Urszula Dudziak "Wyśpiewam wam wszystko", Kayax 2012


Nie ukrywam, że mam z tą książka duży problem, bo znowu nie wiem jak ją sklasyfikować. Nie jest to bowiem dzieło sztuki literackiej, ale o tym uprzedza już sama autorka, napisała bowiem swoją książkę tak, jakby opowiadała historię swojego życia komuś bliskiemu. Nie jest to jednak pamiętnik, bo nie ma charakteru linearnego, a przypadkowy, ale tylko na pierwszy rzut oka, bowiem kolejne tytuły rozdziałów zatytułowała tak, jak piosenki i to akurat bardzo mi się podoba.

Nie jestem ogromną fanka pani Dudziak, ale cenię ją jako wokalistkę. Wiem, że to co robi z głosem jest bezspornie spektakularne i wspaniałe. Tym bardziej zastanawiam się po co porwała się z motyką na słońcem i zajęła się pisarstwem. Ja wiem, że żyjemy w świecie, gdzie każdy może napisać cokolwiek, ważne tylko, by ktoś inny zechciał to kupić. Na półkach księgarskich tłoczą się więc Ibisze, Cichopki i Majdany i tym bardziej się dziwię, że pani Dudziak chciała stanąć na tej samej półce.

Urszula Dudziak "Wyśpiewam wam wszystko", Kayax 2012


Nie ukrywam, że mam z tą książka duży problem, bo znowu nie wiem jak ją sklasyfikować. Nie jest to bowiem dzieło sztuki literackiej, ale o tym uprzedza już sama autorka, napisała bowiem swoją książkę tak, jakby opowiadała historię swojego życia komuś bliskiemu. Nie jest to jednak pamiętnik, bo nie ma charakteru...