najmniejszego zamiaru po nie sięgać. Cieszę się, że ta seria już za mną

Trzeci tom oceniam na 2, tylko dlatego, że opisów seksu było mniej, przez co łatwiej się ją czytało

Nareszcie :)

Nareszcie uporałam się z książką, która straszyła mnie z półki. Postanowiłam w końcu się z nią zmierzyć i zakończyć raz na zawsze przygodę z "Osiemdziesięcioma dniami..."

Czerwone dni, czyli trzecia część opowiadająca o Summer "Wilgotnej cipce" Zahovej i Dominiku "Wielkim kutasie" bez nazwiska. Tak, tak, to już nawet nie moje przeoczenie. Autorzy tak byli...