Znacznie bardziej podobała mi się ta powieść od "Wyliczanki" tego samego autora.
Książka jest utrzymana w podobnym klimacie, ale w odróżnieniu od poprzedniczki powoli się rozkręca, a przynajmniej od połowy już naprawdę trzyma w napięciu.
Tym razem emerytowany detektyw Gurney zostaje zaangażowany do schwytania sprawcy pozornie już wyjaśnionego morderstwa. Okazuje się, że prawda jest o wiele bardziej złożona, a detektyw ma tylko dwa tygodnie na rozwiązanie zagadki. Wprawdzie nadal cała fabuła trzyma się na postaci Gurneya, ale nieoczekiwanie dostaje on silne wsparcie w osobie kontrowersyjnego policjanta Hardwicka, którego rola okazuje się nie do przecenienia.
Dodatkowy smaczek to życie prywatne głównego bohatera. Niezmiennie nie potrafię się nadziwić w jaki sposób Dave układa swoje relacje z Madeleine. Po każdej jego "rozmowie" z żoną oczekiwałem, że tym razem to już na pewno zostanie wystawiony za drzwi.
Gdyby tak trochę odchudzić tę powieść to naprawdę trudno byłoby się do czegoś przyczepić, ale i tak jest lepiej niż się spodziewałem.
Polecam.

Znacznie bardziej podobała mi się ta powieść od "Wyliczanki" tego samego autora.
Książka jest utrzymana w podobnym klimacie, ale w odróżnieniu od poprzedniczki powoli się rozkręca, a przynajmniej od połowy już naprawdę trzyma w napięciu.
Tym razem emerytowany detektyw Gurney zostaje zaangażowany do schwytania sprawcy pozornie już wyjaśnionego morderstwa. Okazuje się, że...