Rządowe plany stworzenia armii superżołnierzy pojawiają się co kilkadziesiąt lat w różnych rejonach naszego globu. Bojkotowane ze względu na etyczną stronę przedsięwzięcia i możliwą eliminację jednostek słabszych, budzą sprzeczne emocje i – jak na razie – oficjalnie nie są potwierdzone przez służby wywiadowcze. Czy jednak cisza na tym polu rzeczywiście oznacza, że zaniechano stworzenia armii doskonałej, zdolnej poradzić sobie z najlepiej nawet uzbrojonym przeciwnikiem i stanąć do walki z przewyższającym ją liczebnie wrogiem? Kto wie, co dziać się może w tajnych laboratoriach różnych krajów? Kto wie, co kryje się za masowo znikającymi ludźmi?
Próbę odpowiedzi na te pytania podejmuje A.G.Taylor w kontrowersyjnej i bulwersującej powieści „Meteoryt”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Akapit Press książka jest adresowana do młodego czytelnika, choć jestem przekonana, że niejeden zwolennik spiskowych teorii dziejów zainteresowany tajnymi rządowymi projektami, również znajdzie w lekturze przyjemność (o potwierdzeniu swoich teorii nawet nie wspominając).
Autor przenosi nas w przestworza, szybujemy bowiem w kierunku Australii. Tam właśnie podąża rodzeństwo – dziesięcioletni Robert i czternastoletnia Sara, które po śmierci matki zostało oddane pod opiekę biologicznego ojca, Daniela. Dla nich jest to obcy mężczyzna, który zostawił rodzinę po urodzeniu syna i nigdy nie próbował nawiązać kontaktu. Podróż do Melbourne gdzie mieszka, ma być początkiem nowego życia, ale w najgorszym koszmarze dzieci nie wyobrażały sobie tego, co nastąpiło.
Już w czasie lotu pojawiają się problemy, dochodzą do nich bowiem niepokojące sygnały z ziemi o uderzeniu meteorytu. Mimo zapewnień pilota, iż unosząca się nad centrum Australii chmura pyłu nie stanowi zagrożenia, wkrótce pojawiają się problemy z urządzeniami – impuls elektromagnetyczny skutecznie unieruchamia wszystkie przyrządy nawigacyjne. Tylko dzięki szybkiej interwencji Daniela udaje im się ujść z życiem, zanim nastąpił wybuch samolotu.
Jednak katastrofa to nie jedyna niepokojące wydarzenie. Ocalała załoga i pasażerowie padają bowiem ofiarą dziwnej choroby, która powoduje śpiączkę, a wobec braku odżywiania – w konsekwencji śmierć. Wydaje się, że tylko dzieci i Daniel są na nią odporni, zaś fenomen ten pragnie wykorzystać wojsko …
HYDRA, czyli Agencja Reagująca na Hyperinfekcyjne Choroby, to organizacja nadzorowana przez pułkownika Randalla Mossa, której głównym celem miało być wynalezienie szczepionki na dziwną chorobę, w wyniku której chorzy zasypiają. Jako międzynarodowe siły zajmujące się kontrolą ELE, czyli Przypadków Poziomu Zagłady, mieli już nie raz do czynienia z wirusem, przeniesionym na Ziemię z kosmosu przez meteoryt. Ostatni atak miał miejsce w Ameryce Łacińskiej i tam udało się ograniczyć zasięg działania niszczycielskiego wirusa do kilkuset kilometrów. Tym razem jednak celem HYDRY nie jest szczepionka czy unikniecie rozprzestrzeniania się choroby. Na podstawie badań stwierdzono bowiem, że u dzieci ów niszczycielski wirus wywołuje niezwykłe skutki uboczne. Telekineza, komunikacja telepatyczna – to tylko dwie spośród wielu innych, nabytych w wyniku działania wirusa umiejętności, które można wykorzystać do stworzenia armii – pokolenia żołnierzy superludzi. Pokolenia zwycięzców.
W ośrodku HYDRY zamkniętych jest sześcioro dzieci, na których prowadzone są eksperymenty, zaś doktor Moss posuwa się w swoim szaleństwie i żądzy sukcesu coraz dalej. Czy rodzeństwu uda się wyjść cało z opresji? Czy tym razem mogą liczyć na swojego ojca? Czy gromada dzieci, co prawda niezwykłych, ale jednak dzieci, zdoła pokonać armię wyszkolonych żołnierzy? Warto przekonać się o tym podczas lektury porywającej powieści „Meteoryt” stanowiącej część pierwszą wspaniałej historii, która już od pierwszych stron wciąga nas w wir niesamowitych wydarzeń, nie pozwalając nawet na chwilę wytchnienia. Lawinowo tocząca się akcja, adrenalina, napięcie, które rośnie z każda przeczytaną stroną – autor doskonale wie, jak przyciągnąć uwagę czytelnika. Jak sprawić, by z biciem serca wypatrywał on tomu drugiego…


Recenzja znajduje się również na stronie: http://doosiemnastu.blogspot.com/

Rządowe plany stworzenia armii superżołnierzy pojawiają się co kilkadziesiąt lat w różnych rejonach naszego globu. Bojkotowane ze względu na etyczną stronę przedsięwzięcia i możliwą eliminację jednostek słabszych, budzą sprzeczne emocje i – jak na razie – oficjalnie nie są potwierdzone przez służby wywiadowcze. Czy jednak cisza na tym polu rzeczywiście oznacza, że...