"Był coraz bliżej, a w jego oczach wyczytałam historię. Naszą historię. Opowieść o głodzie i pożądaniu, o miłości i poświęceniu, o pięknie i bestii, które żyły w każdym z nas. Nasza bajka była mroczna, a księżniczka czasami radziła sobie sama, co nie zmieniało faktu, że i tak potrzebowała księcia..."
Tym cytatem z książki chciałam ukazać całą jej piękność, choć wiem, że się nie da. Żeby zaznać całej tej rozkoszy trzeba przeczytać tę książkę na jednym tchle. Autorka wprowadza nas w świat, gdzie zacierają się granice między rzeczywistością a Podziemiem, między światłem a mrokiem, między dobrem a złem- by pokazać nam, że jeśli mamy przeżyć w świecie koszmarów i demonów trzeba mieć czym walczyć. Naszym mieczem w tej walce jest miłość i akceptacja, bowiem nie da się być tylko dobrym: by żyć i postawić się w obronie najbliższych trzeba zaakceptować swą drugą stronę- swą ciemną stronę, którą często boimy się ujawnić.
"Śniąc na jawie" jest kwintesencją a zarazem wspaniałym zakończeniem "Strąconych". Po przeczytaniu nadal mam dreszcze rozkoszy i fascynacji. Akcja i fabuła nie pozwalała nam się nudzić, a gdy już tak się działo następował szybki zwrot akcji...
Polecam!

"Był coraz bliżej, a w jego oczach wyczytałam historię. Naszą historię. Opowieść o głodzie i pożądaniu, o miłości i poświęceniu, o pięknie i bestii, które żyły w każdym z nas. Nasza bajka była mroczna, a księżniczka czasami radziła sobie sama, co nie zmieniało faktu, że i tak potrzebowała księcia..."
Tym cytatem z książki chciałam ukazać całą jej piękność, choć wiem, że się...