"Ołtarz Edenu" to kolejna pozycja, jaką w ostatnim czasie kupiłem za 9,99 zł w Biedronce. I jak dotychczas to chyba najlepszy mój zakup w tym sklepie - przynajmniej na chwilę obecną, bo zacząłem coś, co ma szanse na bardzo wysoką ocenę...
Jak zwykle niczego nie oczekiwałem i liczyłem jedynie na dobrą przygodę, co zapowiadała treść okładki.
Początek był trochę nudnawy, choć przez cały czas coś się działo. Całość przyprawiona była odrobiną science (bardzo) fiction i krztą romansu. Im dalej w las tym na szczęście zaczynało robić się ciekawiej. Akcja nabrała tempa, nauka coraz bardziej zbliżała się do fantastyki, zaś rozmach samego przedsięwzięcia, wokół którego toczyła się fabuła, był całkiem zaskakujący.
Jako, że sam pracuję przy powstawaniu pisma naukowego (Fizjoterapia Polska - polecam pracującym w sferze rehabilitacji) bardzo ucieszyło mnie, że autor zadał sobie trud, by swoją wizję podeprzeć solidną porcją wiedzy (co zdradza na końcu). To akurat dało się wyczuć, stąd fikcja stworzona przez Rollinsa była całkiem wiarygodna i akceptowalna.
Trochę zawiedli mnie bohaterowie, których chyba nie do końca udało się autorowi uformować. Mięśniacy nie sprawiali wrażenia aż tak mocnych, zaś główna bohaterka - nie była taką osobą, w której sam chciałbym się zakochać.
Jak nauczył mnie mój ulubiony pisarz Harry Harrison (i o ile znam opinie moich czytelników - udało mi się to wcielić w życie) początek powinien zachęcić do czytania mocnym uderzeniem, a koniec sprawić, by o powieści, czy jak w moim przypadku o opowiadaniach nie dało się szybko zapomnieć. Rollins zawalił oba elementy - początek niby mocny, ale jakiś taki bez wyrazu, a koniec... Okej nie będę psuł nikomu zabawy, bo nie było aż tak źle. Zapewniam jednak, że środek czyta się całkiem przyjemnie i na pewno czas spędzony nad "Ołtarzem Edenu" uznać można za dobrze spożytkowany.
Aha - zapomniałbym dodać, że to był mój pierwszy raz z Rollinsem, to znaczy z jego prozą i zanotowałem sobie jego nazwisko na listę pierwszego wyboru, gdy następnym razem będę wahał się w wyborze książek, gdy znów Biedronka zrobi promocję dla książkolubów.

"Ołtarz Edenu" to kolejna pozycja, jaką w ostatnim czasie kupiłem za 9,99 zł w Biedronce. I jak dotychczas to chyba najlepszy mój zakup w tym sklepie - przynajmniej na chwilę obecną, bo zacząłem coś, co ma szanse na bardzo wysoką ocenę...
Jak zwykle niczego nie oczekiwałem i liczyłem jedynie na dobrą przygodę, co zapowiadała treść okładki.
Początek był trochę nudnawy,...