"Co widzisz? Świat, który wiruje jak dziecięcy bąk, a jednocześnie przyspiesza i zmienia się w sposób, jakiego nikt z nas nie rozumie."

Zakochałam się - i to już na dobre. Kolejny tom "Mrocznej Wieży" za mną i wszelkie wątpliwości pierzchły w siną dal... Teraz nie mam już żadnych - to ogromne dzieło Kinga stanie się serią, do której będę wracać wielokrotnie, za każdym razem tak samo olśniona... Olśniona każdym słowem, każdym zdaniem, wszystkimi emocjami, których jest tu aż nadto, a także obrazami, które maluje mi przed oczami.

A są to obrazy - jak to u Kinga - straszne, brutalne, przerażające, takie, które mogą śnić się po nocach. Jest tutaj mnóstwo okrucieństwa, śmierci, grozy, ale to wszystko osładza rodząca się przyjaźń, lojalność i poświęcenie. Chwilami ze wzruszenia łzy stawały mi w oczach, a ze strachu o losy bohaterów ściskało mnie w gardle... Pokochałam ich wszystkich, no i oczywiście chciałabym mieć takiego swojego oswojonego Eja;)

Nieustanie zachwyca mnie też styl Kinga, a przede wszystkim jego niezwykle obrazowe i oryginalne porównania.King z każdego zdania potrafi zrobić majstersztyk. A ja z każdą jego kolejną przeczytaną książką przekonuję się, że jego wyobraźnia nie ma granic. To, co stwarza, przyprawia mnie o dreszcze. Ale chcę takich dreszczy jeszcze więcej, dużo więcej.

I jeszcze jedno - nie lubię gotować. Ale jeśli Stephen King napisze kiedyś książkę kucharską, postawię ją na honorowym miejscu na półce i będę czytać z upodobaniem... Może nawet zacznę gotować;)

"Co widzisz? Świat, który wiruje jak dziecięcy bąk, a jednocześnie przyspiesza i zmienia się w sposób, jakiego nikt z nas nie rozumie."

Zakochałam się - i to już na dobre. Kolejny tom "Mrocznej Wieży" za mną i wszelkie wątpliwości pierzchły w siną dal... Teraz nie mam już żadnych - to ogromne dzieło Kinga stanie się serią, do której będę wracać wielokrotnie, za każdym...