Pewnego grudniowego poranka pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej ciało konia - z obciętym łbem i oderwanymi płatami skóry. Koń należał do Erica Lombarda. Kto stoi za tak okrutnym wyczynem? Co zrobił milioner? Komu się naraził? Na te wszystkie pytania ma odpowiedzieć komendant Martin Servaz w duecie z kapitan Irene Ziegler. Servazowi nie śpieszno do odkrycia tajemnicy, gdyż śmieszy go to, że ktoś w ogóle chce przeprowadzać śledztwo w sprawie konia. Jenak to nie wszystko. Kilka dni później zostaje zamordowany aptekarz. Jego ciało, tak samo jak konia jest powieszone. Robi się co raz bardziej niebezpiecznie...

Tego samego dnia kiedy znaleziono ciało konia Diane Berg zaczyna pracę w ściśle strzeżonym zakładzie psychiatrycznym dla przestępców w tej samej dolinie. Podejrzewa się, że właśnie ktoś z Instytutu mógł popełniać straszne przestępstwa, a dużo do myślenia daje to, że na miejscu dwóch z przestępstw znaleziono DNA Hirtmanna - najniebezpieczniejszego przestępcy z Instytutu. Wszystko wydaje się jednak być dziwne, gdyż w ośrodku działa ogromny system zabezpieczeń - kamery, ochroniarze, alarmy, kraty... Wiadomo jednak, że zabójca nie jest jeden, gdyż nie dałby rady wciągnąć konia tak wysoko, a wszystko zaplanowane jest tak jakby właśnie działały dwie osoby. Berg postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo. Naraża się na wielkie niebezpieczeństwo, ale wie, że ktoś w środku nocy kręci się po Instytucie i to nie daje jej spokoju...

Śledztwo jest co raz bardziej zagmatwane. Policjanci znajdują wiele tropów, które do niczego nie prowadzą. W końcu na wizycie w Instytucie Hirtmann mówi Servazowi, aby dowiedział się czegoś o samobójstwach. Komendant nie ma pojęcia o co chodzi. Podejrzewa Hirtmanna o te zabójstwa, jednak ciągle nie jest niczego pewien. Na światło dzienne wychodzą straszne rzeczy sprzed wielu lat. Okazuje się, że Ci, którzy giną byli przyjaciółmi i tworzyli coś na kształt grupy. Troje już nie żyje. Pozostaje jeden, ale ucieka w obawie przed mordercą i policją, bo boi się, że pierwszy z nich chce go zabić, a drudzy odkryli mroczny sekret grupy... Ale co w tym wszystkim robi koń Lombarda?

Diane Berg już chyba wie kto stoi za przestępstwami. W tym samym czasie zastępca komendanta Esperandieu i sam komendant także odkrywają prawdę. Dwoje z nich jest w wielkim niebezpieczeństwie. Nagle przyjaciele stają się wrogami, a wrogowie przyjaciółmi. Więc kim tak naprawę są mordercy lub morderca? Jak skończy się to dla nich wszystkich? No... trzeba przeczytać "Bielszy odcień śmierci", żeby się dowiedzieć :D

Wydawało mi się, że książkę będzie się czytać długo. Myliłam się. Pochłonęłam ją nawet szybko - pięć dni. (Trzeba wziąć też pod uwagę, że nie siedziałam tylko z nosem w książce:)) Jak na thriller była przyjemna. Czasami trochę brutalna... Pierwsza książka Bernarda Miniera okazała się fantastyczna. Myślę, że "Krąg" również tego autora, będzie tak samo wspaniały. Przy końcu książki nadal w mojej głowie pozostało wiele pytań, na które Minier nie dał odpowiedzi. Na przykład, czy Hirtmann żyje? Czy dalej będzie robił to co robił wcześniej? W przyszłości jedną z rzeczy, którą chciałabym robić to być właśnie psychologiem/psychiatrom. Dlatego ucieszyłam się, że jest w tej książce zawarty taki wątek. Gdybym miała pracować w podobnym miejscu gdzie Diane to bardzo bym się ucieszyła. To na pewno daje wiele emocji i można poczuć się trochę jak w horrorze.. ;)

Fajne było też to, że Bernard Minier poruszył "problem" homoseksualizmu. Esperandieu, czyli jeden z dość często pojawiających się bohaterów uważany jest za geja. Wiele osób tak o nim mówi mimo, że ma żonę, dziecko i kolejne w drodze. Wydaje się więc, że Esperandieu woli płeć żeńską, a jednak na ostatnich stronach książki Minier pisze, że zastępca komendanta jest z mężczyzną - zdradza żonę. Kolejnym z głównych bohaterów homoseksualnych jest Irene Ziegler. Ma dziewczynę i kiedy niektórzy to odkrywają ona nie wypiera się tego, bo wie, że ma prawo być szczęśliwa z Zuzą tak jak inne kobiety z mężczyznami. Podobało mi się, że Minier przedstawił ich jako normalnych ludzi, a nie jak jakiś dziwolągów. To był taki na pozór mały i nic nie znaczący akcent, a według mnie sprawił, że książka czegoś uczy. Jest trochę jak bajka...

Podsumujmy. Świetna książka. Gorąco polecam - w sam raz na wakacje, trochę zimowego "krajobrazu" ostudzi ciepłe dni :)

9/10

Pewnego grudniowego poranka pracownicy elektrowni wodnej znajdują na górnej stacji kolejki linowej ciało konia - z obciętym łbem i oderwanymi płatami skóry. Koń należał do Erica Lombarda. Kto stoi za tak okrutnym wyczynem? Co zrobił milioner? Komu się naraził? Na te wszystkie pytania ma odpowiedzieć komendant Martin Servaz w duecie z kapitan Irene Ziegler. Servazowi nie...