Kim Harrison swoje wrażenia po przeczytaniu „Zmiennoskórej” Faith Hunter, zdefiniowała w następujący sposób „Oto nowa jakość w mrocznym fantasy” i trudno się z nią nie zgodzić. Jest to lektura, która wymaga od czytelnika uwagi i skupienia, fabuła daleka jest od utartych schematów, bohaterowie są barwni i niejednoznaczni. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to książka na jeden wieczór, choć czyta się z zapartym tchem to kartki wcale nie palą się w rękach, bowiem każda przynosi szereg tak ważnych i znaczących informacji, że wymaga od czytelnika skupienia wzroku i chwili przemyśleń. Ciemne, mroczne fantasy nigdy nie było moim konikiem, a jednak wpadłam po same uszy, przyciągnęła mnie okładka, a zatrzymała treść.

Jane Yellowrock jest profesjonalnym zabójcą wampirów. W świecie, w którym wampiry są pełnoprawnymi obywatelami społeczeństwa, mogłoby się wydawać, że Jane nie ma zbyt wiele pracy. Jednak umiejętności Jane są niezwykle przydatne, nawet, jak się okazało, dla wampirów, które chcą się pozbyć odszczepieńca. Niebezpiecznego krwiopijcy, który naraża ich rasę na nieprzychylne spojrzenia władz. Brzmi znajomo? Rzeczywiście motyw pogromczyni wampirów nie jest obcy w literaturze, ale w przypadku Jane jest trochę inaczej. Drzemie w niej Bestia przez duże B. Jest silna, przebiegła i diabelnie niebezpieczna. Kieruje się instynktem i zwierzęcą rządzą krwi. Która jest alfą, a która betą? Jak dziewczynie o bursztynowych oczach udaje się poskromić bestię, która w niej drzemie? A co najważniejsze, czy wykonają powierzone im przez Radę Wampirów zadanie?

Jak sami widzicie fabuła jest ciekawa, ot taka zabawa na śmierć i życie. Dobrym zagraniem ze strony autorki było pokazanie świata z perspektywy bestii, świat zapachów wcale nie jest tak jednorodny jak mogłoby się wydawać. To jak pachnie strach, wie tylko bestia. Główna bohaterka, choć silna, bystra i genialna w tym, co robi, to jest też dziewczyną, która uwielbia biżuterię i fajne ciuchy. Ukazanie ludzkiej strony Jane wyszło jej na dobre, okazało się, że nie jest tylko maszyną do zabijania, ale i kobietą.

Niestety książka nie jest równie dobra na każdym etapie. Po świetnym stracie i niesamowitym rozbiegu, całość marnieje i trochę się dłuży, aby na końcu znów przyśpieszyć i zaskoczyć czytelnika. Zdaje sobie sprawę, jak ciężko utrzymać poziom na niemal 500 stronach, ale niektórym się to udaje.

Niemniej jednak „Zmiennoskóra” to książka, na którą warto zwrócić uwagę. Jak się okazało wyróżnia się nie tylko okładką, ale i treścią. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to paranormal romance, a dobre fantasy dla dojrzałego czytelnika. Osobiście oceniam książkę dość wysoko, czytanie jej to była czysta przyjemność. Polecam!

Kim Harrison swoje wrażenia po przeczytaniu „Zmiennoskórej” Faith Hunter, zdefiniowała w następujący sposób „Oto nowa jakość w mrocznym fantasy” i trudno się z nią nie zgodzić. Jest to lektura, która wymaga od czytelnika uwagi i skupienia, fabuła daleka jest od utartych schematów, bohaterowie są barwni i niejednoznaczni. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to książka na...