-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Cytaty z tagiem "zarobki" [14]
[ + Dodaj cytat]Ludzie zdobywają duże pieniądze dopiero wtedy, kiedy przestają dla nich pracować. Po prostu odnajdują coś, co mogą z umiłowaniem robić, a bogactwo przychodzi już samo. Mają pieniądze, bo są od nich wolni.
Stwarza to pewien bufor psychologiczny: kapitał nie jest na tyle duży, żeby przewrócić człowiekowi w głowie, ale dość wysoki, żeby pozwolić mu wybrać nowy zawód i nie martwić się specjalnie o wynagrodzenie. Chroni go przed prostytuowaniem swojego umysłu i uwalnia od władzy zewnętrznej.
Odpowiedziałem, że pieniędzy z praw autorskich wystarczy mi do końca życia, pod warunkiem że umrę w przyszłym roku.
Mieszkanie proste, ładne, funkcjonalne, wystarczające na moje potrzeby. W czwartek, raz w tygodniu przychodzi pani Agnieszka, która sprząta bałagan, który ja spowoduję. Jeżdżę od trzech lat skodą octavią, przejechała już osiemdziesiąt tysięcy kilometrów. Zarabiam nieco ponad 3,7 tys. na rękę.
Według mnie trzeba pracować, żeby żyć, a nie żyć po to, żeby pracować. Zarabiać dość, żeby starczyło na własne przyjemności.
Zatajamy nasze zarobki, choć ze stanu posiadania jest to jedyna rzecz, którą możemy wyznać. Kiedy zorientujesz się w czyichś zarobkach, to masz go już na widelcu, nagusieńkiego.
Zresztą, co to znaczy "godnie zarabiać"? To pojęcie, którego ja nie rozumiem. Zarabia się tyle, na ile pozwala rynek.
Praca uszlachetnia. To nie slogan. To prawda. Bo czujesz, że możesz, że umiesz, że jesteś czegoś wart, że warto było się uczyć, że życie jest piękne, bo jak zarobiłam teraz, to mogę i potem, że jak się postaram, to wszytko będzie dobrze.
Wyczucie stylu u Portugalczyków jest odwrotnie proporcjonalne do ich zarobków. Najubożsi mają najlepszy.